2015-03-31 00:07:13

Kazimierz Greń zatrzymany w Irlandii. Spędził noc w areszcie

Kazimierz Greń został zatrzymany w Dublinie (fot. pzpn.pl)
Kazimierz Greń został zatrzymany w Dublinie (fot. pzpn.pl)
- Prezes Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej Kazimierz Greń został aresztowany za nielegalny obrót biletami na mecz reprezentacji Polski z Irlandią - poinformował irlandzki serwis internetowy gazety Irish Examiner.
 
52-letni Kazimierz Greń został zatrzymany pod stadionem, gdzie - wg portalu Irish Examiner - miał handlować biletami meczowymi.
 
- Prezes Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej został zatrzymany pod stadioniem Aviva Stadium niedługo przed rozpoczęciem spotkania eliminacji Euro 2016 Irlandia - Polska - informuje irlandzi portal.
 
Kazimierz Greń miał przy sobie 12 biletów na mecz, które - jak twierdzi - miał rozdać znajomym Polakom mieszkającym w Irlandii. Pech chciał, że zrewidowała go policja ...i trafił do aresztu.
 
- 52-latek spędził noc w celi i informacji o wyniku musiał zasięgać u strażników - czytamy w Irish Examiner.
W poniedziałek prezes Kazimierz Greń, wraz ze znajomą Niną Błasik, która również została zatrzymana, stanął przed tamtejszym sądem. Oboje zostali oskarżeni o sprzedaż biletów bez wymaganej licencji. Jak twierdzi Irish Examiner sąd uznał winę Polaków, choć znalazł okoliczności łagodzące.
- Oszczędzono mu możliwej kary grzywny i wpisu do akt - informuje irlandzki portal, cytując słowa obrońcy Kazimierza Grenia Matthew de Courcy: "Trzymali ręce w górze i przyznali się do winy".
 
Irish Examiner pisał ponadto, że prezes Kazimierz Greń udał się do Irlandii oficjalnie, jako działacz PZPN. Sprawie zaprzeczył sam zainteresowany, a jego słowa potwierdził rzecznik prasowy PZPN Jakub Kwiatkowski.
Kazimierz Greń całą sprawę skomentował dla portalu Wirtualna Polska nie kryjąc wzburzenia.
 
- Nie sprzedawałem nielegalnie biletów. To bzdura - tłumaczył, wyjaśniając, że wspomnianych 12 wejściówek otrzymać mieli Polscy kibice mieszkający w Irlandii. - Proszę zapytać biznesmena Pawła Ziarkiewicza. To między innymi dla niego były te bilety.
 
Prezes Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej twierdzi, że cała sprawa jest jednym wielkim nieporozumieniem. - Stałem pod stadioniem na prywatnej posesji. Widocznie ktoś zawiadomił policję, że znajduję się w niedozwolonym miejscu - tłumaczy Greń w rozmowie z WP.
 
- Zrewidowano mnie i znaleziono wejściówki. Od razu padło podejrzenie, że jestem konikiem i sprzedaje je nielegalnie. To absurd.
 
Sprawę skomentował również prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Boniek, który obiecał szybko wyjaśnić sprawę.

Czytaj także

Komentarze (1)

Uwaga! Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.