Siatkarze ze stolicy Podkarpacia przystępowali do drugiego meczu play-off ze PSG Stalą Nysą z jasnym zadaniem podwyższenia prowadzenia w całej rywalizacji. Dzisiejszy pojedynek nabierał fundamentalnego znaczenia dla serii pomiędzy tymi zespołami, ponieważ w historii PlusLigi nie zdarzyło się jeszcze, by drużyna z 8. miejsca po rundzie zasadniczej odrobiła straty do przeciwników a następnie awansowała dalej.
Spotkanie rozpoczęło się po myśli gospodarzy. Ze środka zaatakował Jan Kozamernik i Resovia prowadziła 4-1. Po chwili Torey DeFalco wygrał starcie z potrójnym blokiem Stali i na tablicy wyników zrobiło się 9-4. Kluczem do tak udanej inauguracji były urozmaicone zagrywki w Michała Gierżota. Młody przyjmujący miał spore problemy z przyjęciem serwisów Fabiana Drzyzgi i przy stanie 12-4 o czas poprosił opiekun gości, Daniel Pliński.
Niewiele pomogła podwójna zmiana w szeregach przyjezdnych, po autowym uderzeniu Wassima Ben Tary, obie drużyny dzieliło już 10 punktów, 16-6. Prawdziwą ozdobą tej części zmagań była akcja na 22-9, którą zakończył Klemen Cebulj atakiem z drugiej linii. Pierwsza odsłona zakończyła się potężnym nokautem ze strony miejscowych. Podopieczni Giampaolo Medei pozwolili rywalom na zdobycie zaledwie… 12 oczek.
Obraz gry znacząco zmienił się w drugiej partii. Nicolas Zerba zablokował swojego vis-a-vis i przyjezdni po raz objęli prowadzenie, 6-5. Świetnie w nyskim zespole spisywał się Patryk Szczurek, który raz po raz uruchamiał „pajpa”, dzięki czemu wynik oscylował wokół remisu.
W pewnym momencie inicjatywa zaczęła przechodzić na stronę Stali. Po niecelnym zbiciu Macieja Muzaja, goście wygrywali 17-14 i po raz pierwszy musiał reagować trener Medei. Gospodarze zdołali doprowadzić do wyrównania, kiedy zablokowany został Kamil Kwasowski i od stanu po 20, cała zabawa zaczęła się do nowa. Bohaterem końcówki został Jakub Kochanowski, przez którego blok nie mogli przebić się nyscy zawodnicy. Od stanu 21-23 rzeszowianie włączyli wyższy bieg i zdobyli 4 punkty z rzędu nie tracąc żadnego. Kropkę nad i postawił Muzaj, w efekcie cała hala eksplodowała z radości.
Od początku trzeciego seta miejscowi narzucili swój styl gry. Świetnie zagrywał Cebulj, zaś drugi z rzeszowskich przyjmujących bronił i atakował, co dało prowadzenie „Pasom” 6-2. Z czasem do roboty wzięli się przeciwnicy i po zbiciu Dominika Kramczyńskiego, było już tylko 9-10.
Środkowy Stali po chwili nadział się na blok Kozamernika i Resovia odbudowała przewagę, 13-9. Goście nie powiedzieli jednak ostatniego słowa. W polu serwisowym pojawił się
Asseco Resovia - PSG Stal Nysa 3-0 (25-12, 25-23, 25-20)
Asseco Resovia Rzeszów:
PSG Stal Nysa:
Kibic z Krzemienicy 2023-04-08 21:36:13
Tobie Dudku też udanej Wielkanocy
xxx 2023-04-08 23:06:06
Zdjęcia z meczu...
https://radio.rzeszow.pl/sport/zwyciestwo-asseco-resovii-w-drugim-meczu-cwiercfinalu-plusligi
do xxx 2023-04-10 00:33:11
szukasz kliknięc kolezko ???
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.