Daniel Myśliwiec odpowiedział na nasze pytania (fot. Stal Rzeszów)
Daniel Myśliwiec pod koniec 2020 roku objął Stal Rzeszów. Postanowiliśmy więc zadać parę pytań nowemu opiekunowi "biało-niebieskich". Poruszamy m.in. sprawy transferowe oraz to jak będzie funkcjonował zespół wiosną. Zapraszamy do lektury!
- Długo Pan się zastanawiał, gdy otrzymał propozycję ze Stali Rzeszów? Kiedy nastąpił pierwszy kontakt?
- Pierwsze spotkanie z dyrektorem sportowym Michałem Wlaźlikiem miałem trzy lata temu. Wówczas nie udało się rozpocząć współpracy, ale już wtedy poznałem fundamenty na jakich miał być budowany Klub. Były nimi określone zasady i wartości, które były tożsame z tymi wyznawanymi przeze mnie. Klub w tym czasie rozwijał się, ja także. W maju tego roku spotkaliśmy się po raz kolejny, ale tym razem, dzięki współpracy z klubem partnerskim Wólczanką Wólka Pełkińska, dołączenie do społeczności Stali doszło do skutku. Fakt, że jeszcze wcześniej poznałem prezesa Mariusza Olejarkę pomógł mi podjąć słuszną decyzję.
Z racji mojego doświadczenia w pracy w piłce seniorskiej, powierzono mi zadanie tworzenia dobrych warunków do rozwoju poszczególnych piłkarzy, by choćby część z nich zasiliła kiedyś pierwszą drużynę Stali. Jak się okazało, ten okres po części był procesem rekrutacyjnym, dzięki któremu dostałem szansę na zaprezentowanie mojej wizji prowadzenia pierwszej drużyny. Wykonałem kilka dodatkowych zadań, odbyłem kilka(naście) rozmów podczas których weryfikowano mnie pod kątem różnych kompetencji. Po nich dostąpiłem zaszczytu wzięcia odpowiedzialności za Drużynę.
- Nie żal było Panu rozstawać się z Wólczanką? Wykonał Pan z drużyną kawał dobrej roboty.
- W piłce nożnej – mimo całego jej piękna - często trzeba podejmować decyzje nie patrząc na sentymenty. Do tamtej szatni wchodziłem z nastawieniem, by dać z siebie jak najwięcej, by dbać o każdego piłkarza i pokazywać, że pierwszym krokiem do rozwoju jest odwaga, która - poparta pracą i określonymi umiejętnościami - sprawi, że będziemy mogli wypłynąć na szersze wody. Wszyscy moi podopieczni podzielali to podejście, dlatego efekty ich pracy i mojego wsparcia w tym procesie stały się widoczne.
- Spodziewał się Pan w ogóle tak dobrej rundy w wykonaniu Pana zespołu?
- Spodziewałem się lepszej. Obserwując pracę „Wólczersów” wiedziałem, że ich wysiłek przyniesie dobre rezultaty. Robili wszystko, by się rozwijać i wygrywać mecze. Gdybym lepiej zaplanował okres sparingów przed rundą, mógłbym sprawić, że tych punktów byłoby co najmniej 5 więcej.
- Stal Rzeszów w rundzie wiosennej będzie walczyła o awans do Fortuna 1 ligi. Jakie formacje wymagają wzmocnień? Czy sprowadzi Pan kogoś z Wólczanki?
- Ten zespół nie wymaga wzmocnień, tylko konsekwentnej, sumiennej pracy. Najważniejszym dla mnie jest teraz zapewnienie im do tego warunków. Chcę poznać każdego z nich tak dobrze, jak piłkarzy Wólczanki, z których uważam, że kilku ma takie umiejętności, że już teraz poradziliby sobie na poziomie 2 ligi. Jednak to bardziej złożony proces. Nie jest sztuką zakontraktować nowego piłkarza. Najważniejsze to dbać o potrzeby zespołu, a przy tym o każdą jednostkę. Dla każdego piłkarza będącego w naszych strukturach mamy zaplanowaną ścieżkę rozwoju. Tworzymy takie warunki, by mieć pewność, że każdy się rozwija, jeżeli tylko tego chce. Włączenie go do kadry pierwszego zespołu nie zawsze będzie korzystne - także z punktu widzenia jednostki, bo wiemy, że nawet najlepszy proces treningowy nie zastąpi czasu gry w konfrontacji o ligowe punkty. Dlatego o konkretnych decyzjach zawsze dyskutujemy w szerszym gronie – od dyrektora sportowego Klubu, Akademii, koordynatorów, poposzczególnych trenerów prowadzących, by dbać o każdego naszego piłkarza i wszystkie nasze zespoły.
