2019-11-08 06:12:00

Grzegorz Leśniak: " Bardzo się cieszę, że Rzeszów wraca na żużlową mapę w Polsce"

Grzegorz Leśniak jest zadowolony ze składu jaki będzie reprezentował barwy Wilków Krosno. (fot. Wilki)
Grzegorz Leśniak jest zadowolony ze składu jaki będzie reprezentował barwy Wilków Krosno. (fot. Wilki)
Po prezentacji drużyny Wilków Krosno porozmawialiśmy z ich prezesem Grzegorzem Leśniakiem. Opowiedział nam dlaczego kadra została wymieniona, o Pawle Hlibie, Patryku Rolnickim oraz o nowych zespołach w lidze. Wciąż nie wiadomo czy trenerem drużyny będzie Janusz Ślaczka.
 
- Z nami jest Grzegorz Leśniak, prezes Wilków Krosno. Skład na sezon 2020 już znamy. Czy to jest taki skład jak sobie wymarzyliście po zakończeniu ubiegłego sezonu?
 
- Tak, celowaliśmy w te nazwiska, zrealizowaliśmy nasze plany transferowe: dwójka dobrych krajowych seniorów – Marcin Jędrzejewski i Damian Dróżdż. Liczymy bardzo mocno na Vadima Tarasienko, że to będzie „lokomotywa” naszej drużyny. Do tego jest Eduard Krcmar, postać bardzo dobrze znana. To jest zawodnik, który z sezonu na sezon notuje coraz wyższą średnią i to nie jest niska średnia, tylko to naprawdę ugruntowany zawodnik. Zostaje Andriej Karpov, jest Joshua Pickering – nieobliczalny, z lekką dozą szaleństwa na torze. Jest w kim wybierać, ma kto startować. Są młodzi Rosjanie, obaj zapowiedzieli, ze będą przyjeżdżać na treningi w marcu przed sezonem. Potencjał drużyny jest bardzo mocny.

- W składzie jest tylko jeden młodzieżowiec Kacper Przybylski. Co z tą formacją?
 
- Musimy jeszcze popracować nad formacją młodzieżową. Jest instytucja gościa, dzięki której będziemy sprawdzać możliwości rynkowe, jeśli chodzi o tych właśnie zawodników.
 
- Macie tylko dwóch krajowych zawodników. Co gdyby któryś doznał kontuzji, a na nieszczęście wszystkich, obaj?
 
- Tendencja wśród klubów żużlowych jest obecnie taka, że stawia się na dwójkę polskich seniorów. Do sezonu jest jeszcze bardzo dużo czasu. Na pewno będzie moment, aby uzupełnić tę formację. Jednak obaj zawodnicy zostali po to zakontraktowani, aby jeździli w każdym meczu, są przewidziani w każdym spotkaniu. Myślę jednak, że przed sezonem pozyskamy na pewno jeszcze jednego zawodnika, czekającego na swoją kolej.
 
- Wymiana składu dość gruntowna. Czy podjęliście rozmowy zawodnikami, którzy startowali w poprzednim sezonie czy od razu po zakończeniu sezonu pożegnaliście się? Wielu kibiców pyta również o Pawła Hliba. Czy mamy szansę jeszcze go zobaczyć w składzie?
 
- Być może to będzie właśnie ten zawodnik, który do nas dołączy. Nie ma na razie zaawansowanych rozmów, jesteśmy w kontakcie, ale do złożenia podpisów w tym okienku transferowym raczej nie dojdzie. Na ten moment kadra jest zamknięta. Wielu zawodników przysyła swoje propozycje startów w naszej drużynie, jednak nie podejmujemy już tych rozmów. W tamtym sezonie mieliśmy bardzo dużo zawodników, teraz uszczupliliśmy skład. Chcemy stawać się coraz mocniejszym klubem, z jak najwęższą kadrą po to, aby każdy zawodnik realizował swoje plany. Można tu mówić o rewolucji, ponieważ ze starego składu został tylko Andriej Karpov. Ale myślimy, że to są dobre nazwiska i drużyna zrealizuje swój cel jakim jest awans do fazy play-off z jak najwyższego miejsca.

- Kto będzie najpoważniejszym rywalem w walce o awans do 1 ligi?
 
- Bardzo mocny jest Kolejarz, który już zapowiedział w mediach, że zespół ma awansować ligę wyżej, więc jest bardzo poważnym kandydatem do awansu. My się nie poddajemy i chcemy się przeciwstawić Kolejarzowi Opole, jednak nie tylko jemu. Może ktoś jeszcze zmontuje mocny skład  w drugiej lidze. To tak naprawdę wyjaśni się w drugiej połowie listopada.

- Mówi Pan, że wszystko się może objaśnić, tak jak objaśniła się Polonia Bydgoszcz, która w połowie sezonu zakontraktowała nowych zawodników. Czemu wy nie reagowaliście w zeszłym sezonie?
 
- Świadomie nie reagowaliśmy, ponieważ to był sezon organizacyjny. Zastanawialiśmy się i rozmawialiśmy ze sponsorami czy już na ten rok nie określić planu awansu, jednak było zbyt dużo do zrobienia jeśli chodzi o organizację klubu, dostosowanie nawierzchni toru, był remont drewnianej bandy. To były naprawdę duże i czasochłonne inwestycje. Z tej strony ukłony w stronę Zarządu Miasta, Pana Prezydenta, którzy bardzo nam pomagają.
 
