Paweł Przedpełski: Jesteśmy uzbrojeni i gotowi na sezon

fot. własne

- Każda zima jest coraz krótsza - mówi Paweł Przedpełski, który po raz pierwszy w tym sezonie pojawił się na torze w Rzeszowie. Jak ocenia swoje pierwsze treningi, jak przebiegły jego przygotowania i co sądzi o komentarzach na swój temat? Zapraszamy do lektury wywiadu. 

- Jak oceniasz pierwsze kółka na torze w Rzeszowie? Jak przygotowany jest tor i jak czujesz się po przerwie?

- Na początku treningi służą głównie do sprawdzenia sprzętu i znalezienia optymalnych linii jazdy. Dla mnie to też okazja, by się oswoić z torem, bo wcześniej nie miałem zbyt wielu okazji, by się tu ścigać. Cieszę się, że mogliśmy popracować przez ostatnie dni, a pogoda była ku temu sprzyjająca.

- Jak minęła ci zima? Czy wprowadzałeś jakieś zmiany w przygotowaniach do sezonu?

- Każdy kolejny rok sprawia, że ta przerwa zimowa wydaje się coraz krótsza. Przygotowywałem się w podobnym trybie, z tymi samymi trenerami, bo taki system dobrze mi się sprawdza. Myślę, że okres przygotowawczy przepracowałem solidnie i mam nadzieję, że to przełoży się na dobre wyniki w sezonie.

▶

- A jak wyglądało przygotowanie sprzętowe? Dokonałeś jakichś zmian lub zakupów?

- Tak, przez zimę było sporo pracy nad sprzętem. Moi mechanicy wykonali kawał dobrej roboty, że wszystko było gotowe na czas i dopracowane w każdym szczególe. Jesteśmy uzbrojeni i gotowi do walki.

- W internecie pojawiły się komentarze, że nie jesteś "tytanem pracy", a twój kontrakt w Rzeszowie to niemal "zesłanie na Sybir". Jak odnosisz się do takich opinii?

- Nie wpływa to na mnie ani w sposób motywujący, ani demotywujący. Jeśli ktoś ma czas i chęć, by pisać takie rzeczy, to szczerze mu współczuję. Ja wiem, co robię, jak się przygotowuję i jakie kroki podejmować, by być lepszym zawodnikiem. Pozdrawiam autora tych słów i życzę mu wszystkiego dobrego!

- Jakie masz plany na najbliższe dni?

- Po kilku dniach treningów w Rzeszowie wracam do Torunia, gdzie przygotujemy sprzęt. W przyszłym tygodniu znów wracamy do Rzeszowa, by potrenować kilka dni z rzędu, a w weekend czekają nas pierwsze sparingi.