PGE Stal Mielec na własne życzenie przegrała z Wisłą Krakow (fot. Radosław Kuśmierz)
Piłkarze PGE Stali Mielec wciąż nie mogą wygrać w gościach. Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego przegrali z Wisłą Kraków.
PGE Stal Mielec do dzisiejszej potyczki przystępowała w bardzo dobrych humorach, bowiem ostatnio odniosła ważne zwycięstwo z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego od początku ruszyli do ataku, jednak brakowało konkretów. Z czasem jednak częściej przy piłce zaczęła być Wisła Kraków, która zepchnęła beniaminka PKO Ekstraklasy do defensywy.
"Bialo-niebiescy" nie poddawali się jednak i w 9. minucie oddali bardzo groźny strzał. Piłkę przejął Bożidar Cżorbadzijski, a następnie zdecydował się na uderzenie, z którym jednak poradził sobie Mateusz Lis. Nudy nie było, a oba zespoły stwarzały sobie okazje do zdobycia gola. Goście w Krakowie chcieli powalczyć o pełną pulę.
Mecz był bardzo ciekawy, a w 36. minucie na bramkę Rafała Strączka strzelał Dawid Mawutor, ale jedynie obił poprzeczkę. Zarówno jedni jak i drudzy szukali szansy do zdobycia bramki, jednak ostatecznie do przerwy ich nieodnotowano. Po zmianie stron, lepiej prezentowała się Wisła, ale nie przekładało się to na zdobycze bramkowe.
"Biała Gwiazda" notowała sporo niedokładności, co wykorzystała Stal w 60. minucie. Albin Granlund wypatrzył Grzegorza Tomasiewicza, któremu wystawił futbokówkę, a ten dopełnił formalności i umieścił ją w siatce. To widocznie podrażniło ekipę z Krakowa, kóra czym prędzej ruszyła do odrabiania strat. Mielczanie starali się jednak odpierać jej ataki.
Podrażniona Wisła dwoiła się i troiła, chcąc doprowadzić jak najszybciej do wyrównania. Sztuka ta udała się w 75. minucie. Yaw Yebboah podawał do Felicio Brown Forbesa, a ten pewnym uderzeniem pokonał Rafała Strączka. Krakowianie dostali wiatru w żagle i błyskawicznie rozpoczęli poszukiwania bramki numer dwa.
Miejscowi razili jednak nieskutecznością, co poniekąd ratowało Stal. Limit szczęścia chwilę później jednak się wyczerpał i Wisła w 86. minucie otrzymała rzut karny, po tym jak Marcin Flis zagrał ręką w "szesnastce". Do piłki ustawionej na wapnie podszedł Michał Frydrych, który następnie pewnym uderzeniem pokonał golkipera ekipy z Mielca.
Wisła była podbudowana objęciem prowadzenia, ale nie zamierzała na tym poprzestawać. "Biało-niebiescy" humory mieli okropne, choć jeszcze było trochę czasu by ugrać chociażby punkt. Podopieczni Petera Hyballi byli jednak konkretniejsi w działaniach i strzelili jeszcze jedną bramkę, której autorem był Stefan Savić.
0-1 Grzegorz Tomasiewicz (60)
1-1 Felicio Brown Forbes (75)
2-1 Michal Frydrych (88-rzut karny)
3-1 Stefan Savić (90)
Wisła Kraków: Lis – Sadlok, Radaković, Frydrych, Burliga (46. Szot) – Mawutor (68. Kuveljić), Savić, Plewka (46. Żukow), Yeboah – Silva (68. Starzyński), Brown Forbes
PGE Stal Mielec: Strączek – Getinger, Flis, Čorbadžijski, de Amo (64. Jankowski) – Granlund, Matras, Tomasiewicz, Forsell – Domański (64. Prokić), Kolev (73. Zjawiński)
Żółte kartki: Brown Forbes, Radaković, Mawutor, Lis - de Amo, Granlund
Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa)
Wyniki meczów 22. kolejki:
Tabela PKO Ekstraklasy:
RobertDzik 2021-03-21 17:32:58
Sędzia kryminał. Za takie coś karny? Maskara.. przez cały mecz mnóstwo błędów czy to liniowych czy sędziego głównego.
RobertoBaggio 2021-03-21 17:49:35
Karny prawidłowy nie s****j żarem.
Liga+ extra 2021-03-21 21:23:19
Nie ma karnego dla Wisły !
~anonim 2021-03-21 22:17:41
Nieudana zabawa za pieniądze polskich podatników.
Www 2021-03-21 23:14:19
Która to liga?
!!! 2021-03-22 09:04:20
A za co Lis dostał żółtą kartkę i pisało że granlund strzelił a okazało się że dostał kartkę co to za sędzia z krakowa tylko dla Wisły akcje nie przyznawanie goli Stali tak to by było jeszcze 2 3 dla nas
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.