- Który zawodnik w trwającym okresie przygotowawczym zrobił na Panu największe wrażenie?
- W każdym piłkarzu szukam najlepszych cech i uważam, że każdy ma w sobie coś dobrego, niektórzy nawet coś wybitnego. Nie chcę wymieniać tu jednak konkretnych piłkarzy, bo nie umiem dokonać gradacji, który z nich zrobił największe. Dążę do tego, by praca jaką wykonujemy sprawiła, że będziemy prezentować wyraźny styl i zdobywać punkty.
- Kibice narzekają, że Stal nie dokonuje wzmocnień. Jak się Panu układa współpraca z Michałem Wlaźlikiem oraz czy ma Pan zapewnienie, że będą transfery w tym okienku?
- Moim zdaniem kibice nie narzekają. Kibice wspierają piłkarzy, angażują się w funkcjonowanie Klubu. I takich mamy sporo i to im będziemy chcieli dać wiele powodów do radości. Z Michałem Wlaźlikiem rozmawiamy codziennie. Analizujemy wszelkie sprawy dotyczące drużyny, planujemy kolejne kroki jej rozwoju.
Tak jak wspominałem wcześniej: uważam, że ta drużyna, na tym etapie, nie potrzebuje wzmocnień. Mamy jasno obrany cel i sposób jego realizacji. To on determinuje decyzje dotyczące pozyskiwania nowych piłkarzy. I takich pozyskamy wyłącznie wówczas, gdy będą spełniać wszystkie ściśle określone wymagania, w tym kluczowe: muszą być lepsi, bardziej perspektywiczni od naszych obecnych.
- Co będzie największym atutem Stali Rzeszów wiosną?
- Nie lubię składać żadnych deklaracji dotyczących przyszłości. Teraz sumiennie i uważam, że mądrze pracujemy, by każdy patrząc na grę naszych piłkarzy z łatwością odpowiedział sobie na to pytanie.
- Jak będzie grała Stal Rzeszów Daniela Myśliwca? Czy będzie to zespół powtarzalny, czy jednak co tydzień będzie coś nowego?
- Jeżeli ktoś nie uczestniczy w tym procesie, to może zabrzmieć trochę nielogicznie, ale dążymy do powtarzalnej niepowtarzalności. To znaczy, że będziemy bazować na określonych zasadach, by w ich obrębie podejmować najlepsze możliwe decyzje. Będziemy wykorzystywać wiedzę o przeciwniku, ale zawsze dążąc do tworzenia takich warunków w meczu, w jakich czujemy się najsilniejsi.
- Jak wygląda sytuacja Grzegorza Goncerza? Czy pomimo wystawienia na listę transferową zostanie w klubie?
- "Gonzo" ma ważny kontrakt w Klubie. W każdym treningu udowadnia, że jest prawdziwym profesjonalistą. Bez względu na tę informację cały czas sumiennie pracuje, by pomóc drużynie wygrać każdy mecz. Bardzo mi się podoba takie podejście. Z resztą wszyscy piłkarze prezentują wysokie standardy.
- W wywiadzie z nami, podkreślał Pan, że aby mieć dobre rezultaty, drużyna musi robić postęp. Czy tak samo będzie w Stali? Czy będzie Pan dążył do tego, aby z każdym dniem ta drużyna się rozwijała, ale jednocześnie gra sprawiała im frajdę?
