2024-02-01 19:41:06

Asseco Resovia pokonała Aluron CMC Warta Zawiercie

Rzeszowianie są jedną nogą w półfinale Pucharu CEV (fot. Piotr Gibowicz / Asseco Resovia)
Rzeszowianie są jedną nogą w półfinale Pucharu CEV (fot. Piotr Gibowicz / Asseco Resovia)

Siatkarze Asseco Resovii pokonali 3-0 Aluron CMC Wartę w pierwszej odsłonie ćwierćfinałowej rywalizacji w Pucharze CEV. Tym samym wystarczą im dwa wygrane sety w rewanżu, by awansować do najlepszej czwórki tych rozgrywek.

W pierwszym spotkaniu ćwierćfinałowym Pucharu CEV, Asseco Resovia gościła Aluron CMC Wartę Zawiercie. Bezpośredni bilans pomiędzy tymi zespołami wynosił 11-11 stąd spodziewano się zaciętego meczu. Podopieczni Giampaolo Medeiego mieli dodatkową motywację, którą była porażka w zeszłym tygodniu w PlusLidze, kiedy to w Zawierciu lepsi okazali się rywale wygrywając 3-1.

Inauguracyjny set na korzyść Resovii 

Pojedynek rozpoczął się od podziękowań dla Thibault Rossarda, który w poprzednim sezonie bronił klubu ze stolicy Podkarpacia. Pierwszy punkt zdobyli miejscowi po bloku Karola Kłosa na Bartoszu Kwolku. Ręce rzeszowian obił Karol Butryn i było 1-1. Kolejne trzy akcje padły łupem gospodarzy. Trevora Clevenot zatrzymał Bartłomiej Mordyl, następnie przyjezdni dotknęli siatki i było 4-1. Kontratak skończył atakujący gości i tracili oni tylko jedno oczko, 3-4.

 

Kolejne minuty to gra punkt za punkt, przerwana przez Mateusza Bieńka, który doprowadził do wyrównania po 8. Następnie pomylił się Torey DeFalco i już na czele była Warta, 9-8. Resovia odzyskała prowadzenie, gdy dwukrotnie na lewym skrzydle zadyszkę złapał Butryn, który nie trafił w boisko na czystej siatce a następnie dał się zablokować swojemu vis-a-vis, 12-11.

 

W świetnej dyspozycji znajdował się były Resoviak Luke Perry, który podbijał wiele piłek w szóstej strefie. Gospodarze wyszli na dwupunktowe prowadzenie 15-13 gdy blok rywali przełamał Stephen Boyer, lecz riposta Warty była natychmiastowa. Za sprawą Clevenot znów był remis. Jako pierwszy o przerwę poprosił opiekun gości, gdy błąd popełni Miguel Tavares Rodrigues, 16-18. Zawiercianie błyskawicznie wyrównali, lecz w kolejnym ustawieniu miejscowi zdołali odbudować przewagę. Końcówka była pełna błędów z obydwu stron, mniej popełnili ich rzeszowianie i po ataku Yacine Louatiego wygrali do 22.

Karol Kłos urządził sobie polowanie w bloku 

Otwarcie drugiej partii stało pod znakiem bloków. W rolach głównych wystąpili Miłosz Zniszczoł wraz z Kłosem, a że więcej miał ich rzeszowianin, to jego drużyna prowadziła 7-4. Straty zmniejszył francuski przyjmujący, zaś w kolejnym ustawieniu piłka przełamała ręce Amerykanina i było 8-8.

 

Z każdą kolejną akcją rozkręcał się Boyer, który notorycznie uderzał po dłoniach rywali, do tego na lewym skrzydle swoje kończył DeFalco i zrobiło się 12-9. Skuteczność Jankesa trzymała wynik miejscowym, po jego uderzeniu szóstej strefy, rezultat wynosił 16-13.

 

Pierwszą punktową zagrywką w tej potyczce popisał się Łukasz Kozub, kolejną "czapę" dorzucił Kłos i przy stanie 19-14 drugą przerwę wykorzystał trener Winiarski. Po powrocie na parkiet w dalszym ciągu rządzili i dzielili siatkarze Resovii. Pewne zbicia Louatiego i DeFalco sprawiły, że wynik rozjechał się na 21-14 i niewiadomą były tylko rozmiary zwycięstwa miejscowych. Kropkę nad i postawił Boyer wykorzystując piłkę przechodzącą, co dalo triumf rzeszowianom do 16. 

Set imienia Yacine Louatiego

Wprawdzie gospodarze zaczęli trzeciego seta od dwóch bloków Louatiego, to jednak przy zagrywkach Clevenot lepsze było Zawiercie, 5-3. Rzeszowianie momentalnie wysforowali się na prowadzenie. Cuda w obronie wyrabiał francuski przyjmujący, do tego na lewym skrzydle dominował DeFalco i Resovia prowadziła 8-7. Po bloku na Boyer znów na czele byli goście, ale efektowny „gwóźdź” Amerykanina dał miejscowym remis, 9-9.

 

Duet Louati-Kłos wyprowadził rzeszowian na dwupunktowe prowadzenie, 13-11 i widząc kłopoty swojego zespołu, o czas poprosił szkoleniowiec rywali. Widowisko wyraźnie nabrało temperatury, przy stanie 17-16 dla miejscowych, sędzia dopatrzył się błędu Zawiercia, co mocno zdenerwowało Mateusza Bieńka. Środkowy zawiercian zarobił przez to żółtą kartkę, wyraźnie wybiło to z rytmu przy zagrywce, gdyż uderzył w siatkę.

 

Niecelny atak Butryna sprawił, że przyjezdni tracili trzy punkty, 18-21. W kolejnych akcjach bombardier gości uderzał w pół siatki oraz w aut i efekcie widzowie zgromadzeni w hali im. Jana Strzelczyka rozpoczęli świętowanie. Odpuszczać nie zamierzał Clevenot, przy którego serwisach zrobiło się 21-23. O dodatkowe emocje zadbał DeFalco, który nie poradził sobie z zagrywką Zniszczoła, ale całą zabawę zakończył Louati obijając blok przeciwników. To właśnie Francuz został wybrany najlepszym zawodnikiem całych zawodów. Spotkanie rewanżowe odbędzie się w Sosnowcu 8 lutego o 19:45.

Asseco Resovia Rzeszów - Aluron CMC Warta Zawiercie 3-0 (25-22, 25-16, 25-23)

Asseco Resovia Rzeszów: Łukasz Kozub, Yacine Louati, Karol Kłos, Stephen Boyer, Torey DeFalco, Bartłomiej Mordyl, Michał Potera (L) oraz Adrian Staszewski, Jakub Bucki, Fabian Drzyzga

 

Aluron CMC Warta Zawiercie: Miguel Tavares Rodrigues, Bartosz Kwolek, Mateusz Bieniek, Karol Butryn, Trevor Clevenot, Miłosz Zniszczoł, Luke Perry (L) oraz Patryk Łaba, Szymon Gregorowicz, Daniel Gąsior, Michał Kozłowski.

 

Radosław Dudek 

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 0

Rozwiąż działanie =

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij