2024-02-07 20:48:58

Jaki los czeka rzeszowskie kluby w Europie? [Zapowiedź]

Rzeszowianie są o krok od najlepszej czwórki w Pucharze CEV. Fot. Monika Pliś.
Rzeszowianie są o krok od najlepszej czwórki w Pucharze CEV. Fot. Monika Pliś.
Oprócz towarzyszących mu pączków, tłusty czwartek będzie przebiegał pod znakiem siatkówki. PGE Rysice jak i Asseco Resovia rozegrają mecze rewanżowe w europejskich pucharach. 

Zarówno podopieczne Stephana Antigi jak i "Pasy" zmierzą się ze swoimi rywalami na wyjazdach. Sportowe emocje rozpoczną się w Stambule, gdzie w barażu o ćwierćfinał Ligi Mistrzyń, miejscowy VakifBank podejmie rzeszowianki.  

"Mission impossible" Rysic?

Po porażce 0-3 przed własną publicznością, sytuacja wiceliderek Tauron Ligi jest niezwykle trudna. By móc myśleć o awansie, zawodniczki ze stolicy Podkarpacia nie tylko muszą wygrać za trzy punkty, ale i rozstrzygnąć na swoją korzyść złotego seta. Do tego rywalki należą do najwyższej światowej półki. Nie tylko sześciokrotnie zdobywały najważniejsze europejskie trofeum w siatkówce klubowej, ale i zdołały wygrać jego dwie ostatnie edycje. Zatem nie dziwi, że wzorem Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle marzy im się "three-peat". Siatkarki Giovanniego Guidettiego ostatni raz goryczy porażki zaznały 17 grudnia ubiegłego roku, kiedy to w finale Klubowych Mistrzostw Świata, które można także nazwać derbami Stambułu, po pięciu setach uległy Eczacibasi.

Dobrą wiadomością dla rzeszowskiego szkoleniowca może być powrót Ann Kalandadze. Po nieobecności z powodu wirusa w potyczce z Grotem Budowlanymi Łódź, Gruzinka ma być gotowa do gry z tureckim hegemonem. Oprócz ataku, jej niewątpliwym atutem jest zagrywka i to właśnie ten element może być kluczowy w nadchodzącym pojedynku.

Pierwszy gwizdek sędziego rozlegnie się o godzinie 17:30. Transmisję z tego spotkania przeprowadzi Polsat Sport.  

Wygrać tylko i aż dwa sety 

W porównaniu do wicemistrzyń Polski, „Pasy” znajdują się wręcz w komfortowym położeniu. Po zwycięstwie przed własną publicznością w stosunku 3-0, w najbliższych zmaganiach z Aluronem CMC Wartą Zawiercie (będzie to trzecie i zarazem ostatnie starcie pomiędzy oboma zespołami w ciągu ostatnich dwóch tygodni) potrzeba im dwóch wygranych setów, by zamknąć całą rywalizację. Zdaniem Jakuba Bednaruka, rzeszowianie mają spore szanse na awans do półfinału Pucharu CEV. Komentator Polsatu Sport dostrzega jednak, że – Zawiercie drugi raz tak słabego meczu nie zagra. W istocie, podczas ostatnich zawodów na Podpromiu, siatkarze Michała Winiarskiego nie przypominali zespołu, który legitymował się serią 13 zwycięstw z rzędu.

Obie ekipy solidarnie wygrały swoje spotkania w ostatniej kolejce Plusligi. Resovia nie dała szans osłabionym kędzierzynianom, z kolei Warta, również do zera, pokonała czerwoną latarnię z Radomia. W zawierciańskiej ekipie zadebiutował Thibault Rossard, który w ubiegłym sezonie bronił barw drużyny z Podkarpacia. Być może francuski przyjmujący okaże się języczkiem u wagi w trakcie rewanżu? Obok Rossarda, na parkiecie może pojawić się także trójka jego rodaków: Trevor Clevenot, Yacine LouatiStephen Boyer. Oprócz wysokiej stawki spotkania, to także obecność trzech mistrzów olimpijskich powinna przyciągnąć kibiców do Areny Sosnowiec, gdzie swoje mecze w europejskich pucharach rozgrywają zawiercianie. Wejściówki na jutrzejsze widowisko sprzedają się jak świeże bułeczki, jak informują gospodarze, na ten moment dostępnych jest 70 wolnych miejsc.

Zwycięzca tej rywalizacji w kolejnej rundzie zmierzy się z Fenerbahce Stambuł, które odprawiło z kwitkiem belgijski Greenyard Maaseik. Transmisja będzie dostępna na Polsacie Sport od godziny 19:45. 

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 0

Rozwiąż działanie =

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij