Podopieczne Stephana Antigi wolałyby jak najszybciej zapomnieć o inauguracyjnej odsłonie. Wprawdzie pierwsze piłki miały bardzo zacięty przebieg, to z każdą kolejną wymianą inicjatywa przechodziła na stronę miejscowych. Mocnym uderzeniem popisała się ze skrzydła Anna Kotikova i przy stanie 6-9 o przerwę poprosił szkoleniowiec gości.
Nie wybiło to jednak z rytmu zawodniczek Volero, które z każdą minutą powiększały przewagę. As serwisowy na swoim koncie zapisała Vita Akimova i na tablicy wyników zrobiło się 15-9. Kolejne akcje także należały do podopiecznych Milana Gršića. Rozgrywająca francuskiego zespołu Viktoriia Kobzar prowadziła grę w urozmaicony sposób, dobre dogranie do siatki sprawiało, że rzeszowskie środkowe nie mogły przeciwstawić się ofensywie rywalek. Jedynym jasnym punktem w drużynie gości była Aleksandra Szczygłowska, lecz było to stanowczo za mało, by w jakikolwiek sposób zagrozić mistrzyniom Francji. Seta skończyła, dobrze znana w Rzeszowie, Eva Yaneva a przyjezdne zdobyły zaledwie 15 oczek.
Drugą partię także od mocnego uderzenia rozpoczęły siatkarki Volero. Akimowa dwukrotnie nie dała szans rzeszowskim przyjmującym, po chwili również punktową zagrywką błysnęła Yaneva i gospodynie objęły trzypunktowe prowadzenie, 6-3. Z upływem czasu uwidoczniała się dominacja Francuzek, które bezlitośnie punktowały każde nieporozumienie po stronie rzeszowianek. Kolejny blok na Gabrieli Orvosovej sprawił, że miejscowe odskoczyły na 5 oczek, 13-8. W tym momencie przebudziła się środkowa Developresu, Magdalena Jurczyk.
Popularna „Jura” dwukrotnie zatrzymała przeciwniczki, następnie atak zerwała Yaneva i przyjezdne złapały kontakt, 14-13. Co więcej, Ann Kalandadze zaczęła grać jak na MVP fazy grupowej przystało i doprowadziła do wyrównania, 18-18. Żadna z drużyn nie zamierzała odpuszczać, dzięki czemu kibice byli świadkami gry na przewagi. W tej więcej szczęścia dopisało gospodyniom, które zdołały obronić dwie piłki setowe a następnie po uderzeniu Yanevy zwyciężyły do 27.
Stojące pod ścianą siatkarki ze stolicy Podkarpacia miały spore problemy z serwisami Milki Medeiros da Silvy, w efekcie gospodynie błyskawicznie wysforowały się na trzypunktowe prowadzenie, 4-1. Widząc kłopoty w ataku swojego zespołu, trener Antiga zdecydował się na wprowadzenie, nominalnie drugiej rozgrywającej, Julii Bińczyckiej.
Nie odmieniło to znacząco wydarzeń boiskowych, gdyż to co, udawało się rzeszowiankom odrobić atakiem, traciły po błędach na zagrywce czy też w przyjęciu. Tak było choćby przy stanie 14-12, kiedy to Orvosovej „zgasiła światło” Elizaveta Kochurina a w kolejnej akcji z serwisem Yanevy nie poradziła sobie Szczygłowska.
Ręcznika nie zamierzała jednak rzucać Jelena Blagojević, która sprytnymi atakami ogrywała blok Francuzek i dołożyła swoje na zagrywce doprowadzając do stanu 16-18. Przyjezdnym także i tym razem udało się doprowadzić do zaciętej końcówki, lecz tak jak w poprzedniej odsłonie, musiały uznać wyższość Volero. O losach całego mecz przesądził autowy atak kapitan Developresu, dzięki czemu Francuzki triumfowały do 22.
Voléro Le Cannet - Developres BELLA DOLINA Rzeszów 3-0 (25-15, 29-27, 25-22 )
Voléro Le Cannet: Viktoriia Kobzar, Anna Kotikova (15), Milka Medeiros da Silva (8), Vita Akimova (14), Eva Yaneva (9), Elizaveta Kochurina (12), Simin Wang (L) oraz Vanja Savić, Alina Popova.
Kibic 2023-02-24 23:52:50
Dadza rady w rewanżu wygrała 3 do zera i 15 do 9 !!!!!!
hasz
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.