fot. PGNiG Superliga
Niespodzianki w Mielcu nie było. Stal Mielec starała się, walczyła, jednak przegrała z Orlen Wisłą Płock. Dla obu drużyn był to ostatni w tym roku mecz PGNiG Superligi.
Tak to już jest w tym sezonie, że drużyny o najbliższym meczu dowiadują się na dwa dni przed jego rozegraniem. Właśnie tak było w tym przypadku. SPR Stal Mielec w środę miała mieć wolne, a Orlen Wisła Płock miała grać z Gwardią Opole. Wiadomo jednak jak to ostatnio jest z planami. Mielczanie to jednak waleczny zespół i właściwie bez przygotowania postanowili podjąć rękawicę i zagrać z jedną ze zdecydowanie najlepszych drużyn w Polsce.
Pierwsze minuty tego meczu nie sprawiały, że wielbiciele strzeleckich kanonad mieli ciarki na plecach. Obie drużyny wręcz raziły nieskutecznością, nieprzemyślanymi decyzjami rzutowymi i błędami własnymi. Wykazać się za to mogli bramkarze, którzy między słupkami spisywali się bez zarzutu. Goran Andjelić już do jedenastej minuty meczu miał dwa obronione rzuty karne na koncie.
Tym samym po kwadransie gry mieliśmy remis 5-5, a za taki obrót spraw mielczan na pewno można było chwalić. Tym bardziej, że po pięknym trafieniu Miljana Ivanovicia z drugiej linii i szybkiej kontrze Rafała Krupy, prowadzili nawet 5-4. Niedługo później jednak przebudzili się wicemistrzowie Polski, którzy zarówno w obronie, jak i w ataku zaczynali wskakiwać na wyższe obroty.
W ten sposób po dwudziestu minutach zbudowali sobie już czterobramkową przewagę. Do końca pierwszej połowy już tylko powiększali swoją przewagę. Ostatecznie na przerwę schodzili mając o siedem bramek więcej od mielczan. W SPR Stali Mielec na największe brawa za pierwszych trzydzieści minut zasługiwali Miljan Ivanović oraz dobrze broniący golkiper Goran Andjelić.
W drugiej połowie nadal stroną przeważającą byli wicemistrzowie Polski, choć nie oznaczało to, że uch przewaga rosła. Waleczni mielczanie robili co tylko mogli, by uprzykrzyć życie rywalom i nie dopuścić, by różnica cały czas rosła. Duża też w tym zasługa Krystiana Witkowskiego, który po przerwie pojawił się między mieleckimi słupkami.
Ostatecznie jednak mielczanie musieli uznać wyższość przeciwnika i przegrali różnicą dziesięciu bramek Była to oczywiście porażka zasłużona, ale na pewno nie oddana bez walki. Tym samym oba zespoły zakończyły 2020 rok w PGNiG Superlidze. Nowy rozpoczną już w lutym 2021 roku.
Stal Mielec – Orlen Wisła Płock 18-28 (8-15)
Stal Mielec: Andjelić, Witkowski, Wiśniewski – Wilk, Oliveira 2, Ivanović 7, Kornecki 1, Wojdak 1, Krupa 3, Krycki, Petrović 2, Chodara, Monczka 1, Mochocki, Wołyncew 1, Nowak
Orlen Wisła Płock: Morawski, Stevanović – Daszek 4, Mihić 3, Mindegia 8, Serdio 2, Dutra 1, Czapliński 4, Krajewski 1, Toto 1, Komarzewski 2, Terzic, Vejin, Szita 2, Stenmalm
Sędziowali: Andrzej Kierczak (Pielgrzymowice) i Tomasz Wrona (Kraków)
Czytaj także
2020-12-16 13:38
Sporo grania przed Partyzantem w zimie
2020-12-16 17:12
Czy w Kasynach Online Można Grać za Darmo?
2020-12-16 17:21
Pięciu graczy może odejść z KS-u Wiązownica
2020-12-16 19:12
Darmowe typy bukmacherskie - na co zwrócić uwagę?
2020-12-16 20:32
Oficjalnie: Siarka ma nowego trenera! To były reprezentant Polski
2020-12-17 08:46
Pierwszoligowiec przetestuje gracza Avii Świdnik
2020-12-17 17:20
Miasto Szkła Krosno pokonało na wyjeździe Pogoń Prudnik
2020-12-17 19:54
Bułgar wróci do Stali Mielec?
2020-12-17 20:28
Były trener Stali Mielec objął czołową drużynę Fortuna 1 ligi!
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.