Fot. Robert Skalski.
Zobaczcie co na konferencji prasowej przed meczem ze Zniczem Pruszków powiedział Marek Zub.
- Jestem zaskoczony tym, że mimo odejścia trenera Misiury, mimo pewnych zmian w zespole, charakter tej drużyny utrzymuje się cały czas na tym takim charakterystycznym dla Znicza poziomie i to jest moim zdaniem główna przyczyna tego, że zbierają punkty i nie pałętają się gdzieś tam w dole tabeli - rozpoczął opiekun Stali Rzeszów.
- Taki jest w zasadzie scenariusz większości spotkań w tym sezonie. Począwszy od pierwszych meczów, można powiedzieć, że staramy się jako zespół dyktować warunki i utrzymywać się przy piłce. Ale jak wiemy, nie zawsze to przynosi efekty.
Utrzymanie się przy piłce to jest tylko podstawa, kwestia zakończenia tej akcji utrzymywania piłki. Z tym mamy jeszcze czasami wiele problemów. Czasami przeciwnik jest na tyle dobrze zorganizowany, że nam to bardzo utrudnia.
To są oczywiste rzeczy. Natomiast jest jeszcze kwestia wielu innych zawodników, wielu innych sytuacji, które powodują, że budowany jest przez zespół wynik. Także to są podstawowe informacje związane z kluczowymi zawodnikami i ich zachowaniami, ale jest jeszcze wiele innych elementów, na które zwraca się uwagę.
Ale ja po raz kolejny zakończę wypowiedź na ten temat i na podobne tematy tym, że bardziej się koncentrujemy na sobie i to jest priorytet.
- Na pewno każda porażka mobilizuje w pewnym stopniu bardziej do analizy zmierzającej w celu znalezienia przyczyn tej porażki. Nie zawsze ta analiza daje odpowiedź taką, że ta analiza dotyczy tylko i wyłącznie naszych błędów, naszych niedoskonałości i naszych słabych stron.
- Cały czas trzeba pamiętać, że jest też ta druga strona, która też chce wygrać. To są też zespoły, które mają swoje cele, swoje wartości. Porównanie tych dwóch rzeczy, na ile my możemy, na ile nie możemy a na ile jest silny przeciwnik, często jest decydujące, jeżeli chodzi o wyciąganie wniosków co robić dalej.
Uważam, że graliśmy swoją grę. Natomiast zdecydowanie zabrakło może nie tyle skuteczności, co za dużo było błędów, również błędów indywidualnych, po których traciliśmy bezpośrednio bramki.
Na pewno nasza generalnie dyspozycja związana z prowadzeniem gry, ze skutecznością działań z operowaniem piłką w ostatnich tygodniach spadła. Ale tak jak powiedziałem, prawdopodobnie w dużej mierze, to też wynikało z tego, z kim się mierzyliśmy, z jakimi przeciwnikami i to miało znaczenie. Generalnie uważam, że mimo trzech porażek nie jesteśmy w jakimś dołku sportowym.
Na pewno nie jest to nasza optymalna dyspozycja, ale podejrzewam, że w dużej mierze ona wynika w ostatnich tygodniach właśnie z braku pełnego zadowolenia z wyniku i pełnej puli punktów, które można było zdobyć.
Czytaj także
2024-11-08 16:40
Pogrom w Krakowie! Rezerwy Wisły ograły KS Wiązownica
2024-11-08 16:50
Zawodnicy Stali Mielec z powołaniami do kadr narodowych!
2024-11-08 16:56
Obrońca Resovii z kontuzją. Wykluczy go na cztery tygodnie z gry
H69 2024-11-08 17:15:17
Panie trenerze: jesteście bez formy, bo:
1. rywale was rozszyfrowali,
2. popełniacie kluczowe dla wyniku błędy w obronie,
3. napastnicy dochodzą do sytuacji, ale są nieskuteczni,
4. zmiennicy z ławki dają niewiele drużynie,
5. porażki mogą wynikać ze zmęczenia sezonem młodych chłopaków, szczególnie tych co wyjeżdżają na reprezentacje w w różnych kategoriach wiekowych, co zresztą jest zrozumiałe,
6. mimo tego wszystkiego - powodzenia w meczu ze Zniczem. Do czterech razy sztuka. Tylko Stal.
P.S W kampanii wyborczej były obiecanki dot. stadionu. W kampanii prezydent obiecywał więcej niż to co teraz mają dać. To były bajki, ale może się mylę.
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.