2020-01-28 22:30:00

Kibice Asseco Resovii powoli mają dość, miała być gruszka, a jest pietruszka

foto. Asseco Resovia
foto. Asseco Resovia
Asseco Resovia przegrała w ostatniej kolejce z Cuprum Lubin 0:3 i tym samym szansa na awans do play-off znacznie się oddaliła. Co dzieję się z drużyną Piotra Gruszki? To pytanie zadają sobie kibice Pasów. Ostatnio te rozważania przerodziły się w stwierdzenie „czas na zmianę trenera”. O tym właśnie chciałbym pomówić w owym felietonie.
 
Wróćmy myślami do okresu przygotowawczego, kiedy to Asseco Resovia przedstawiała nowych zawodników. Klub zdecydował się na kolejną kadrową rewolucję, ten plan był praktykowany w poprzednich sezonach i wychodziła z tego klęska.
 
Nie chcę być sceptykiem, ale w tym sezonie możemy przeżyć deja vu i ponownie się rozczarować. Wróćmy jednak do transferów – wraz z trenerem Gruszką do drużyny dołączyli Bartłomiej Krulicki i Bartosz Mariański. O ile ten pierwszy dostawał sporo szans gry, przez kontuzję Marcina Możdżonka i Bartłomieja Lemańskiego, tak ten drugi więcej spogląda na boisko niż na nim jest.
Bardzo zaskoczyło mnie oddanie Mateusza Masłowskiego do Radomia, który był świetnie zapowiadającym się zawodnikiem (zresztą nadal jest). Duet libero Perry-Masłowski mógł zapewnić stabilizację na cały sezon, nawet w przypadku kontuzji któregoś z nich.
 
Idąc dalej mamy pozycję przyjmującego, gdzie sprowadzeni zostali Thomas Rousseaux, Nicolas Marechal i Nicholas Hoag. Ten pierwszy długi czas był kontuzjowany i w zasadzie do teraz nie może się wprowadzić do drużyny. Francuz miewa przebłyski dobrej gry, ale nie zapominajmy że ma już 32 lata i raczej nie pociągnie gry w najważniejszych momentach.
 
Gwiazdą miał być Kanadyjczyk Hoag, który również gra bardzo nierówno – przykład ostatni mecz z Cuprum, gdzie kompletnie nic mu nie wychodziło, a z ławki nie było godnego zmiennika. Zostańmy przy tym spotkaniu – w barwach Lubinian grał Jakub Ziobrowski, wychowanek Asseco, który zdobywał w ich barwach mistrzostwo Polski juniorów i wiele innych tytułów. Jakub zdobył 19 punktów i był bardzo ważną postacią swojej drużyny, pytanie dlaczego kolejny młody zawodnik nie znajduje miejsca w składzie Resovii?
 
Na pozycję atakującego został sprowadzony Zbigniew Bartman, który wrócił do polski po egzotycznym tournée. „Zibi” miał ciężki początek sezonu, żeby nie powiedzieć tragiczny, później jednak zagrał kilka dobrych meczów i nawet otrzymywał statuetki MVP, co dodaję pewności siebie. W ostatnich pojedynkach jest wyróżniającą się postacią, tylko pytanie czy utrzyma formę do końca sezonu. Jego zmiennik Damian Schulz jest cieniem zawodnika z Trefla Gdańsk, który był postrachem całej ligi. Ciężko powiedzieć, co jest tego przyczyną, ale na pewno Piotr Gruszka recepty na to, jak na razie nie znalazł. 
 
Na środku siatki mieliśmy „wielki powrót”, czyli transfer 33-letniego Grzegorza Kosoka, który ku zaskoczeniu wszystkich kibiców, został kapitanem. Patrząc na papierze Resovia ma ogromny potencjał na pozycji środkowego, jednak w tym sezonie nie potrafi go wykorzystać, nie ma zawodnika, który grałby od początku równo i można by powiedzieć, że to udany sezon dla niego.
 
Spokój na pozycji rozgrywającego miał zapewnić Marcin Komenda, który był w kadrze Vitala Heynena na najważniejsze imprezy reprezentacyjne. I jak większość rzeczy w tym sezonie, ta sztuka się nie udała, rotacja między duetem Shojii-Komenda zdarza się dość często, co pokazuję że nie mogą znaleźć wspólnego języka ze swoimi kolegami. Można usprawiedliwiać trenera Gruszkę, że Marcin nie brał prawie w ogóle udziału w okresie przygotowawczym drużyny i nie miał czasu się z nią zgrać, ale mamy już 17. kolejkę a stabilizacji nie widać.
 
Przechodząc do meritum całej mojej wypowiedzi, chciałbym zauważyć, że drużyna nie funkcjonuje, tak jak powinna, a trener nie może znaleźć na to recepty. Prezes Ignaczak, mówi o męskich rozmowach, ale tutaj nie są potrzebne słowa, bo one punktów w tabeli nie zapewnią.
 
Nie chcę skazywać trenera Gruszki już na „potępienie”, ale mając drużynę tyle czasu można było oczekiwać dużo lepszych wyników. Ciężko stwierdzić, czy wina leży po jego stronie, czy po zawodników, jednak w ostatecznym rozrachunku odpowiedzialność zawsze spoczywa na barkach szkoleniowca. Życzyłbym sobie i wszystkim kibicom Asseco Resovii, żeby ten sezon jakimś cudem został odwrócony przez Pasów i żebyśmy mogli cieszyć się piękną grą rzeszowskiej drużyny.
 
Dominik Pasternak

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 0

Rozwiąż działanie =

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij