Na zdjęciu Janusz Niedźwiedź, trener Stali Mielec (fot. FKS Stal Mielec)
- Mimo swoich szans, których nie wykorzystaliśmy, nie byliśmy w stanie się podnieść. Na pewno pierwszy mecz niczego w naszym nastawieniu nie zmienia i pierwszy mecz niczego nie rozstrzyga- powiedział trener Janusz Niedźwiedź na konferencji po meczu z GKS-em Katowice.
- Przede wszystkim nie tak sobie wyobrażaliśmy pierwszą część w rundzie wiosennej. Przyjechaliśmy tu z zamiarem tego, żeby wywieźć punkty, natomiast myślę, że pierwsze 30 minut było chyba najbardziej rozczarowujące. To nie byliśmy my- rozpoczął Janusz Niedźwiedź.
Janusz Niedźwiedź: Nie byliśmy taką Stalą, którą uwielbiam oglądać
- Nie byliśmy taką Stalą, którą ja uwielbiam oglądać i myślę, że to był najgorszy fragment meczu, w którym przegrywaliśmy pojedynki i graliśmy za mało odważnie do przodu. Nawet kiedy przełamaliśmy pierwszą linię pressingową to brakowało kontynuacji.
- Po tych 30 minutach opanowaliśmy grę. Jeszcze w międzyczasie stworzyliśmy sytuacje, które przy lepszej finalizacji mogliśmy przynajmniej jedną albo dwie bramki strzelić.To był też taki czas, w którym powinniśmy to zrobić, bo mecz był taki otwarty i GieKSa miała swoje szanse i my też mieliśmy swoje szanse. W drugiej połowie ta szala przechyliła się na naszą korzyść- kontynuował.
Janusz Niedźwiedź: Straciliśmy bramkę w najmniej oczekiwanym momencie
- W drugiej połowie ta szala przechyliła się na naszą korzyść. Zaczęliśmy jeszcze więcej dominować, zaczęliśmy grać swój dobry futbol i w takim chyba najmniej oczekiwanym momencie, kiedy mieliśmy wszystko pod kontrolą, nagle sytuacja i duży nasz błąd.
Takie piłki przez środek nie mają prawa przejść i straciliśmy bramkę, która tak naprawdę okazała się tą jedyną. Mimo swoich szans, których nie wykorzystaliśmy, nie byliśmy w stanie się podnieść.Na pewno pierwszy mecz niczego w naszym nastawieniu nie zmienia i pierwszy mecz niczego nie rozstrzyga.
- Chcieliśmy zacząć dobrze, ale mamy lekcje, żeby nie wchodzić tak w to spotkanie i nie być takim zespołem, jakim byliśmy przez te 30 minut. Pomimo, że nie straciliśmy wtedy bramki, to uważam, że to był nasz najsłabszy moment. Później odzyskaliśmy nasz zespół i grę.
- Tak jak powiedziałem, mecz był bardzo otwarty, mógł się potoczyć w dwie strony i dzisiaj potoczył się na stronę GKS-u- zakończył Janusz Niedźwiedź.
▶
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.