- Czy stadion w Krośnie czeka renowacja?

- Czekamy z niecierpliwością na maszty oświetleniowe na trybunie wschodniej, by stadion spełniał warunki pierwszoligowe. A jak tylko do tego dojdzie, to będziemy bardzo mocno się bić o tą pierwszą ligę. W tym roku świadomie nie walczyliśmy o nic więcej, najważniejsze były podstawy działalności klubu. Rozliczyliśmy się ze wszystkimi zawodnikami, co powinno być normalnością w żużlu, a niestety nie jest.
 
- Znamy skład, jednak nie było z nami dzisiaj Janusza Ślączki. Czy trener będzie nadal dowodził Wilkami Krosno?
 
- Janusz Ślączka jest w tym momencie na urlopie. Jesteśmy w stałym kontakcie, jednak żadne decyzje wiążące jeszcze nie zapadły. Nie jest jeszcze pewne, czy poprowadzi on naszą drużynę, choć niektóre media już go przypisały do naszej drużyny. Wkrótce siądziemy do rozmów. Jest najpoważniejszym kandydatem, ale szczegółów jeszcze nie ma ustalonych, dlatego ciężko przewidzieć jak się skończą te rozmowy. Trener bardzo mocno pracował przy torze, z drużyną zrealizował cele postawione na ten pierwszy rok, więc liczymy, że tak samo będzie dalej, ale tej finalizacji rozmów na razie nie ma.
 
- Czy jest możliwość, że to ktoś inny poprowadzi Wilki Krosno w sezonie 2020?
 
- Spłynęło kilka propozycji od innych trenerów, co nas cieszy, bo zyskaliśmy wiarygodność i staliśmy się klubem, w którym wielu zawodników i trenerów chce pracować. Na razie zajmujemy się dokończeniem dokumentacji i jej przesłania i dopiero w zimie będziemy się zastanawiać jak rozwiązać problem kto poprowadzi „wilczą watahę” w tym sezonie.

- Chcieliście pozyskać Patryka Rolnickiego? Zawodnik ten prawdopodobnie będzie jeździł u ligowego rywala z Opola. Czy Opole was przebiło?
 
- Nie wiem, nie znam ofert klubu i roku rozmów między klubem z Opola a Patrykiem Rolnickim. Ten zawodnik otwierał u nas listę życzeń. Jeszcze kilka tygodni temu był numerem jeden, jednak nie zbliżyliśmy się w naszych wymianach zdań o warunkach finansowych, a podstawą jest dla nas to, że płacimy tyle, na ile nas stać. Nie mogliśmy spełnić tych warunków, dlatego w pewnym momencie trzeba było zakończyć te rozmowy. Mamy za to dwójkę naprawdę dobrych krajowych zawodników i będziemy mieć również z nich pociechę. A kto wie co się jeszcze w sezonie wydarzy? Trudno teraz przewidzieć.
 
- Kształt ligi. W drugiej lidze będzie 7 drużyn, jednak dochodzą teraz dwie nowe: drużyna Wilków z Niemiec oraz RzTŻ Rzeszów. Szczególnie warto spojrzeć na RzTŻ ze względu na choćby mecze derbowe, jednak czy nie zabiera Wam to rynku? Jak na to się zapatrujecie?
 
- Powiem tak: wiem, że wiele kibiców z Rzeszowa przyjeżdżało na mecze do Krosna, dlatego w skali sezonu jeśli będzie mecz derbowy, będziemy mieć nadkomplet ludzi na stadionie. To się jednak zrównoważy. Bardzo się cieszę, że Rzeszów wraca na żużlową mapę w Polsce. Będzie więcej meczów, liga będzie ciekawsza. 6 drużyn to byłoby trochę mało, a tak to będzie idealny układ sezonowy, bo 16 meczów przy pięciu drużynach – podwojony sezon zasadniczy – byłby naprawdę trudny do wytrzymania pod względem finansowym. A teraz jest ten układ zeszłoroczny – 6 meczów u siebie, 6 na wyjeździe, półfinały i oczywiście ewentualny finał jeśli się w nim znajdziemy.
 
- Oprócz derbów podkarpacia będą derby wilcze – Wilki z Krosna z Wilkami z Niemiec. Jak się zapatrujecie na rywalizację z MSC Wittstock?
 
- Cieszymy się, że nowa drużyna dołączy do polskiej ligi, że będzie ktoś nowy. Pewnie to będzie mieszanka doświadczonych, zaprawionych w bojach starszych żużlowców z naprawdę młodą, nieopierzoną niemiecką młodzieżą. Dla nas to znak zapytania, nieobliczalny zespół. Niewielu z naszych zawodników, z tego co już się dowiedziałem, startowało na torze w Wittstocku. Marcin Jędrzejewski już tam jeździł, mówił, że są bardzo długie proste, co może być dużym atutem dla gospodarzy. Drużyny Wilków z Wittstocka szczególnie się nie obawiamy. Dla mnie numerem jeden jest Kolejarz Opole z bardzo mocnym składem. Chcą awansować, od kilku lat im się ta sztuka nie udała. Koniecznie chcą to zrobić w tym roku i przez to są głównym faworytem rozgrywek, ale my jak najbardziej postaramy się im pokrzyżować te plany.
 
- Dziękuję bardzo za rozmowę i do zobaczenia na wiosnę.
 
- Dziękuję również.

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 0

Rozwiąż działanie =

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij