W Ekstraklasie nadal mamy sporo znanych i utytułowanych marek. Takie mecze jak Górnik Zabrze – Legia Warszawa, Wisła Kraków – Cracovia, derby Trójmiasta czy pojedynki Lecha Poznań ze Śląskiem Wrocław zawsze przyprawiają o szybsze bicie serca i ściągają większą publiczność.
Już na poziomie pierwszej ligi mamy dwóch Mistrzów Polski i to dwukrotnych. Co prawda Warta Poznań swoje tytuły kolekcjonowała w czasach dosyć odległych, ale po zmianach właścicielskich ma spore szanse na powrót do ligowej elity. Sukcesy Stali Mielec pamięta zapewne więcej kibiców, ale tez jest to historia z czasów Orłów Górskiego. Klub z Podkarpacia liczył na awans do Ekstraklasy już w ubiegłym sezonie, bo włodarzom marzy się ponowne nawiązanie do osiągnięć z lat 70-tych.
W drugiej, a tak naprawdę trzeciej lidze, jest jeszcze ciekawiej. Absolutnym ewenementem jest tu Widzew Łódź, który czterokrotnie kończył rozgrywki na najwyższym podium. Do tego świetnie poczynał sobie w Europie, mając na swoim koncie grę w Lidze Mistrzów i półfinał Pucharu Europy. W Łodzi niedawno powstał nowy, piękny stadion, który na każdym meczu wypełnia się po brzegi. Widzew wychodzi powoli na prostą, po tym jak kilka lat temu pogrążył go Sylwester Cacek.
Nieco w cieniu bardziej medialnych Łodzian swoje spotkania rozgrywa Garbarnia Kraków, mająca na swoim koncie jeden tytuł mistrzowski w międzywojniu. Brązowi rok temu grali nawet poziom wyżej, ale pod względem infrastruktury i finansów druga liga wydaje się dla nich na tą chwile odpowiednia. Idąc szczebel niżej, napotkamy kolejnych mistrzów. Polonia Warszawa błąka się gdzieś w dole tabeli i już wielokrotnie ogłaszano jej upadłość. Czkawka odbija się tu wpuszczenie do pomieszczeń biurowych biznesmena Ireneusza Króla. Lekarstwem na powrót na salony dwukrotnego mistrza ma być przejęcie udziałów przez francuskiego biznesmena Gregoire Nitot.
W grupie trzeciej tych samych rozgrywek odbywają się nawet derby Mistrzów Polski. To bowiem na trzecioligowym poziomie swoje spotkania rozgrywa Polonia Bytom oraz Ruch Chorzów. Oba kluby nie mogą sobie odnaleźć stabilnego sposobu na funkcjonowanie po transformacji ustrojowych.
Mniej szczęścia miały Szombierki Bytom, które najpierw upadły, a po reaktywacji walczą w 4 lidze.
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.