Wisłoka Dębica gorsza od ŁKS Probudex Łagów

Wisłoka Dębica przegrała po raz kolejny na własnym stadionie. (fot. archiwum)

W spotkaniu 12. kolejki III Ligi gr. IV Wisłoka Dębica podejmowała ŁKS Probudex Łagów. Gospodarze po zwycięstwie w poprzedniej kolejce nad Wólczanką Wólką Pełkińską chcieli "pójść za ciosem" i umocnić się w środku ligowej tabeli. Dla przyjezdnych była to okazja do przerwania passy trzech meczów bez zwycięstwa i powrót do walki o czołowe lokaty.

Jako pierwsi zaatakowali gospodarze. Jednak strzał Błażeja Radwanka zza pola karnego był zbyt lekki by zaskoczyć Huberta Banacha. Po chwili gra przeniosła się na połowę dębiczan, piłki po dośrodkowaniu z rzutu wolnego nie sięgnął jednak żaden z przyjezdnych. W 7. minucie bliscy wyjścia na prowadzenie byli zawodnicy ŁKS-u, na szczęście dla miejscowych Bartosz Matoga nie dał się pokonać w sytuacji sam na sam. 180 sekund później uderzał Artur Piróg, piłka po jego strzale odbiła się od obrońcy i nieznacznie minęła bramkę Matogi. Po rzucie rożnym szybką kontrę przeprowadzili miejscowi, do piłki dopadł Łukasz Siedlik, który uderzył wprost w bramkarza ŁKSu.

Na następną godną uwagi akcję, kibice zgromadzeni na stadionie przy ul. Parkowej musieli poczekać do 25. minuty, kiedy to po dośrodkowaniu Damiana Łanuchy główkował Dominik Cabała, piłka poszybowała daleko od bramki strzeżonej przez Banacha. W 31. minucie piłkę we własnym polu karnym zagrał ręką Hubert Król i stojący blisko tego zdarzenia Michał Bobrek nie miał innego wyjścia, jak podyktować rzut karny. Do piłki na jedenastym metrze podszedł Piotr Rogala, który pewnym strzałem pokonał Matogę. Dzięki zdobytej bramce, goście kontrolowali wydarzenia na boisku i do końca pierwszej połowy nie pozwolili gospodarzom na stworzenie sytuacji strzeleckich.

Drugą odsłonę lepiej rozpoczęli goście, którzy osiem minut po zmianie stron przeprowadzili kontratak. Piłkę w polu karnym Wisłoki otrzymał Jakub Kapsa, który nieznacznie się pomylił. Pięć minut później, w dogodnej sytuacji znalazł się Piróg, jego uderzenie powędrowało tuż obok słupka.

W 64. minucie zakotłowało się pod bramką przyjezdnych, gospodarze domagali się rzutu karnego po zagraniu ręką jednego z obrońców, tym razem arbiter nie zdecydował się na podyktowanie "jedenastki" i odgwizdał rzut rożny. Po jego wykonaniu, bliski doprowadzenia do remisu był Cabała, którego uderzenie powędrowało tuż nad poprzeczką. Wydawało się, że to gospodarze będą blisko strzelenia wyrównującego gola, a tymczasem zostali zaskoczeni przez piłkarzy gości. W 72. minucie piłkę do siatki z najbliższej odległości wpakował Piotr Cichocki.

Stracony gol podziałał mobilizująco na miejscowych, którzy błyskawicznie odrobili część strat a na listę strzelców wpisał się Łukasz Siedlik. Kontaktowa bramka stanowiła zapowiedź emocji w końcówce spotkania. Dębiczanie próbowali zbliżyć się pod bramkę piłkarzy ŁKS-u, ci jednak mądrze się bronili i od czasu do czasu wyprowadzali groźne kontry. Po jednej z nich, w polu karnym Wisłoki znalazł się Mateusz Ozimek i precyzyjnym strzałem pod poprzeczkę nie dał szans wychodzącemu z bramki Matodze. Dwubramkowe przewagę goście dowieźli do końca i tym samym wrócili na zwycięską ścieżkę. Z kolei gospodarze przegrali trzeci kolejny mecz na własnym terenie.

Wisłoka Dębica:
Bartosz Matoga - Hubert Król, Jakub Rachfalik (56. Jan Kozłowski) , Dominik Cabała - Patryk Zygmunt, Damian Łanucha, Mateusz Nowak (56. Kamil Słoma), Kamil Rębisz - Błażej Radwanek, Łukasz Siedlik, Tomasz Palonek (56. Kamil Matofij)

ŁKS Probudex Łagów:
Hubert Banach - Piotr Rogala, Michał Mydlarz, Przemysław Stelmach, Damian Urban, Piotr Cichocki, Daniel Ruiz, Mateusz Ozimek, Jakub Kapsa (75. Adam Imiela), Artur Piróg (88. Maciej Urbański), Aleksander Waniek (83. Miłosz Gierczak)

Wyniki meczów 12. kolejki:

Tabela 3 ligi gr. IV: