Na zdjęciu Waldemar Warchoł, trener Polonii Przemyśl.
- Nasz stadion musi być twierdzą i każdy przeciwnik, który do nas przyjedzie, będzie musiał zagrać naprawdę dobry mecz żeby wywieźć z Przemyśla chociaż punkt - mówi Waldemar Warchoł, trener czwartoligowej Polonii Przemyśl.
- Jakie cele na rundę wiosenną ma Polonia Przemyśl?
- Chcemy kontynuować dobrą formę z końcówki rundy jesiennej. Nie przegraliśmy pięciu spotkań z rzędu i pierwszym celem jest wyrównanie osiągnięcia z poprzedniego sezonu, kiedy Polonia miała serię 10 spotkań bez porażki. Moją drużynę stać na to żeby włączyć się do waliki o 4-5 miejsce. Dla mnie jako trenera, najważniejszy jest dobry występ w każdym najbliższym meczu. Konsekwencją tego będzie dobry wynik na koniec sezonu.
W rundzie wiosennej czeka nas 11 spotkań na swoim stadionie. W tym sezonie, kiedy graliśmy na Sanockiej 8 jeszcze nie przegraliśmy i chcemy to kontynuować na wiosnę. Nasz stadion musi być twierdzą i każdy przeciwnik, który do nas przyjedzie, będzie musiał zagrać swój najlepszy mecz, żeby wywieźć z Przemyśla chociaż punkt. Mamy młodą kadrę, jesteśmy liderem klasyfikacji Pro Junior System i wygranie jej jest kolejnym naszym celem. Tę drużynę stać na to, żeby te cele osiągnąć.
- Zimą dokonaliście kilku wzmocnień. Jak Pan je ocenia?
- Tak naprawdę w zimie dołączyło do nas dwóch zawodników. Viktor i Vlad (Viktor Kolesnik i Vladyslav Kushnir - przyp. red.) to dobrzy gracze, którzy mają spore doświadczenie w II lidze ukraińskiej. Obaj uciekali z Chersonia przed wojną i rosyjską okupacją. Historia Viktora nadaje się na film i jest naprawdę przerażająca.
Viktor wzmocnił naszą ofensywę, jest bardzo szybkim, silnym i nieustępliwym zawodnikiem, dodatkowo, bardzo dobrze utrzymuje się przy piłce. Pasuje charakterystyką pod nasz model gry. Vlad natomiast to bardzo inteligentny zawodnik i poprawił naszą grę jeśli chodzi o rozegranie piłki od tyłu, dobrze szuka wolnych przestrzeni za linią pressingu i pomaga nam przyspieszać grę do przodu. Dodatkowo podnosi rywalizację w środku pola i daje nam więcej opcji jeśli chodzi o naszą grę przy piłce. Trzymam za nich kciuki, bo to nie tylko dobrzy piłkarze, ale też fajni ludzie.
- W ostatnim czasie pozyskaliście kilku nowych sponsorów. To duże, znane firmy. Jak to wpłynie na działalność klubu?
- Żaden klub, nawet na niższym poziomie rozgrywkowym nie jest wstanie utrzymać się bez wsparcia sponsorów i partnerów, zwłaszcza kiedy wsparcie z samorządów jest niewystarczające. Klub, żeby się rozwijał potrzebuje pieniędzy i ciężkiej pracy, kreatywności i podejmowania działań popularyzujących piłkę nożną. Klub z tak dużą tradycją i ogromną historią jak Polonia Przemyśl zasługuje na to, żeby być wizytówką miasta i grać przynajmniej w 3 lidze.
Pozyskaliśmy silnych partnerów w postaci grupy PGE, PKO Bank Polski, oraz firmy NO10 i marki Adidas. To wsparcie nie tylko pozwala na lepsze funkcjonowanie, ale otwiera nowe możliwości działania. Liczymy, że poczet naszych sponsorów będzie się powiększał i przełoży się to na rozwój sportowy Polonii.
- Jak ocenia Pan przygotowania do rundy i mecze sparinowe Pańskiej drużyny?
- Zależało mi na tym, żeby zimowe sparingi były dla nas wymagającym zadaniem. W lato graliśmy z drużynami z okręgówki i A-klasy, wszystkie wygraliśmy różnicą 3-4 bramek, ale ja nie miałem żadnej odpowiedzi na pytanie, na co stać zespół. Mecze z mocnymi rywalami pokazały, że stać nas na rywalizację jak równy z równym, ale pokazały też nad czym musimy pracować, gdzie popełniamy błędy. To był dobry materiał do analizy i oceny naszych mocnych i słabych stron. Każdy sparing, a zagraliśmy ich dziewięć, pomagał nam też uzupełnić braki w treningu na dużym boisku, więc traktowaliśmy je też jako jednostki treningowe.
- Które mecze Pana zdaniem będą najcięższe w tej rundzie?
Każdy mecz jest ważny. Możesz się spiąć na JKS czy Karpaty, a odpuścić Igloopol czy Wólczankę. To nie ma to sensu. Każdy przeciwnik walczy o trzy punkty i każdy punkt ma taką samą wartość. Musimy podchodzić do każdego meczu z taką samą motywacją, zaangażowaniem i przygotowaniem. Nie możemy powiedzieć, że mecze z czołówką tabeli będą trudniejsze, bo na dole toczy się walka o utrzymanie i każda drużyna będzie gryzła trawę, żeby uzyskać jak najlepszy rezultat.
- Trudno prowadzić taką drużynę jak Polonia Przemyśl?
- Dla mnie to sama przyjemność. Kocham piłkę i cieszę się, że z chłopakami nadajemy na tej samej fali. Staram się stworzyć im najlepsze warunki do rozwoju i jestem bardzo zbudowany ich podejściem i zaangażowaniem. Jesteśmy drużyną amatorską, a trenują jak zawodowcy. Chłopaki poświęcają masę czasu i energii dla klubu, za co mają u mnie ogromny szacunek i zasługują na wszystko, co najlepsze. Są w stanie dać kibicom dużo radości, a ja mogę zadbać tylko o to, żeby mieli profesjonalnie przygotowany trening, analizę i warunki do pracy.
Rozmawiał Grzegorz Gajdzik
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.