Fot. Piotr Gibowicz/Asseco Resovia.
Rzeszowscy siatkarze potrzebowali dwóch partii, by zapewnić sobie awans do kolejnej rundy Pucharu CEV. Po wyrównanym pierwszym secie, który dawał nadzieję na emocjonujące starcie, Asseco Resovia niepodzielnie rządziła na parkiecie i pewnie pokonała Vk Lvi Praha.
Pomimo, że do rewanżowego starcia rzeszowianie przystępowali osłabieni brakiem Bartosza Bednorza, Pawła Zatorskiego i Cezarego Sapińskiego a kilku zawodników uskarżało się na urazy, to zwycięzcy poprzedniej edycji rozgrywek byli faworytem tej potyczki. Ze swojej roli wywiązali się doskonale, dając dowody na rosnącą dyspozycję w tej części sezonu.
Pojedynek od udanego ataku rozpoczął Jakub Bucki. Po chwili punktowy serwis dorzucił Klemen Cebulj i "Pasiaki" prowadziły 4-2. Przewaga przyjezdnych utrzymywała się przez większą część inauguracyjnej odsłony, w czym spora zasługa środkowych, którzy dorzucali punktowe bloki.
Po uderzeniu Dawida Wocha na tablicy wyników zrobiło się 17-13 po czym gospodarze rzucili się do odrabiania strat. Sporo krwi na zagrywce napsuł rzeszowskim przyjmującym David Kollátor i zrobiło się po 18. Następnie w ofensywie pokazał się Oskar Kjerstein Madsen i to prażanie byli lepsi o jedno oczko.
W końcówce sporo kontrowersji pojawiło się po decyzji sędziów, którzy uznali zbicie Kollátora za niecelne i to Resovia miała piłkę setową. Ostatecznie obrońcy tytułu dopięli swego za drugim razem. Piłkę przechodzącą po serwie Buckiego wykorzystał Gregor Ropret i goście potrzebowali jeszcze jednego seta, by zapewnić sobie promocję do kolejnej rundy.
Kolejna odsłona miała bohatera w osobie Karola Kłosa. Rzeszowski środkowy poczęstował rywali kilkoma blokami, dzięki czemu jego zespół wypracował sobie kilkupunktowe prowadzenie.
W przeciwieństwie do poprzedniej odsłony, tym razem podopieczni Tuomasa Sammelvuo nie pozwolili dogonić się rywalom i w pełni kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie. Na prawym skrzydle błyszczał Bucki, miejscowym kibicom przypomniał o sobie Lukas Vasina, który kilka lat temu rywalizował przeciwko "Lwom" w krajowym czempionacie.
Na siatce rządził i dzielił były reprezentant Polski i to wystarczyło, by rzeszowianie dowieźli zwycięstwo do 18. Wygraną w dwumeczu przypieczętował czeski przyjmujący atakiem z szóstej strefy.
Ostatnia partia nie miała już takiej temperatury jak wcześniejsze. Obaj trenerzy dali pograć zmiennikom, w szeregach gości warto odnotować debiut Dawida Ogórka, który wchodził do obrony w miejsce podstawowego libero, Michała Potery.
Przyjezdni nie pozostawili wątpliwości, która z ekip była dzisiaj w lepszej formie i pokonali miejscowych do 19. Także i tego seta zakończył Lukas Vasina.
Kolejnym rywalem Resoviaków będzie zwycięzca z pary Draisma Dynamo Apeldoorn-Pafiakos Pafos.
VK Lvi Praha: Jakub Janouch, Oskar Kjerstein Madsen (10), Nikolay Kartev (1), David Kollátor (8), Jakub Ihnát (8), Pablo Crer (5), Milan Moník (libero) oraz Manuel Balagué (4), Daniel Čech (2), Jan Vodička, Stefan Thiel, Martin Tibitanzl, Ales Tlaskal (libero). Trener: Juan Manuel Barrial.
Asseco Resovia Rzeszów: Gregor Ropret (4), Lukas Vasina (12), Dawid Woch (7), Jakub Bucki (11), Klemen Cebulj (7), Karol Kłos (5), Michał Potera (libero) oraz Łukasz Kozub, Patryk Niemiec (1), Krzysztof Rejno, Adrian Staszewski (7), Stephen Boyer (4), Dawid Ogórek (libero). Trener: Tuomas Sammelvuo.
Czytaj także
2024-12-18 19:50
Awans do kolejnej rundy ITA TOOLS Stali Mielec
2024-12-18 22:53
Bartłomiej Dąbrowski: Zmagamy się jako klub z pewnymi problemami
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.