Grzegorz Krychowiak – piłkarz o wyjątkowej, jak na ten poziom, etyce pracy. Jak przygotowuje się do sezonu? Gdzie spędził wakacje? Co udało mu się złowić? Jak podtrzymywał formę i co musi poprawić w najbliższych rozgrywkach, by wskoczyć na jeszcze wyższy level? O tym wszystkim pomocnik Sevilli opowiedział w krótkiej przedsezonowej rozmowie.
- Kończysz sezon i masz ten krótki okres w roku, gdzie możesz po prostu odciąć się od piłki. Do jakiego stopnia robisz sobie wakacje?
- Staram sie odciąć absolutnie i nie myśleć o piłce wcale. To bardzo ważne, żeby zrobić „twardy restart”. Odpoczynek psychiczny jest tak samo ważny jak fizyczny. Jeśli mogę, uciekam jak najdalej. Tym razem polecieliśmy z Celią na Seszele i do Dubaju, gdzie mogliśmy odetchnąć w pełni i zająć się rzeczami, na które w sezonie nie ma czasu. Na przykład łowieniem kilkunastokilogramowych ryb.
- Na co sobie pozwalasz podczas urlopu z rzeczy, których nie zrobiłbyś podczas sezonu piłkarskiego?
- Prawdę mówiąc, nie ma takich rzeczy. Może trochę mniej śpię, ale głównie dlatego, że jestem mniej zmęczony fizycznie. Oczywiście, w miejscu, w którym spędzam wakacje, nie jestem w stanie jeść identycznie jak w Hiszpanii, ale łatwo tu znaleźć zamienniki, żeby dostarczyć organizmowi wszystkiego, do czego jest przyzwyczajony i czego potrzebuje. Tego urlopu z jednej strony nie jest tak dużo, żeby się zupełnie zapuścić, a z drugiej, żeby móc sobie pozwolić na pełną labę. Rozrywka swoją drogą, a siłownia i kondycja swoją.
- No właśnie, w jaki sposób dbasz o formę podczas przerwy międzysezonowej?
- Trener od przygotowania fizycznego zadbał o to, żebyśmy wiedzieli, jak wrócić do klubu w formie. To też zależy od zawodnika, ale na mojej pozycji siła jest istotna. Nie przesadzam, ale podtrzymuję to, co wypracowałem w zeszłym roku. Nie mam oczywiście treningów z piłką w tym momencie, ale robię biegowe treningi interwałowe. W takim upale, jaki panował w Dubaju, istotne było, żeby nie przegrzewać organizmu. Ale w zegarku mam opcję sprawdzenia promieniowania UV i dostosowywałem do tego odpowiedni interwał na dany dzień. No i raz jeszcze – po prostu odpoczywam. Treningi z piłką i działanie na pełnych obrotach już niedługo, więc ważne, żeby się nie „zajechać” przed obozem.
- Jakie ćwiczenia w szczególności lubisz i czujesz, że ci pomagają?
- Jak każdy piłkarz, lubię ćwiczenia z piłką przy nodze, ale tu oczywiście nie jest to możliwe. Lubię basen, zwłaszcza latem i w taką pogodę. Co nie jest już dla nikogo nowością, zwłaszcza po historii przypominanej przez media z trenerem Nawałką [po finale Ligi Europy Grzegorz Krychowiak nie świętował i już o 6 rano pojawił się na basenie, gdzie spotkał zaskoczonego selekcjonera kadry, Adama Nawałkę – dop. red.]. Robię kilkadziesiąt basenów, odprężam się też w jacuzzi. Na siłowni lubię natomiast wsiadać na rower, trochę popracować nad wytrzymałością i kondycją.
- Prosiłeś po sezonie sztab Sevilli o swoje statystyki… Nad czym dokładnie musisz albo chcesz popracować? Trenerzy na pewno wskazali, co robić podczas przerwy międzysezonowej, ale czy ty sam, ze swojej inicjatywy, planujesz coś dopracować w swojej grze?
- Muszę na pewno grać szybciej. W lidze hiszpańskiej ta gra podaniami jest bardzo istotna i przewagę tworzy się właśnie szybkością rozegrania. W tamtym sezonie myślę, że poprawiłem już wyprowadzanie piłki i grę do przodu, ale mam w tym aspekcie jeszcze spore rezerwy. No i dobrze byłoby łapać mniej kartek, ale to przy okazji.
- Piłkarskie sztaby trenerskie wspierają się teraz technologią i każdy wasz ruch na meczu, a nawet na treningu, jest analizowany. Czy ty sam podczas przygotowań korzystasz z jakichś technologii?
