fot. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
Nie było wielkich emocji w starciu Aluronu CMC Warty Zawiercie z Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Pozbawieni swojego pierwszego „sypacza” zawiercianie nie potrafili zagrozić świetnie dysponowanym rywalom i gładko ulegli w trzech setach, jedynie w ostatniej partii zmuszając ich do większego wysiłku. Kluczem do zwycięstwa ekipy z Opolszczyzny okazało się ponawianie akcji oraz relacja blok-obrona.
O takich zmaganiach zwykło się mówić, że rządzą się swoimi prawami. Turniej, którego stawką jest Puchar Polski w siatkówce mężczyzn ma to do siebie, że od sezonu 2018/19 regularnie wygrywa go Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.
Właśnie mistrzowie Polski byli faworytami rozgrywanego w Tauron Arenie pierwszego półfinału, w którym mierzyli się z Aluronem CMC Wartą Zawiercie. Oba zespoły spotkały się w tegorocznych rozgrywkach już czterokrotnie i choć bilans pomiędzy nimi wynosił 2-2, to jednak kędzierzynianie zdołali wyeliminować swoich przeciwników z Ligi Mistrzów. Ponadto, tuż przed meczem okazało się, że z powodów zdrowotnych do Krakowa nie przyjechał podstawowy rozgrywający zawiercian, Miguel Tavares Rodrigues, co tym bardziej premiowało drużynę Tuomasa Sammelvuo.
Początek rywalizacji ustawiła gra blokiem w wykonaniu zawodników Zaksy. Spore problemy z jego sforsowaniem mieli Dawid Konarski wraz z Urosem Kovaceviciem i kędzierzynianie wypracowali sobie bezpieczną przewagę, 9-3. Skazywani na pożarcie siatkarze Aluronu odpowiedzieli efektownym blokiem Michała Szalachy, który zablokował Davida Smitha i w rezultacie wynik brzmiał 6-10. Wydawało się, że podopieczni Michała Winiarskiego pójdą za ciosem, jednak prędko ich zapał ostudzili przeciwnicy, zapisując trzy kolejne punkty na swoim koncie.
Olbrzymie trudności ze skończeniem ataku miał Konarski i przy stanie 16-9 reagować musiał trener Warty. Jego wskazówki podziałały mobilizująco na zawiercian. Michał Kozłowski powstrzymał Aleksandra Śliwkę i na tablicy wyników zrobiło się 14-18 i tym razem o przerwę poprosił opiekun Zaksy. Aluron miał piłkę na 16-19, ale swoją klasę na siatce pokazał Smith, który wygrał pojedynek z Bartoszem Kwolkiem. W końcówce kędzierzynianie tylko powiększali dystans. Dwukrotnie swoich ataków nie skończył Kovacević, zaś po stronie przeciwników punktował Bartosz Bednorz i najlepsza klubowa drużyna Europy zwyciężyła do 18.
Licznie zgromadzoną widownię rozgrzała już druga akcja kolejnej odsłony. W trwającej ponad minutę wymianie najwięcej zimnej krwi zachował Kovacević, dzięki czemu Aluron prowadził 2-0. Po chwili w ataku pomylił się Bednorz i Zawiercie miało trzy punkty przewagi. Przyjmujący Zaksy zrehabilitował się w kolejnych akcjach. Jego udane zbicia z lewego skrzydła oraz blok na swoim vis-a-vis walnie przyczyniły się do tego, że kędzierzynianie zdobyli… 7 punktów z rzędu.
Z upływem czasu gracze Warty wyglądali na coraz bardziej przygaszonych. Kolejny raz zatrzymany został serbski przyjmujący i ZAKSA odskoczyła na 6 oczek, 13-7. Sytuacji zawiercian nie poprawił fakt, że z każdą akcją rozkręcał się atakujący rywali, Łukasz Kaczmarek. Jego uderzenie z prawego skrzydła powiększyło i tak dość znaczną przewagę kędzierzynian, 15-8. Widząc, że szala zwycięstwa wyraźnie przechyla się na przeciwną stronę, szkoleniowiec trzeciej drużyny w ligowej tabeli zdecydował się na wprowadzenie Dawida Dulskiego.
Młody skrzydłowy odpłacił mu się trzema udanymi atakami, do tego z zagrywki zapunktował Kwolek i dystans pomiędzy obiema ekipami wynosił tylko trzy punkty, 17-20. „Jurajskim Rycerzom” nie było jednak dane odrobić strat w całości. Z lewej strony efektowym atakiem zameldował się Bednorz, po czym blok dołożył Kaczmarek i kędzierzynianie byli o krok od zwycięstwa w drugiej partii, 23-18. Ostatecznie „kropkę nad i” postawił Śliwka a jego zespół triumfował do 20.
Stojący pod ścianą zawiercianie z impetem rozpoczęli trzeciego seta. Uderzeniem blok-out popisał się Dulski i Warta prowadziła 5-2. Kolejny punkt do dorobku zawiercian dołożył Kwolek i wysforowali się oni na czteropunktowe prowadzenie, 10-6. Nie chcąc dopuścić do utraty koncentracji u swoich graczy, o czas poprosił trener Sammelvuo.
Po przerwie na życzenie opiekuna ZAKSY, jego zawodnicy zabrali się ostro do pracy. Kontrę ze środka wykorzystał Dmytro Pashytskyy i przewaga Zawiercia stopniała do dwóch oczek, 12-10. Dwie minuty później sędzia odgwizdał nieczystą wystawę Dulskiemu i oba zespoły spotkały się przy stanie 13-13.
Rozpędzeni kędzierzynianie wrzucili wyższy bieg i po zablokowaniu Kwolka, wysunęli się na prowadzenie, 16-15. Sytuacja Aluronu stała się jeszcze bardziej opłakana, gdy raz po raz na blok ZAKSY nadziewał się Kovacević, 18-22. Był to decydujący moment dla losów trzeciej partii i całego spotkania. Wygraną kędzierzynian przypieczętował Śliwka, ustalając wynik na 25-19.
Aluron CMC Warta Zawiercie - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0-3 (18-25, 20-25, 19-25)
Aluron CMC Warta Zawiercie: Michał Kozłowski, Bartosz Kwolek (8), Michał Szalacha (6), Dawid Konarski (4), Uros Kovacevic (9), Miłosz Zniszczoł (3), Santiago Danani (L) oraz Patryk Łaba, Dawid Dulski (9), Tomasz Kalembka, Marcin Waliński.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Marcin Janusz (3), Aleksander Śliwka (12), David Smith (6), Łukasz Kaczmarek (12), Bartosz Bednorz (12), Dmytro Pashytskyy (10), Eric Shoji (L) oraz Adrian Staszewski.
Autor: Radosław Dudek
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.