Stalówka już w sobotę oficjalnie wróci na swój stadion i rozpocznie rundę wiosenną (fot. Radosław Kuśmierz)
Wielkimi krokami zbliża się runda wiosenna na drugoligowym froncie. Zielono-czarni aktualnie znajdują się w strefie spadkowej. Wiosną cel jest jeden, jednak czy uda się powalczyć o coś więcej?
Stal Stalowa Wola oficjalnie wraca do domu, gdzie już w najbliższą sobotę o 19:38 podejmie Bytovię Bytów. Tego dnia w mieście, którego w herbie są kominy, nic innego się nie będzie liczyć, a kibice mocno liczą na zwycięstwo swoich ulubieńców. Teraz wszystko w nogach piłkarzy, aby udanie "ochrzcić" obiekt przy ulicy Hutniczej 15.
Zespół dowodzony przez Szymona Szydełko od początku jednak będzie musiał wziąć się ostro do roboty, bowiem aktualnie znajduje się w strefie spadkowej. Start jest bardzo ważny, wobec czego nikt nie wyobraża sobie innego scenariusza niż 3 punkty.
Wróćmy jednak do samej rundy wiosennej. Stalówka na własnym obiekcie rozegra aż jedenaście spotkań, wobec czego w walce o utrzymanie powinno być łatwiej. Nie można też zapomnieć o wzmocnieniach. Klub zakontraktował aż ośmu nowych graczy.
Do zespołu dołączyli Tomasz Płonka, Dominik Chromiński, Dawid Pietrzkiewicz, Matthew Korziewicz, Piotr Zmorzyński, Dominik Ochał, Adrian Szczutowski oraz Mateusz Hudzik. Jak widzimy, ruch wokoł klubu zimą był spory.
Piłkarze którzy będą wiosną ubierać zielono-czarne barwy na "papierze" wyglądają całkiem nieźle. Znając jednak popularnego "Szuwara", o ich jakość możemy być spokojni. Nie można jednak zapomnieć o ubytkach. Największym jest strata Roberta Dadoka, który wiosną będzie grał w PGE Stali Mielec.
Ponadto drużynę opuścił Krystian Kalinowski, który ratował Stal w wielu beznadziejnych sytuacjach. Młody golkiper postanowił zejść szczebel niżej, a konkretnie do Motoru Lublin. W ślad za nim poszedł także Filip Wójcik. To nie koniec ubytków, klub opuścili także Michał Mistrzyk, Rafał Michalik, Łukasz Konefał, Łukasz Pietras, a także Łukasz Zjawiński.
Można powiedzieć, że zespół przeszedł istną rewolucję. Czy nas to dziwi? Nie. Stalówka jesienią spisywała się poniżej oczekiwań, wobec czego potrzebne były zmiany. Pracę nad kadrą rozpoczęto tuż przed przerwą świąteczną. Szkoleniowiec zielono-czarnych rozpoczął obserwacje i z każdym tygodniem pracy, zespół zaczął coraz lepiej wyglądać.
Stal Stalowa Wola szła jak burza i odprawiała z kwitkiem kolejnych rywali. Warto wspomnieć, że na jej drodzie stawały drużyny z Fortuna 1 ligi. Sztab szkoleniowy liczy że ciężka praca już od pierwszych kolejek będzie dawać odpowiednie efekty. Życzą sobie tego też fani.
Czy zespół będzie walczył tylko o utrzymanie? Otóż mamy przeczucie, że apetyt będzie rósł z każdym meczem, o ile Stal dobrze wejdzie w rundę. Szóste miesce daje prawo do gry w barażach. Jeśli ekipa ze Stalowej Woli pójdzie śladem Pogoni Siedlce z zeszłego roku, to przy Hutniczej 15 może być jeszcze ciekawie.
Zielono-czarni jesienią wielokrotnie podkreślali, że brakuje im spotkań u siebie. W końcu dostaną to czego chcą. Ściany jak wiadomo pomagają swoim, ale też czeka ich spora odpowiedzialność. Kibice czekali na nich ponad 2 lata, a ponadto będą grać na nowoczesnym obiekcie.
Podsumujmy, Stalówkę stać na zakręcenie się w okolicach baraży. Okres przygotowawczy daje spore nadzieje, mimo porazki na koniec. Może to nawet i dobrze, że porażka przyszła w sobotę i ostudziła gorące głowy. Przed drużyną ciężka runda, ale jak wiadomo po burzy przychodzi słońce i w Stalowej Woli powalczyć mogą o coś więcej niż tylko o ligowy byt.
Czytaj także
2020-02-26 10:50
2 liga: Stal Rzeszów rozpoczyna wiosnę i walkę o najwyższe cele
2020-02-26 17:18
Mielczanie mogą pozyskać bramkarza z PKO Ekstraklasy
2020-02-26 19:29
Mielczanie potwierdzili transfer golkipera z PKO Ekstraklasy
fakty 2020-02-26 19:08:39
Panie redaktorze.Adres stadionu w Stalowej Woli to Hutnicza 10A a nie jak pan podaje Hutnicza 15.
stalowka 2020-02-26 21:00:39
Sprzedano juz półtora tysiąca karnetów i biletów na mecz Stalówki a kolejki do kas nie maleją oraz kupno przez net nie zmniejsza sie.Zapraszamy na Hutnicza 10A w sobote o 19.38.Tylko wygrana i pniemy sie w tabeli.
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.