2025-02-11 15:40:00

Puchar CEV: Asseco Resovia rozpoczyna ćwierćfinałowy dwumecz [ZAPOWIEDŹ]

Fot. Piotr Gibowicz/Asseco Resovia.
Fot. Piotr Gibowicz/Asseco Resovia.
Już tylko osiem drużyn pozostało na placu boju w Pucharze CEV. W tym gronie znajduje się Asseco Resovia, która jutro zmierzy się na wyjeździe z Fenerbahce Medicana Stambuł. 
 
Zwycięzcy poprzedniej edycji rozgrywek przystępują do starcia z podopiecznymi Slobodana Kovaca podbudowani serią zwycięstw w PlusLidze. W ostatnich pięciu meczach Resoviacy zdobyli 14 oczek (podobną passą może pochwalić się jeszcze ZAKSA Kędzierzyn-Koźle) i wyraźnie poprawili pozycję w tabeli. 

Metamorfoza Resovii w bloku i na zagrywce

"Pasiaki" zanotowały spory skok jakościowy w dwóch powyższych elementach. Biorąc pod uwagę wygrane spotkania, ekipa Tuomasa Sammelvuo może pochwalić się następującymi średnimi: 2,05 punktowej zagrywki/set oraz 2,94 bloku/set).  
 
Ponadto fiński trener znalazł wyjściowy skład, którego konsekwentnie się trzyma. Tylko w potyczce z częstochowianami w dłuższym wymiarze czasowym zagrali Łukasz Kozub i Klemen Cebulj, z kolei Jakub Bucki pojawia się głównie po to, by wzmocnić serwis. 
 
Wreszcie twierdzenie, że "rzeszowianie w końcu wyglądają jak drużyna" nabiera głębszego znaczenia. Nie chodzi tylko o to, że każdy z grających zawodników ma istotny wkład w obecne wyniki (jak choćby końcówki poszczególnych setów w wykonaniu Stephena Boyer lub Lukas Vasina kończący swoje ataki po 20-tym punkcie, jak miało to miejsce z Indykpolem).
 
Na Podpromiu panuje obecnie wyjątkowo dobra atmosfera, o czym świadczą choćby takie obrazki jak ten, gdy fetowano statuetkę MVP dla Michała Potery po triumfie nad PGE Projektem Warszawa czy odbiór tej nagrody przez Francuza wraz z Bartoszem Bednorzem.  

Pojedynek rozgrywających języczkiem u wagi 

Gregor Ropret od pewnego czasu utrzymuje się w dobrej formie i coraz pewniej dyryguje poczynaniami Resovii. Do tego w newralgicznych momentach potrafi dorzucić kąśliwą zagrywkę do pierwszej strefy
 
Słoweniec zawitał do stolicy Podkarpacia jako następca Fabiana Drzyzgi, który jeszcze w ubiegłym sezonie prowadził grę "Pasiaków". O obu graczach było głośno szczególnie na początku sezonu, gdy rzeszowianie byli w wyraźnym w dołku i podawano w wątpliwość decyzję włodarzy klubu o rozstaniu z dwukrotnym mistrzem świata. Najbliższe tygodnie pokażą, kto miał rację...
 
Ciekawie będzie pod siatką ze względu na Boyer i Earvina Ngapetha. Reprezentanci "Trójkolorowych" to prawdziwa mieszanka wybuchowa. Po mistrzostwach Europy w 2019 poważnie się pokłócili (według Gian Luki Pasiniego z La Gazetta dello Sport doszło do bójki), co nie przeszkodziło im dwa lata później sięgnąć w Tokio po olimpijskie złoto.
 
Pięciokrotni mistrzowie Turcji przystąpią do rywalizacji osłabieni brakiem Dražena Luburicia. Serb złamał kość śródręcza w prawej dłoni i przez najbliższe tygodnie będzie pauzował. Godnie zastępuje go Kaan Gürbüz, który na pozycji atakującego nie schodzi poniżej 60% skuteczności. O jego sporych umiejętnościach świadczy występ przeciwko Galatasaray, kiedy to zdobył 44 punkty.
 
Natomiast wczoraj pojawiła się informacja o zakontraktowaniu środkowego Jeffreya Jendryka, który ma w swoim CV pobyt w mieście nad Wisłokiem.
 
Zmagania poprowadzi duet Theodora Kyriopoulou i Djordje Zelenovic. Rozpoczynający się o godzinie 17 czasu polskiego mecz najprawdopodobniej będzie można zobaczyć na Polsat Sport 1. Początek transmisji od 16:50.

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 0

Rozwiąż działanie Kod captcha =

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij