2022-05-13 14:05:53

10 rocznica śmierci Lee Richardsona. Tragedia na torze we Wrocławiu

Dziś mija dokładnie 10 lat od tragicznego w skutkach meczu pomiędzy Betard Spartą Wrocław a PGE Marmą Rzeszów. 13 maja 2012 roku podczas rozgrywek ekstraligowych, na stadionie olimpijskim we Wrocławiu odbywał się wówczas bieg 3. podczas którego Lee Richardson po wyjściu z pierwszego łuku zahaczył o tylne koło Tomasza Jędrzejaka. Anglik stracił panowanie nad swoim motocyklem i z impetem na prostej przeciwległej uderzył w drewnianą bandę. Nic nie wskazywało, że dojdzie do tragedii…

Natychmiast przy Richardsonie pojawiły się służby medyczne, które zdecydowały się przewieźć zawodnika do szpitala. Po wypadku był przytomny, skarżył się na ból w nodze. Mecz zatem kontynuowano i dokończono. Zwyciężyła wtedy drużyna z Wrocławia z wynikiem 50:39.

Tuż po zakończeniu meczu, stadion i całe środowisko żużlowe obiegła przykra informacja, że Lee Richardson przegrał walkę o życie. Zmarł wskutek doznania licznych obrażeń wewnętrznych.

Anglik zginął, mając zaledwie 33 lata. Wielokrotnie reprezentował Wielką Brytanię, a od 1999 r. zaczął starty także w polskich ligach. Od 2010 był zawodnikiem klubu Marmy Rzeszów, jeżdżącej wówczas na najwyższym poziomie rozgrywek w Polsce.

Lee Richardson był utytułowanym żużlowcem, miał na swoim koncie wiele sukcesów takich jak zwycięstwo w indywidualnych mistrzostwach świata juniorów czy drugie miejsce w Grand Prix w Bydgoszczy (rok 2005).

Dziś na stadionie miejskim w Rzeszowie odbędzie się zaległy mecz pomiędzy Texom Stal Rzeszów a OK Bedmet Kolejarz Opole. Z tego powodu kibice będą proszeni o uczczenie pamięci Richardsona, minutą braw przed prezentacją, a także obejrzenie 3. biegu na stojąco.

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 0

Rozwiąż działanie =

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij