- Dobre pytanie. Dla mnie jak i dla wielu, miłość do sportu zaczyna się od gry. Jako sportowcy kochamy grę i jej rytm. W siatkówce jest coś wyjątkowego, co dotyka wielu ludzi. Niestety, przytrafiły mi się kontuzje i trudno było mi kontynuować grę na wysokim poziomie.
Miałem propozycje z dwóch różnych uniwersytetów, żeby pełnić rolę trenera. Przyznam, że na samym początku niespecjalnie mi się to podobało, ponieważ ciągle widziałem siebie jako siatkarza. Ale z czasem, stało się to dla mnie bardzo interesujące. Dostałem szansę, by przejść z roli zawodnika na trenera reprezentacji USA. Polubiłem swoją nową rolę, do tego spotkałem kilku dobrych ludzi, którzy ze mną pracowali. Powoli zbudowaliśmy drużynę, która w Los Angeles odniosła sukces.
- Zdobył Pan złoto olimpijskie, jednak wasze drogi z reprezentacją się rozeszły. Dlaczego?
- Pojawiły się przede mną nowe wyzwania. Wiedz, że wtedy nie było łatwo kontynuować pracy z reprezentacją przez tak długi czas, ponieważ ona stale się rozwijała. Tak trafiłem do Włoch na kilka lat, byłem także w kilku innych miejscach. Aż wreszcie otrzymałem stanowisko w Amerykańskim Związku Siatkarskim.
To było coś bardzo atrakcyjnego. Mogłem współpracować z trenerami i z organizacją, by wpływać na szkolenie na terenie całego kraju.
- Jeden z podopiecznych, z którym wygraliście złoty medal igrzysk kontynuuje pańskie dzieło. Karch Kiraly, bo o nim mowa, powtórzył ten wynik w 1988 a obecnie zdobywa wiele trofeów jako trener reprezentacji kobiet. Czy uczeń przerósł mistrza?
- To dla mnie powód do dumy, że ukształtowałem wyjątkowego zawodnika i jednocześnie trenera. Myślę, że jest jedną z najbardziej niezwykłych osób w tym sporcie. Mogę mu i innym szkoleniowcom tylko dziękować za to, że poziom siatkówki w USA jest teraz bardzo wysoki. Cieszę się, że miałem w tym swój skromny udział.
- Jak porówna Pan dzisiejszą siatkówkę do tej sprzed 40 lat?
- Oczywiście, ona bardzo się zmieniła i to na lepsze. Popularność tego sportu jest naprawdę zauważalna i cudownie jest tego doświadczać.
Z drugiej strony, pod wieloma względami pewne aspekty nie są aż tak dobre. Ale ogólnie rzecz ujmując, rozwój tego sportu jest niezaprzeczalny Mam dobre przeczucia, kiedy myślę o przyszłości siatkówki. Zajmuje ona szczególne miejsce w ekosystemie sportów drużynowych.
Ruud Gullit 2024-09-15 17:12:33
Ciekawy człowiek
Van BAsten 2024-09-16 20:10:05
Kogo to interesuje na Podkarpaciu!!!!! Więcej lokalnych tematów Panie Decowski a mnie takich opowieści dziwnych treści ZAWSZE BĘDZIECIE TYLKO PORTALIKIEM
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.