Znicz Pruszków skromnie pokonał Hutnika Kraków

fot. Radosław Kuśmierz

Nowohucka ekipa na wygraną ligową będzie musiała poczekać przynajmniej do niedzieli. Dziś beniaminek udał się na Mazowsze, gdzie zmierzył się z ekipą, która do końca w minionym sezonie walczyła o utrzymanie.

Hutnik Kraków po ostatnim remisie z Olimpią Grudziądz, chciał dziś pójść za ciosem i zainkasować komplet punktów. Na drodze nowohuckiej ekipy stanął Znicz Pruszków, który w sobotę musiał uznać wyżsość innego beniaminka, czyli Sokoła Ostróda. Obie ekipy chciały więc wygrać.

Zarówno jedni jak i drudzy w pierwszej odsłonie mieli swoje sytaucje, ale konkretniejsi byli podopieczni Artura Węski. Gospodarze w 38. minucie objęli prowadzenie, a do siatki Marcin Bochenek. Hutnik przed przerwą próbował jeszcze odrobić straty, ale wynik nie uległ już zmianie i po pierwszej połowie to Znicz miał lepsze humory.

Zespół dowodzony przez Leszka Janiczaka po zmianie stron mocniej przyspierszył i od pierwszych minut drugiej połowy dążył do wyrównania. Ekipa z Mazowsza dobrze grała jednak w obronie i skutecznie odpierała ataki beniaminka. Hutnik nie poddawał się i do niemal samego końca walczył o zdobycz punktową, ale miejscowi nie dali sobie wyrwać chociażby oczka i zainkasowali pełną pulę.

1-0 Marcin Bochenek (38)

Znicz Pruszków: Misztal – Górski, Hrnciar (83. Faliszewski), Wichtowski, Bochnek, Baran, Pomorski, Machalski, Tarnowski (62. Kubicki), Zagórski (88. Tabara), Zjawiński (83. Gabrych)

Hutnik Kraków: Smug – Kędziora, Zając (74. Kieliś), Stawarczyk, Antoniak, Hafez (81. Handzlik), Linca (62. Hajduk), Świątek, Ozimek, Drąg (75. Matysek), Olszewski

Żółte kartki: Hrnčiar, Górski, Faliszewski - Stawarczyk, Drąg, Zając

Sędziował: Piotr Urban (Warszawa)