Rzeszowski klub przez ostatnie pięć dni trenował w Sanoku (fot. Artur Ruszała)
Dziś zakończyło się zgrupowanie drugoligowca w Sanoku. Podopieczni Marcina Wołowca przygotowywali się tam do wznowienia ligowych zmagań.
Stal Rzeszów zakończyła dziś, trwające od poniedziałku zgrupowanie na obiektach Wiki Sanok. Szkoleniowiec beniaminka, Marcin Wołowiec, w jego trakcie postanowił w ciszy i spokoju potrenować, a także przygotować się do zbliżających się spotkań ligowych.
-Pomysł wyjechania na obóz zrodził się wtedy, kiedy dostaliśmy informację, że wszyscy są zdrowi i że możemy trenować w 25-osobowej grupie. Chcieliśmy zrealizować cele, które sobie założyliśmy w trakcie izolacji sportowej i doszliśmy do wniosku, że najlepiej by było, gdybyśmy udali się na zgrupowanie. Dzięki Prezesowi Rafałowi Kaliszowi i firmie Fibrain udało się to zrealizować, z czego jesteśmy bardzo zadowoleni. Mamy tutaj doskonałe warunki do treningu i mam nadzieję, że przyniesie to oczekiwane efekty - powiedział szkoleniowiec rzeszowian dla oficjalnego serwisu beniaminka.
W planach gra wewnętrzna
Zespól do Sanoka przyjechał w poniedziałek, gdzie rozpoczął przygotowania do wznowienia drugoligowych rozgrywek. Opiekun biało-niebieskich planował, że zwieńczeniem obozu w Sanoku będzie sparing. Ostatecznie do niego nie dojdzie, a Stal rozegra grę wewnętrzną.
-Przyjechaliśmy tutaj w poniedziałek, jesteśmy do piątku. Mieliśmy w planach jeszcze sparing w sobotę, ale ze względu na to, że nie wolno grać, mamy grę wewnętrzną, którą rozegramy już w Rzeszowie. Dzień przebiega tak, że od 7:30 do 8:30 mamy śniadanie, a od 9:30 zaczynamy zajęcia: odprawa, trening, krótka przerwa regeneracyjna i praca fizjoterapeutów w tym czasie, praca z trenerem mentalnym, krótkie wprowadzenie do zajęć popołudniowych, analizy indywidualne, jeśli są potrzebne, oraz czas na odpoczynek. Nie ma dużo wolnego czasu, ale jest wiele czasu na pracę -dodał trener Stali.
Małe urazy w drużynie
Przerwa w treningach dała się we znaki zawodnikom, bowiem dwóm z nich ma małe urazy. Te nie są groźne, ale zdecydowanie utrudniają ćwiczenia w optymalnym zestawieniu. Piłkarze mogą jednak liczyć na pomoc fizjoterapeutów.
-Na chwilę obecną mamy dwa małe urazy w drużynie. To nie są groźne rzeczy, ale nie pozwala nam to trenować w optymalnym zestawieniu. Chłopcy są z nami i pracują indywidualnie z fizjoterapeutami. Budujemy tym samym atmosferę w zespole. Jest z kim pracować, jest zdrowa rywalizacja, zatem nic tylko czekać na wznowienie rozgrywek – zakończył Marcin Wołowiec.
Piłkarzom brakowało treningów
Z powrotu do ćwiczeń, szczególnie cieszą się zawodnicy, którzy przez ponad dwa miesiące nie powąchali murawy. Oczywiście, każdy z nich trenował indywidualnie, ale jednak nic nie zastąpi boiskowych rywalizacji oraz ligowych emocji.
-Trenujemy dosyć mocno i można to odczuć, zwłaszcza po dwóch miesiącach spędzonych na treningach indywidualnych w domu. Brakowało nam tych treningów grupowych, gierek, taktyki, otoczki związanej z meczami. Dobrze wykorzystujemy ten czas. Realizujemy plan treningowy, w końcu liga rusza za dwa tygodnie – podsumował Wojciech Reiman, kapitan Stali Rzeszów.
Czytaj także
2020-05-22 15:39
FOTOGALERIA: Stal Rzeszów na obozie w Sanoku [ZDJĘCIA]
2020-05-21 16:05
Pochodząca z Czudca siatkarka powołana do reprezentacji Polski!
2020-05-21 16:40
Czarne chmury nad Czarnymi Jasło! Szansa dla MKS Arłamów?
2020-05-22 09:05
Jak obliczać RRSO dla kredytów gotówkowych?
2020-05-22 10:01
Powrót I ligi. Trudne zadanie przed Stalą Mielec w Pucharze Polski
2020-05-22 12:49
Zmiany w Wisłoce...
2020-05-23 10:10
Zbigniew Boniek: Myślimy nad powrotem kibiców na trybuny
2020-05-23 15:45
Krzysztof Ropski podsumowuje sezon Motoru Lublin
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.