- Zdania nie zmieniłem. Dobrym przykładem jest drużyna Wólczanki. Początkowo byliśmy traktowani przez przeciwników jako zbieranina młodych chłopców z małej miejscowości, którą niemal każdy planował - mówiąc kolokwialnie - „przycisnąć”. Pielęgnując ten sam styl, musieliśmy być gotowi na ominięcie pressingu przeciwnika. Gdy okazało się, że jesteśmy zdolni to zrobić w konfrontacji z każdym ligowym rywalem, gdy zaczęliśmy seryjnie wygrywać, rywale częściej starali się bronić blisko własnej bramki, ograniczając nam przestrzeń.
Na przestrzeni jednej rundy w trzeciej lidze moim obowiązkiem było przygotowywać piłkarzy na każdą ewentualność, ale nie podając gotowych rozwiązań, lecz tworząc warunki do tego, by sami byli gotowi na reakcję i tak, by mogli czerpać satysfakcję nie tylko ze zwycięstw, ale także stylu w jakim je osiągają. Nie wyobrażam sobie innego podejścia w Stali.
- Jak bardzo różni się praca w Stali Rzeszów od pracy w Wólczance Wólka Pełkińska? Jakie są główne różnice?
- Różnic jest oczywiście wiele. Kluczowe jest jednak to, że w Stali mam zdecydowanie większą liczbę oddanych drużynie współpracowników. Wymieniając tych będących najbliżej drużyny codziennie: Trenerzy Stolarski i Zniszczoł dbają o realizację moich metod treningowych, ale sami także podsuwają wiele ciekawych rozwiązań, rozwijając Zespół. Trener Nalepa specjalizuje się w przygotowaniu bramkarzy, by dobrze funkcjonowali w obrębie naszego stylu. Trener Dąbek jest ekspertem w dziedzinie przygotowania fizycznego i oprócz pełnej diagnostyki procesu rozwija też piłkarzy indywidualnie.
Adrian Smolarz i Łukasz Strzępek również wykonują ważną pracę, zapewniając opiekę nad naszymi zawodnikami, monitorując ich stan zdrowia, wykonując wszelkie zabiegi i techniki z zakresu fizjoterapii, wspierając też proces prewencji urazów. Nad kwestiami organizacyjnymi czuwa Dariusz Paśkiewicz. Podsumowując: praca trenera w obydwu miejscach opiera się na tym samym założeniu - mam pełną odpowiedzialność za drużynę. Tu jednak mam do dyspozycji rozbudowany sztab, który dba o wszelkie szczegóły, by każdy z piłkarzy - a co za tym idzie drużyna - nieustannie się rozwijali. Sam na tym sporo korzystam.
SRÓDMIESCIE 1944 2021-01-31 20:28:04
RYNEK BIAŁO NIEBIESKI!!!!!!!!!
Mixol 2021-01-31 20:53:48
Kolejny bajkopisarz. Janusz Niedźwiedź ma swojego następcę. Znów wszyscy będą mówić o LM i awansie. A wydawało się że nikt Janusza już nie pobije
hmmmm 2021-01-31 20:57:27
jednym zdaniem: przerost formy nad treścią!!!
KRN 44 2021-01-31 21:01:33
ZKS ZKS ZKS
BIAŁO NIEBIESKA DUMA RZESZOWA 2021-01-31 21:09:24
Wysyp KOSZErrNYCH za 3.2.1...
STAL RZESZÓW 2021-01-31 22:18:55
Trener w sumie oszczędny w słowach, a jak już się odzywa to przynajmniej mądrze gada. Fajny wywiad i jako jeden z niewielu trenerów dba o relacje nie tylko z zawodnikami, ale i swoim sztabem. Teraz to jestem jeszcze bardziej ciekaw jak to będzie wyglądać. Napastnicy martwią, ale jeśli nie ma nic na rynku do pozyskania to faktycznie lepiej poczekać niż kupić kolejnego do odcinania kuponów. Może ten trener wyciśnie cokolwiek z napastników, aż tak dużo nie wymagamy...