- Trenerom klubowym zostawiam największą robotę, czyli opracowanie kolejnych mikrocytów czy pomiar zaawansowanych parametrów. Ja głównie korzystam z tego, co może mi pomóc podczas codziennego treningu. Ostatnio pulsometr i sprzęt grający zastąpiłem zegarkiem GearS, który zawiera wszystkie potrzebne mi funkcje. A do tego kabel mi się nie plącze, bo słuchawki podłączam bezprzewodowo. To mi w zupełności wystarcza. Reszta to wygodne buty i oddychający strój, czyli dość tradycyjny zestaw treningowy.
- Zawsze odpoczywasz aktywnie czy lubisz jednak poleżeć na plaży i po prostu się wygrzać?
- Tu nie zaskoczę pewnie, bo to się rozkłada pół na pół. Z jednej strony lubię aktywny wypoczynek, więc wychodzimy z Celią. Oczywiście, tu trzeba dobrze ustawić nawigację w zegarku, żeby wrócić (śmiech). Zwiedzanie to jedno, bo oczywiście, jak już wspominałem, od sportu nie idzie się odciąć. Z drugiej strony, wiem że to najlepszy czas, żeby po prostu poleżeć i odpocząć, więc staram się nawet rozmyślnie to sobie zaplanować.
- Czy Celia ćwiczy z tobą, czy wręcz wolisz ćwiczyć sam?
- Zdarza się, że ćwiczymy razem, jasne, ale ja ćwiczę zdecydowanie częściej, więc siłą rzeczy zazwyczaj sam. To nawet nie kwestia tego, czy wolę, a raczej tego, ile muszę ćwiczyć. Celia nie byłaby w stanie towarzyszyć mi w każdym treningu. Ale chociażby kilkakrotnie pływaliśmy razem w te wakacje i to nie tylko rekreacyjnie.
- Czy wspierasz się czymś lub kimś podczas opracowywania ćwiczeń i diety? Coś możesz polecić zabierającym się za bardziej profesjonalny trening?
- Tutaj nie będę w stanie pomóc, bo wychodzę z założenia, że każda dieta musi być konsultowana z dietetykiem i to jest najlepsza rada. Ja, jako profesjonalny sportowiec, mam inne zapotrzebowanie na węglowodany czy białko. Muszę też utrzymywać inny poziom tłuszczu, który byłby na zdrowym poziomie w przypadku mniej aktywnych ludzi. Tym, którzy chcą wyczynowo trenować, szczególnie radziłbym to dograć z dietetykiem oraz doświadczonym trenerem. Lepiej nie robić sobie krzywdy zbierając rady z kilku stron.
- Czy przygotowanie siłowe budujesz już na wakacjach, tuż po wakacjach, czy dopiero na pierwszych treningach?
- Właściwie codziennie jestem na siłowni, ale nie narzucam sobie ostrego rygoru już teraz. Na to przyjdzie pora na treningach przed sezonem. U mnie akurat „tuż po wakacjach” równa się „na pierwszych treningach”, bo właściwie od razu po powrocie do Sevilli od razu zaczynamy treningi z drużyną. Wtedy, zwłaszcza na początku obozu, warto popracować nad siłą.
- Kiedy wracacie do treningów z klubem? Czy znasz już dokładne plany treningowe?
- Właśnie wróciłem do Sevilli i wszystko się wyjaśni na pierwszych treningach. Ja dostałem tylko rozpiskę do tego czasu. Wracamy pod koniec tygodnia do sesji z całym zespołem, czego się nie mogę doczekać, bo przed nami ważny sezon.
- Wracasz jednak do innego zespołu niż z niego wyjeżdżałeś. Odszedł już filar ataku – Carlos Bacca.
- Będzie go na pewno brakowało, bo to w dużej mierze dzięki jego bramkom wygraliśmy dwukrotnie w Lidze Europy. Poza tym Carlos był też świetnym kumplem i bardzo radosnym człowiekiem. Milan będzie na pewno zadowolony z jego pozyskania. Jestem jednak pewien, że sztab i dyrektor sportowy pracują nad zastępstwem, a to im się zazwyczaj świetnie udaje. Widziałem, że odszedł też Fernando Navarro, który zdecydował, że ma większe szanse na grę w Deportivo. Życzę mu wszystkiego dobrego, bo to świetny facet.
- Czy masz jakieś plany związane ze swoją indywidualną grą w tym sezonie, które chciałbyś zrealizować?
- O dziwo, w ubiegłym sezonie wyrobiłem normę, którą zakładałem. Teraz oczywiście mierzymy wyżej, bo na polu reprezentacyjnym ważne, żebyśmy zakwalifikowali się jak najszybciej do Euro we Francji, a jeśli chodzi o klub, to mam nadzieję, że jak najdłużej powalczymy w Lidze Mistrzów. Wiem, że mimo roszad w Sevilli stać nas na to i zamierzamy jeszcze niejednego krytyka zaskoczyć. Jeśli osiągniemy dużo z klubem, ja też będę się czuł spełniony.
Czytaj także
2015-07-21 15:39
Jerzy Dudek: w zespole najważniejsza jest pewność siebie
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.