Fot. Piotr Gibowicz/Asseco Resovia Rzeszów.
Po zwycięstwie w pierwszej partii wydawało się, że Asseco Resovia zdoła odrobić straty i przywieźć Puchar CEV z Ankary. Kolejne trzy partie padły jednak łupem gospodarzy i Ziraat Bankasi Ankara mógł się cieszyć z pierwszego europejskiego trofeum w swojej historii.
Po porażce przed własną publicznością 2-3 rzeszowianie musieli zwyciężyć na trudnym terenie w Turcji, by móc myśleć o obronie tytułu.
Dobre otwarcie Resovii
Pierwsze akcje inauguracyjnej odsłony należały do gości. Wprawdzie Ziraat wyszedł na prowadzenie po przebiciu piłki oburącz, to po bloku i kontrataku w wykonaniu Klemena Cebulja przyjezdni wypracowali sobie dwupunktowe prowadzenie.
Z dobrej strony pokazał się także Bartosz Bednorz, który skończył długą wymianą a następnie zablokował atakującego rywali i Resovia prowadziła już 11-8. Gospodarze ruszyli do odrabiania strat i po blokach w wykonaniu Bedirhana Bülbüla i Murat Yenipazara zrobiło się po 15.
Podopieczni Tuomasa Sammelvuo przeczekali zryw rywali i wyprowadzili kolejne ciosy. Na prawym skrzydle przebudził się Stephen Boyer, dzięki czemu Resovia odbudowała przewagę, 19-16. "Pasiaki" nie dały sobie odebrać zwycięstwa, zaś ostatnie punkty w tym fragmencie zdobywali środkowi. Karol Kłos zatrzymał atak z pajpa zaś kropkę nad i postawił Dawid Woch.
Matt Anderson rozbił przyjęcie rzeszowian
Druga odsłona zaczęła się od mocnego uderzenia ze strony Ziraatu. Dwa asy serwisowe zaliczył Vahit Emre Savas i miejscowi prowadzili 5-2. Przyjezdni zdołali wyrównać, gdy blokiem zapunktował Bednorz, ale od stanu 8-8 trzy punkty z rzędu zdobyli przeciwnicy i opiekun Resovii poprosił o czas.
Po powrocie na parkiet ze środka trafił Woch, lecz od tego momentu rozpoczął się teatr jednego aktora. Za linią 9. metra pojawił się Matt Anderson i posłał... 5 punktowych zagrywek z rzędu, co dało gospodarzom ośmiopunktowe prowadzenie 17-9. Serię Amerykanina przerwał dopiero Stephen Boyer obijając ręce rywali na prawym skrzydle.
Zespół Mustafy Kavaza bez większych problemów utrzymał wysoką przewagę do samego końca. "Stołeczni" triumfowali do 17, po uderzeniu Woutera Ter Maata.
Dramatyczny set dla gospodarzy
O otwarciu kolejnego seta goście woleliby zapomnieć, gdyż pierwsze oczko zdobyli przy wyniku... 0-5. Wydawało się, że miejscowi pójdą za ciosem, lecz Resoviacy ochłonęli po niemrawym początku wrócili do gry. O swojej obecności przypomniał Karol Kłos, posyłając dwa asy serwisowe z rzędu i było już tylko 8-10.
Przyjezdni złapali wiatr w żagle i gdy znów przeciwnika zablokował kapitan "Pasiaków" obie drużyny spotkały się przy wyniku po 15. Temperatura w hali Başkent Voleybol Salonu podniosła się o kilka stopni, gdy w siatkę wpadł Anderson i to Resovia prowadziła 20-19.
Żaden z zespołów nie zamierzał odpuszczać i doszło do gry na przewagi. W niej rzeszowianie zdołali obronić trzy piłki setowe, lecz po niecelnym ataku Bartosza Bednorza z wygranej do 26 mógł się cieszyć Ziraat.
Czwarta partia bez historii. Tytuł dla Ziraatu!
Po zmianie stron gospodarze szybko rozstrzygnęli losy rywalizacji. Matthew Anderson serwował jak natchniony i podobnie jak w poprzedniej partii, goście musieli odrabiać pięciopunktową stratę, 1-6. Nic takiego jednak nie miało miejsca, z rzeszowian wyraźnie zeszło powietrze- po bloku na Stephenie Boyer było już 9-2 dla Ziraatu.
Fiński szkoleniowiec rotował składem, decydując się na podwójną zmianę, lecz nie miało to żadnego wpływu na przebieg wydarzeń boiskowych. Miejscowi spokojnie punktowali rywali, po asie Woutera Ter Maata na tablicy wyników było 21-11 i jedynym pytaniem były rozmiary zwycięstwa tureckiego teamu.
Ostatecznie skończyło się na 25-14 gdy w out zaserwował Gregor Ropret. Stauetkę MVP zgarnął Anderson, który zapisał na swoim koncie 24 oczka z czego 7 z nich stanowiły asy serwisowe.
Asseco Resovia Rzeszów zakończyła tegoroczny sezon bez ani jednego trofeum. "Pasiaków" czeka jeszcze dwumecz o 5. miejsce w PlusLidze a ich rywalem będzie ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Pierwsze spotkanie odbędzie się 19 kwietnia o godzinie 17:30 na Podpromiu. Rewanż zostanie rozegrany 6 dni później w Kędzierzynie-Koźlu o 20:30.
Ziraat Bankasi Ankara - Asseco Resovia Rzeszów 3-1 (20-25, 25-17, 28-26, 25-14)
Ziraat Bankasi SK: Murat Yenipazar (6), Matthew Anderson (24), Vahit Emre Savas (16), Wouter Ter Maat (11), Trévor Clévenot (9), Bedirhan Bülbül (6), Berkay Bayraktar (libero) oraz Toncek Stern. Trener: Mustafa Kavaz.
Asseco Resovia Rzeszów: Gregor Ropret (2), Klemen Cebulj (10), Dawid Woch (6), Stephen Boyer (12), Bartosz Bednorz (15), Karol Kłos (11), Michał Potera (libero) oraz Lukas Vasina (2), Jakub Bucki (1), Adrian Staszewski, Łukasz Kozub. Trener: Tuomas Sammelvuo.
Sędziowie: Yves Kalin, Sanja Miklosic.
Widzów: 7856.
kibic 2025-04-10 00:54:38
Ankara dziękujemy - STAL NYSA
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.