Antypejsovia 2021-02-01 02:20:19
Mądry facet. Nie pompuje balonika. Twardo stąpa po ziemi. Do Janusza mu jednak trochę daleko pod tym względem. Byłem bardzo sceptycznie nastawiony do tej decyzji, ale zobaczymy. Na pewno będę, go wspierał, bo dobro Stali jest dla mnie zawsze na pierwszym miejscu. My kibice Stali trzymamy się razem, bez względu na to czy zgadzamy się z zarządem czy nie. Powodzenia Daniel. Masz ciężkie zadanie i nikt nie będzie miał pretensji jak nie zrobisz awansu już w tym sezonie, ale jak ci się uda to możliwe, że zostaniesz trenerem Stali na długie lata. Budujemy coś wielkiego dla całego miasta i pojedyncze potknięcia zawsze będą się zdarzały. Droga na szczyt jest pełna zakrętów i wzniesień, ale cała biało-niebieska społeczność razem ciągnie ten wózek i mam nadzieję, że wkrótce znajdziemy się tam gdzie nasze miejsce, czyli w elicie. Skupmy się na tym co tu i teraz, a za kilka lat niższe szczeble będą wspominane jako odległa historia. Pozdrawiam kibiców Dumy Rzeszowa ZKS 1944 i potwierdzam powyższe komentarze, że w Rzeszowie liczy się tylko Stal.
Do antypejsovia 2021-02-01 03:31:30
Analityk musi zrobić minimum baraze. Jesli tego nie zrobi ( a jestem pewien ze nie podoła) musi w koncu poleciec glowa nie tylko analityka ale tez dyrektora sportowego. Co do transferow racja nic na siłę kolejnego Pieczary czy Goncerza nam nie trzeba, bardziej lidera w srodku pomocy wspieranego przez Głowackiego otworzy worek z bramkami. Obym się mylił ale sezon stracony będzie i bardziej krok w tył zrobiony niż w przód.
~anonim 2021-02-01 06:45:20
Który z transferów Michała Stanisława wypalił? Tylko konkretnie i bez korporacyjnej nowomowy. Stal nie posiada napastnika.
Do k.u.r.e.w z wietnamskiej 2021-02-01 11:00:42
Siema lacho.ciagi
maniek 2021-02-01 14:47:44
Głowa trenera i sztabu w tym, aby te klocki poskładać. Jakie klocki są, to widać, takie nabył MSW. Plan maks. awans, plan min. baraże. Miejmy nadzieję, że MSW głupimi ruchami nie zdestabilizuje znów drużyny w trakcie rundy. Cała sztuka w tym, żeby wyciągnąć jak najwięcej pozytywów z tych zawodników. Brak kolejnych transferów może być bardzo dużym atutem.
ZKS 2021-02-01 19:14:35
Który transfer wypalił? Kaczorowski, Bieszczad, Otczenaszenko, Jarecki, Głowacki, Góra, Kostkowski, Trznadel, Michalik, Kłos, Olejarka, Sławek, Chromiński, Kotwica. Na pewno kogoś jeszcze nie wymieniłem. Oczywiście każdy z nich miał też słabsze mecze, niektórych już nie ma, ale czy to była 3 czy 2 liga te transfery były na duży plus.
Reszta na mały plus lub minus. Niektórzy jeszcze będą mieli szansę się wykazać, Michalik też początek miał słaby, niektórzy się po prostu nie sprawdzili, bywa i tak. Nie ma klubu, który byłyby w 100% zadowolony ze wszystkich transferów. Są wtopy lub rezygnacje z zawodników, którzy później okazują się super grajkami. Największy płacz jest do napastników i niestety tu nie ma co dyskutować - brak bramek. Tylko że przez pryzmat napastników ocenia się wszystkie transfery.
Skrzecz, Collard to było nieporozumienie, w ogóle nie grali lub nie grają.
Do ZKS 2021-02-01 22:41:59
Masz chłopcze poczucie humoru. Oczywiście nie ocenian składu z perspektywy jednej pozycji. Piszę tylko, że Stal nie ma napastnika. Nie masz na to argumentu. Bo Stal tak wierzy w możliwości Goncerza, że dostał wolną rękę. Myślisz życzeniowo - będzie awans XD
Do 'Do ZKS' 2021-02-01 23:48:11
Zgadzam się, że nie ma napastnika i tak jak napisałem wcześniej nie ma tutaj o czym dyskutować.
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.