2024-07-01 12:48:00

Leandro: Nie chciałem w żaden sposób zaszkodzić Stali Mielec

Leandro: Kto powie, że ze mną rozmawiał to kłamie (fot: Robert Skalski)
Leandro: Kto powie, że ze mną rozmawiał to kłamie (fot: Robert Skalski)
Kilkanaście dni temu Leandro oznajmił, że Stal Mielec nie przedłużyła z nim kontraktu. Chwilę później klub potwierdził te informacje. Marcel Kowalczuk porozmawiał z Brazylijczykiem o tym i o kilku innych sprawach.
 
- Leo, zacznijmy może od tego jak z Twoim zdrowiem?
 
- Dobrze się czuje, udało mi się jeszcze wrócić do gry na ostatni mecz. Niestety zagrałem tylko mecz z ŁKS-em, ale to już decyzja trenera. Nie mam wpływu na to, ale byłem do dyspozycji, byłem gotowy pomóc drużynie. Najważniejsze jest zdrowie. To była najpoważniejsza kontuzja, która miałem w mojej 23-letniej karierze piłkarskiej. Ale w życiu zdarzają się takie sytuacje, w których musimy sobie z nimi radzić. 

Leandro odchodzi ze Stali Mielec

- Przed dwoma laty zdecydowałeś się na powrót do Stali Mielec. Jak ocenisz ten czas?
 
- Dwa lata temu, kiedy zdecydowałem się wrócić do Stali  Mielec, to była moja decyzja, bo kocham ten klub. Czuję się świetnie. Nie ukrywam, że gdy dostałem ofertę powrotu do Mielca to o niczym innym nie myślałem. Rozmawiałem z żoną i powiedziałem, że pakujemy się i wracamy. Przyjechałem tutaj, mimo już 38 lat na karku.
 
Każdy zawodnik podpisuje kontrakt, bo chce grać. I niestety nie udało się zagrać dłużej,  ale nie mam pretensji do nikogo, do żadnego trenera, bo zdarzają się takie sytuacje w piłce nożnej. Wiele młodych chłopaków uczyło się ode mnie, a ja chciałem im pomagać.  Naprawdę jestem dumny z niektórych chłopaków, którzy grają teraz w reprezentacji Polski. 
 
Leandro wraca na Solskiego!!! - FKS Stal Mielec SA
 
- W Stali Mielec dla wielu młodych zawodników byłeś mentorem. Lubisz pracować z młodzieżą?
 
- Uwielbiam! Ja nigdy tego nie mówiłem nikomu w Polsce, ale od kilkunastu lat  prowadzę szkołę dla dzieci w Brazylii. To nie jest szkoła sportowa, to jest taka szkoła dla dzieci, które mają od 2 do 7 lat, oni przychodzą tam do tej szkoły o 7 rano i wracają tam o 19 wieczorem do domu.
 
W Brazylii jest dużo biednych dzieci, których rodzice muszą iść do pracy i nie mają ich gdzie zostawić. Nasz projekt w Brazylii ma już 11 lat, na dzień dzisiejszy ja nie mogłem być tam fizycznie, ale moja siostra jest tam dyrektorem. Dzieciaki jeżeli chcą grać na wysokim poziomie, chcą być jak Ronaldo, jak Messi, jak Lewandowski, naprawdę muszą mocno pracować. 

Leandro: Nie chciałem w żaden sposób zaszkodzić klubowi

- Spodziewałeś się, że swoim wpisem rozpętasz aferę?
 
- Nie chciałem atakować klubu, wszystko, co napisałem to prawda. Jeżeli ktoś mówi, że to nieprawda, proszę bardzo, niech mi spojrzy prosto w oczy i to powie. Moja sytuacja wyglądała tak, że słyszałem "na mieście", że umowa ze mną nie zostanie przedłużona. Słyszałem takie plotki, a chyba nie tak to powinno wyglądać. Gdy nie chcesz z kimś przedłużać kontraktu - to go po prostu o tym poinformuj. O to mam pretensje.
 
Nie chodzi mi o to, żeby organizować mi pożegnania i robić ze mnie legendę, ale chciałem chociaż usłyszeć to osobiście.  Miałem rozmowę z trenerem, ale ja nie podpisałem umowy z trenerem.
 
- Trener Kamil Kiereś widział Cię w planach na przyszłość?
 
- Tak, ale zupełnie nie rozmawiałem o sprawach kontraktowych. Tymi sprawami zajmuje się prezes Jacek Klimek. 
 
