fot. Resovia Rzeszów Koszykówka
- Dominowaliśmy przez większość czasu, natomiast końcówka to niestety jest kryminał koszykarski. Mamy młody zespół, od którego wymagam, żeby grał szybko i czasami takie rzeczy się zdarzają- mówił na konferecji pomeczowej trener Resovii, Wojciech Bychawski.
- Przede wszystkim kolejny raz wielkie gratulacje dla mojego zespołu, dla moich zawodników, dla sztabu szkoleniowego rzecz jasna. Naprawdę w ostatnim czasie dzieją się rzeczy magiczne, pomijając wszystko dookoła to sportowo, naprawdę koszykarsko i organizacyjnie u nas dzieją się rzeczy magiczne- rozpoczął Wojciech Bychawski po meczu z Eneą Basket Poznań.
Wojciech Bychawski: Dominowaliśmy przez większość czasu, natomiast końcówka to koszykarski kryminał
- Gratuluję bardzo serdecznie kibicom tego, co tu tworzą, bo to po prostu jest po raz kolejny stan umysłu i to naprawdę czuć, kogo mamy na boisku. Co do samego meczu, dominowaliśmy przez większość czasu, natomiast końcówka to niestety jest kryminał koszykarski.
Mamy młody zespół, od którego wymagam, żeby grał szybko i czasami takie rzeczy się zdarzają. Przeanalizujemy to, natomiast w tym tygodniu nie ma dużo czasu na takie rzeczy, bo już w środę gramy w Łodzi, a w następną niedzielę na Podpromiu.
- Myślę, że przegraliśmy zbiórkę, ale to było efektem nerwowej końcówki. Sporo fauli w naszym wykonaniu, była agresywna obrona, natomiast myślę, że konsekwentna gra, zdobywanie punktów ze strat to są rzeczy, które my chcemy i które budujemy. Budujemy agresywną, szybką grę opartą na tranzycji i potwornie się cieszę z tego kolejnego zwycięstwa- dodał szkoleniowiec Resovii.
- Drugi mecz z rzędu, gdzie zdobywacie 100 punktów, ale tracicie 96, bo w Krośnie było 95. To są powody do dumy?
- Jestem fanem koszykówki euroligowej, fanem koszykówki w wykonaniu drużyny Paris Basketball i tak chcę, żeby moja drużyna grała. Chcę grać szybko, oddawać dużo, to znaczy punkty, przełamywać zespół i agresywnie bronić. Wydaje mi się, że w dużej części meczu broniliśmy dobrze, agresywnie. Ta strata punktów wynika z tych strat w końcówce. Tylko proszę też pamiętać, jeśli w końcówce meczu prowadzi się sporo i robi się głupoty, to też jest nerwowo.