Weronika Gierszewska: Trener ogolił głowę, a my walczymy o wygraną – w piątek pokażemy na co nas stać

fot. własne

Weronika Gierszewska, zawodniczka Volley Wrocław, po emocjonującym meczu z byłą drużyną – Stalą Mielec – opowiada o trudnościach na boisku, sentymencie związanym z powrotem na "stare śmieci" oraz o ambitnych celach swojego zespołu w Tauron Lidze. Czy Wrocław będzie w stanie przełamać złą passę już w najbliższy piątek?

- Weronika Gierszewska jest dzisiaj z nami po przegranym meczu przeciwko swojej byłej drużynie. Obecnie Weronika reprezentuje barwy Volleja Wrocław. Jak ocenisz to spotkanie, zakończone porażką Waszej drużyny?

- Myślę, że trudno nam było wejść w ten mecz. Mielec to specyficzne miejsce, co wpłynęło na nasz początek. Ale jestem przekonana, że w piątek podejdziemy do gry zupełnie inaczej i pokażemy się z lepszej strony.

- Jesteś byłą zawodniczką Stali Mielec, więc ten mecz musiał mieć dla Ciebie szczególne znaczenie. Jak to wyglądało z Twojej perspektywy?

- To prawda, spędziłam tutaj dwa lata, więc mam do tego miejsca spory sentyment. Przyjechałam tutaj jak do siebie – czuję się w Mielcu niemal jak w domu, więc gra tutaj zawsze jest dla mnie miłym przeżyciem.

- Jak oceniasz swoje obecne warunki we Wrocławiu, atmosferę w szatni i współpracę z trenerem Dąbrowskim?

- Jak wszędzie, mamy swoje lepsze i trudniejsze momenty. Każdy klub przez to przechodzi. Aktualnie jesteśmy na piątym miejscu w tabeli i bardzo się z tego cieszymy. To efekt naszej ciężkiej pracy, a ja jestem dumna z tego, co osiągnęliśmy.

- Zauważyłem, że trener Dąbrowski pojawia się ostatnio bez włosów. To nie jest przypadek, prawda?

- (uśmiech) Nie, to nie przypadek. Po meczu z Radomiem trener postanowił dodatkowo nas zmotywować i ścinał włosy jako element tej motywacji. To był bardzo symboliczny gest i rzeczywiście zadziałał na nas mobilizująco.

- W piątek czeka Was kolejne ważne spotkanie. Jakie macie nastawienie?

- Naszym celem jest zwycięstwo. Dziś chciałyśmy wygrać, ale rywalki postawiły nam trudne warunki. W piątek damy z siebie wszystko, by przechylić szalę na naszą stronę i zdobyć kolejne punkty w Tauron Lidze.

Rozmawiał Marcel Kowalczuk