- Jak odebrałeś odpowiedź prezesa na Twój wpis?

- Uważam, że prezes raczej nie powinien pisać o takich sprawach w social mediach. Jeżeli już - to klub powinien wydać oficjalny komunikat. Dlatego uważam, że to wszystko było niepotrzebne. Ja jeszcz raz podkreślę, nikogo nie chciałem atakować, bardzo spokojnie napisałem jak było. Na drugi dzień pojawiła się informacja oficjalna, że Leo nie przedłużył kontraktu ze Stalą Mielec.

Leandro wraca na Solskiego!!! - FKS Stal Mielec SA

Leandro: Kocham Stal Mielec

- Czy już po zaistniałej sytuacji miałeś jakiś kontakt z drużyną, wymieniałeś się sms-ami, rozmawiałeś z jakimś piłkarzem z drużyny?

- Nie miałem kontaktu z drużyną, to jest sprawa prywatna. Oczywiście, że będę utrzymał relację z chłopakami, bo dwa miesiące temu grałem z nimi na jednym boisku. Nie pisałem żadnej informacji przeciwko klubowi, bo ja kocham Stal Mielec. Jest tu wiele szczęśliwych ludzi, wielu fantastycznych kibiców. 

- A czy Ty po całej sytuacji widzisz swoją przyszłość w klubie? Może nie jako piłkarz, ale w innej roli?

- Bardzo chciałem zostać w klubie, bo zawsze był dla mnie bardzo ważny. Stal Mielec dalej gra w Ekstraklasie, ten klub może się rozwijać, ja uważam, że klub musi współpracować mocno z Akademią, bo każdy dobry klub na świecie bazuje na Akademii. Sprowadza swoich zawodników, którzy mają dziesięć, czternaście, piętnaście lat, ale za dwadzieścia lat mogą debiutować w Ekstraklasie. Ja uważam, że taki fundament musi być. 

Akademia jest, ale ona musi się rozwijać rok po roku, ja miałem wizję do tego wszystkiego, ale to nie był mój cel i plan, bo jeszcze grałem na boisku. Nie podejmowałem decyzji, że skończę karierę. Myślę o przyszłości i chcę, żeby ludzie ze mną rozmawiali.

- Zostajesz w Mielcu, w Polsce?

- Chcę pomóc piłkarzom w Polsce, uważam, że już siedmiolatkowie powinni rozpoczynać swoją przygodę z piłką nożną. Zostaje dziesięć lat na szkolenie, potem już gracz powinien zostać profesjonalnym piłkarzem, jak jest na tyle dobry. 

- Poczynania zespołu Kamila Kieresia będziesz śledził na pewno. Jak oceniasz szansę Stali Mielec w przyszłym sezonie?

- Stal Mielec ma duże szansę, aby stać się jeszcze lepszym zespołem. Myślę, że ósme lub dziewiąte miejsce w nowym sezonie jest do wywalczenia. 

Leandro: Stal Mielec potrzebuje ludzi, którzy chcą ciężko pracować

- Bardzo dobrze znasz Dawida Tkacza, który przyszedł do Mielca. Jakbyś ocenił jego potencjał?

- Ja poznałem Dawida Tkacza, kiedy miał 16 lat. Grał w akademii Górnika Łęczna i później trenował z nami w pierwszym zespole. To nie jest aż tak szybki zawodnik. Moim zdaniem Dawida Tkacza to piłkarz, który musi grać na pozycji "ósemki" lub "dziesiątki". Złą decyzją, było przesunięcie go na bok w Łodzi. To był taki jeden moment, w którym miał słabszy moment w karierze. I teraz wrócił na dobry poziom. Uważam, że ten chłopak będzie pomagał w całym sezonie. 

- Leo, czy Ty rzeczywiście zamierzasz już zawiesić "buty na kołku"?

- Dostałem dwie oferty do grania. Jedna z pierwszej ligi polskiej (to nie Górnik Łęczna), a druga z zagranicy, którą od razu odrzuciłem. Chcę za wszelką cenę zostać w Polsce. Na pewno będę działał zawsze przy tym sporcie, bo to moje życie. Nie widzę siebie w roli trenera. Ciekawe jest to, że jestem z Brazylii, a wcale nie chcę wracać do swojego kraju (śmiech). Dobrze mi w Polsce.

Rozmawiał Marcel Kowalczuk

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 1

Rozwiąż działanie =

Rac 2024-07-01 23:03:05

Spade z tumi pytaniami

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij