Początek spotkani dla gospodarzy. W 10. minucie swoją okazję mieli piłkarze Zagłębia, ale celny strzał Doleżala obronił Rafał Strączek. Stal przez kilka minut miała duże problemy z utrzymaniem piłki i oddaleniem gry od własnego pola karnego. Jednak dwie minuty po akcji gospodarzy, wychowanek Karpat Krosno Kacper Bieszczad zatrzymał mocny strzał Kacpra Chodyny.
Gra przeniosła się środka pola, jednak to Stal starała się utrzymywać przy piłce. Z każdą minutą mielczanie przechylali szalę na swoją korzyść i pozwalali sobie na coraz więcej. Ekipa prowadzona przez Adama Majewskiego zmusiła oponentów do biegania za piłką jednak nic większego z tego nie wynikało.
Tuż przed końcem pierwszej połowy spotkania Gettinger miękko dośrodkowywał z rzutu wolnego i Mateusz Matras skierował piłkę do bramki. Radość mielczan nie trwała długo bowiem po chwili sędzia anulował bramkę, dopatrując się w akcji pozycji spalonej Matrasa. Do przerwy bez bramek.
Tuż po wznowieniu gry kolejna sytuacja na objęcie prowadzenia dla gości. Balić nieprzepisowo zatrzymywał Sitka i arbiter wskazał na „wapno”. Jednak i tym razem interweniował VAR i sędzia po konsultacji anulował rzut karny, a faulowany otrzymał żółty kartonik za symulowanie. 10 minut później nie było już wątpliwości. Rzut rożny dla Stali Mielec, strącenie Marcina Flisa i Oskar Zawada z najbliższej odległości skierował piłkę do siatki. Do trzech razy sztuka.
Na zdjęciu Oskar Zawada, strzelec bramki na 0-1
Po straconej bramce gospodarze odważniej ruszyli do przodu i w 13 minut zdołali całkowicie odmienić losy spotkania. 71 minuta, dośrodkowanie Kacpra Chodyny i Martin Doleżal pokonał Rafała Strączka bardzo precyzyjnym strzałem głową.
Kolejny gol dla Zagłębia padł w 79 minucie. Rafał Strączek ratował sytuację w obronie dalekim wyjściem wybijając piłkę głową. Jego nieobecność idealnie wykorzystał Erik Daniel, który popisał się idealną podcinką z ponad 35 metrów i zmieścił piłkę tuż pod poprzeczką. Gol typu „stadiony świata”.
Sześć minut później było już po meczu. Bardzo podobna akcja do pierwszej dającej wyrównanie piłkarzom Piotra Stokowca. Świetne dośrodkowanie i kolejny gol głową Michała Doleżala. Warto wspomnieć, że zdecydowanie lepiej w te sytuacji mógł zachować się Rafał Strączek.
Piłkarze z Mielca po trzynastu zabójczych minutach nie byli się już w stanie podnieść i z Lubina wyjeżdżają bez punktów. Zagłębie ucieka spod topora i zbliża się do zespołu z Mielca na 2 punkty.
0-1 Oskar Zawada (56)
1-1 Martin Dolezal (71)
1-2 Erik Daniel (79)
1-3 Martin Dolezal (84)
Zagłębie Lubin: Bieszczad – Chodyna, Kopacz, Chancellor, Balić (55. Bartolewski) – Šćekić (55. Hinokio, 82. Pieńko), Łakomy, Starzyński (70. Poręba) – Daniel, Szysz (46. Dieng) – Dolezal
PGE FKS Stal Mielec: Strączek – Čorbadžijski, Matras, Flis – Żyro, Kasperkiewicz (73. Urbańczyk), Tomasiewicz, Getinger – Sitek (82. Maj), Zawada (69. Steczyk), Domański
Żółte kartki: Balić, Łakomy - Zawada, Sitek, Maj
Sędziował: Sebastian Krasny (Kraków)
Git jest 2022-04-08 21:06:58
Nie no czemu nie tak to miało wyglądać, wyglądało bardzo sympatycznie FKS oby tak dalej.
Stalowy 2022-04-08 21:31:33
Pora pożegnać trenera Majewskiego!!! Ten facet nie ma żadnego pomysłu na granie
stw 2022-04-08 23:07:05
buhehehe bidne milcoki-bidoki mysla ze sie utrzymaja ,miejsce takich wiosek jak mielec czy nieciecza to 3 liga tam se niech kopia
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.