Władze Motoru Lublin chcą przełożyć sobotnie spotkanie z GLKS-em Nadarzyn. PZPN zapowiada odrzucenie wniosku lublinian.
Trwająca zima uniemożliwiła już rozegranie pierwszej kolejku rundy rewanżowej w grupie wschodniej II ligi. Aura może spodowować odwołanie części spotkań także w drugiej wiosennej kolejce.
Motor planowo ma zagrać w sobotę z Nadarzynem o godzinie 14.00, lecz w opinii szkoleniowca lubelskiej drużyny Tadeusza Łapy, murawa przy Al. Zygmuntowskich jest w tak złym stanie, że gra na niej może skończyć się kontuzjami zawodników.
- Tym bardziej że prognozy pogody w dalszym ciągu nie są optymistyczne - przekonuje na łamach "Dziennika Wschodniego" Łapa.
Prognozy synoptyków Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej przewidują dla Lublina pogodę słoneczną, lecz chłodną. W nocy termometry mogą pokazać nawet minus 10 stopni Celsjusza, natomiast w trakcie dnia temperatura maksymalna ma sięgać do pięciu stopni na plusie.
To zdaniem działaczy i trenera Motoru nie wystarczające warunki do tego, aby doprowadzić boisko do odpowiedniego stanu. W tej sytuacji w klubie próbowano zastosować wyjście awaryjne w postaci wynajęcia innego stadionu. Rozmawiano m.in. z burmistrzem Łęcznej. Na przeszkodzie stanęły procedury prawne, gdyż rozegranie spotkania z udziałem kibiców wymaga od władz danego miasta pozwolenia na organizację imprezy masowej, a wniosek o to musi zostać złożony w terminie 30 dni przed imprezą.
- Nie da się tego ominąć. Dlatego chcemy wysłać pismo do PZPN-u z prośbą o przełożenie meczu na inny termin - tłumaczy szkoleniowiec Motoru.
W PZPN nie mają zamiaru przychylać się do prośby klubu ze stolicy lubelszczyzny.
- Bez przesady. Temperatura w Polsce wschodniej ma wynieść pod koniec tygodnia nawet 11 stopni Celsjusza - mówi Wojciech Jugo, przewodniczący Wydziału Gier PZPN. - Niech działacze Motoru wezmą się lepiej do roboty, a nie liczą na przychylność niebios. Żaden z klubów nie informował nas, że nie zdoła przygotować boiska na weekend. Jeżeli Motor złoży wniosek o przełożenie meczu to raczej zostanie on odrzucony.
O odwołaniu spotkania może zadecydować jeszcze w dniu jego rozegrania sędzia po zapoznaniu się ze stanem boiska.
W takim wypadku czas zadziałałby na korzyść kibiców przyjezdnych. Bez zamontowania w sektorze kibiców gości siedzisk, grupy fanów drużyn przyjezdnych nie będą mogły być wpuszczane na stadion. Wymagane przez PZPN związane z instalacją siedzisk prace nie ruszyły do wczoraj.
źródło: Dziennik Wschodni
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.