2023-11-30 12:18:00

Aleksandra Szczygłowska: Każda porażka jest po coś. Trzeba wyciągnąć wnioski

Aleksandra Szczygłowska uważa, że każda porażka czegoś uczy. (fot. Rysice Rzeszów)
Aleksandra Szczygłowska uważa, że każda porażka czegoś uczy. (fot. Rysice Rzeszów)
Zobaczcie co po meczu PGE Rysic Rzeszów z Imoco Volley Conegliano powiedziała nam Aleksandra Szczygłowska, czyli kapitan drużyny z Rzeszowa.
 
- Dwa pierwsze sety bardzo gładko przegrane. Co się wydarzyło później, że toczyłyście wyrównaną walkę z jedną z najlepszych drużyn Europy?
 
- Przede wszystkim gratulacje dla Imoco. Trzeba pamiętać jaka to jest drużyna. Ten mecz zaczęłyśmy dobrze, dosyć agresywnie. Później złapały nas na jednym przestoju. Potem przyszedł stres i taki niepokój, gdzie nie wiedziałyśmy co robić. Natomiast taki zespół nie wybacza błędów. Trzeba być cały czas skupionym. Końcówki pokazują jakim tak naprawdę jesteś zespołem.
 
Cieszę się, że udało nam się wygrać tego jednego seta i później powalczyłyśmy w tym ostatnim. Natomiast tak samo w tym czwartym secie Imoco pokazało swoją wielkość. One nie wypuszczają takich rzeczy z rąk. Było bardzo ciężko, ale cieszę się że dopasowałyśmy się do stylu gry. To też nie było łatwe. One fajnie zagrywały. Wydaje mi się, że broniły też bardzo dobrze. Szczególnie na początku ciężko było nam znaleźć wolne pole po ich stronie siatki. Im dalej w las tym coraz lepiej zaczynałyśmy grać i odważniej. To też był klucz do tego, że w jakiś sposób mogłyśmy im dorównać.
 
 
- W trakcie meczu parkiet musiała opuścić Kasia Wenerska. Widziałem, że rozmawiałaś z nią w czasie przerw. Jak to kontuzja?
 
- Jeszcze nic nie wiemy. Poczuła jakiś ból w kolanie. Wiemy, że na tę chwilę dla nas ważniejsza jest liga i mamy dużo ważnych meczów przed nami, więc woleli trenerzy nie ryzykować. Czeka ją badanie i zobaczymy co rezonans czy USG pokaże. Mam nadzieję, że to nic poważnego tylko przeciążeniowe sprawy. No i pewnie Kasia szybko do nas wróci. 
 
- Odzyskałyście rezon i formę. Do tego meczu mogłyście przystępować z nastawieniem, że Imoco można pokonać. Czy czujecie to, że jesteście dużo wyższej formie niż na początku rozgrywek?
 
- Na pewno. Początki zawsze nie są łatwe. Zwłaszcza, gdy się spotkałyśmy i po pięciu dniach musiałyśmy rozpocząć ligę. I trzeba już grać i wszyscy oczekują, że to będzie wyglądało super. To też nie jest proste, bo potrzeba trochę czasu. Wydaje mi się, że teraz nasza gra wygląda bardzo dobrze, a na pewno lepiej niż na początku. Wciąż mamy dużo rzeczy do poprawy. Każda z nas o tym wie i indywidualnie i zespołowe, że musimy nad tym wszystkim pracować. Podeszłyśmy do tego meczu z lżejszą głową, bo wiemy co potrafimy. Znamy wartość Imoco, ale nie chciałyśmy się położyć na tym boisku. Wiele osób tak twierdzi, że z takimi drużynami najlepiej się położyć i może się uda albo się nie uda. My lubimy walczyć i myślę, że to pokazałyśmy.
 
- Atmosfera meczów w Lidze Mistrzyń jest nieco inna od tej na spotkaniach ligowych. Czy też to odczuwacie, że nawet doping jest bardziej doniosły?
 
- Jasne. Tak jest, bo jak grasz z zespołem który kilka razy wygrał Ligę Mistrzyń i cały czas zdobywa same trofea to ludzie przychodzą na halę, a jeszcze jak mogą zobaczyć wygraną to widzów to niesie. To jest super promocja dla Rzeszowa i dla klubu, że kibice mogą zobaczyć siatkówkę na najwyższym poziomie. My też bardzo dużo z tego wynosimy. Każda porażka jest tak naprawdę po coś. Z tego trzeba też wyciągać wnioski, a nie tylko przegrać i pójść do domu i zapomnieć.
 
Rozmawiał Maciej Decowski-Niemiec

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 0

Rozwiąż działanie =

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij