Dzisiejsze starcie od mocnego uderzenia rozpoczęły gospodynie. Przy zagrywkach Poli Nowakowskiej objęły prowadzenie 6-1, czym zmusiły do wzięcia czasu opiekuna przyjezdnych. Sygnał do odrabiania strat dała Magdalena Jurczyk, przy jej serwisach od stanu 7-12 Developres zdobył trzy punkty z rzędu i tym razem to szkoleniowiec Pałacu zaprosił swoje zawodniczki na przerwę. Z upływem czasu rozkręcała się Jelena Blagojević, po jej zagraniu, oba zespoły dzieliło zaledwie jedno oczko, 14-15. Prawdziwą liderką w szeregach gości była Gabriela Orvosova, która punktowała w każdym elemencie gry. Czeszka w pierwszym secie zdobyła 13 (!) punktów dla swojego zespołu a kluczową dla losów partii okazała się jej skuteczność od stanu 20-18 dla przeciwniczek. W końcówce zafunkcjonował także rzeszowski blok, Katarzyna Wenerska zatrzymała Ewelinę Żurowską i rzeszowianki miał trzy piłki setowe, 21-24. Za sprawą Moniki Gałkowskiej miejscowe zdołały obronić dwa setbole, miały także w górze piłkę na 24-24, na szczęście dla przyjezdnych sprawy w swoje ręce wzięła Weronika Szlagowska i pierwsza partia padła łupem gości.
Siatkarki ze stolicy Podkarpacia poszły za ciosem w drugiej odsłonie. Dzięki świetnie dysponowanej Orvosovej, szybko wysforowały się na trzypunktowe prowadzenie, 5-2, które pozwoliło im zachować kontrole nad wydarzeniami boiskowymi. W sukurs swojej atakującej przyszła Weronika Centka, popisując się asem serwisowym przy stanie 16-12. Losy drugiej partii rozstrzygnęły się w momencie, kiedy zawodniczki Mirosława Zawieracza zaczęły seryjnie popełniać błędy. Z wydatną pomocą rywalek, Rysice odskoczyły na osiem punktów, 21-13 i stało się jasne, że tylko jakaś niesamowita zapaść może im odebrać zwycięstwo. Nic takiego nie miało jednak miejsca i choć bydgoszczanki zdobyły się na kilkupunktowy zryw, w czym niemała zasługa Anny Lewandowskiej, rzeszowianki triumfowały do 19.
Stojące pod ścianą gospodynie z olbrzymią ambicją rozpoczęły trzeciego seta, nie pozwalając Developresowi na szybkie zdobycie przewagi, co miało miejsce w poprzedniej odsłonie. Prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie a żadna z drużyn nie była w stanie odskoczyć choćby na dwa punkty. Mógł podobać się rozkład ataku w obydwu zespołach. Zarówno Wenerska jak i jej vis-a-vis, Paulina Bałdyga, równo rozdzielały piłki zarówno pomiędzy swoje skrzydłowe jak i środkowe. Nie mogło zatem dziwić, że pierwsze przełamanie zanotowały rzeszowianki dopiero przy stanie 18-17, co zawdzięczają Annie Obiale, która wykorzystała piłkę przechodzącą. Jak się później okazało, był to jeden z kluczowych momentów tej partii. Następne dwa punkty za sprawą Szlagowskiej także trafiły na konto rzeszowianek i przy stanie 21-17 serię udanych zagrań rywalek przerwał trener Zawieracz. Po powrocie na parkiet, niesione dopingiem kibiców, którzy stawili się w Hali Immobile Łuczniczka, jego zawodniczki nie tylko zdołały zniwelować prowadzenie do zaledwie jednego punktu, 22-23 ale i obronić dwa meczbole, dzięki czemu doprowadziły do gry na przewagi. W niej więcej zimnej krwi zachowały bardziej utytułowane rywalki, które po ataku Szlagowskiej zwyciężyły do 27 i zgarnęły komplet punktów.
OnlyBio Pałac Bydgoszcz - Developres BELLA DOLINA Rzeszów 0-3 (23-25, 19-25, 27-29)
OnlyBio Pałac Bydgoszcz:
Paulina Bałdyga, Pola Nowakowska, Anna Lewandowska, Monika Gałkowska, Ewelina Żurowska, Kinga Różyńska, Agata Witkowska (L) oraz Kinga Szűcs, Dominika Milun
Developres BELLA DOLINA Rzeszów:
Katarzyna Wenerska, Jelena Blagojević, Magdalena Jurczyk, Gabriela Orvosova, Weronika Szlagowska, Weronika Centka, Aleksandra Szczygłowska (L) oraz Ann Kalandadze, Anna Obiała
DECOWSKI NIEMIEC 2022-11-07 22:48:55
I znów rewelacyjny artykuł siatkarski TAK TAK TAK TRZYMAĆ
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.