2024-06-17 13:35:00

Miłosz Wysocki: Mijali mnie jak tyczki

Energa Wybrzeże Gdańsk przegrała 33-57 w wyjazdowym meczu z Cellfast Wilkami Krosno. Zobaczcie co po tym pojedynku powiedział nam junior gości, Miłosz Wysocki.

- Co się dzieje z Waszą drużyną?

Nie wiem szczerze, co mogę powiedzieć. Każdy się stara, ja też, ale nie wiem, nie umiem na to odpowiedzieć. Ciągle przegrywamy, każdy się niby stara, ale jak komuś idzie, to drugiemu nie idzie. To jest może to, że nasza druzyna jest nierówna. Jakby była równa, to byśmy wygrywali. Natomiast w jednym meczu Krzysiu Kasprzak przywozi 10 punktów, a w kolejnym 4 "oczka". Niels Kristian-Iveren dziś zdobywa 12, a w kolejnym 0. No to są luki.

Ja wszystkie starty wygrałem, ale na trasie mijali mnie jak tyczki. Nie wiem o co chodzi. Po prostu nie miałem prędkości na trasie. Mogę tylko przeprosić kibiców, ale robię co mogę. Sporo zainwestowałem w nowy sprzęt.

- Jak się czułeś tutaj na torze? Tak jak mówisz dobrze wychodziłeś spod taśmy, płynność jazy była, ale brakowało prędkości.

- Starty miałem dobre, praktycznie wszystkie poza jednym wygrałem. Tylko co z tego jak wjeżdzałem w pierwszy łuk i wszyscy jadą do przodu, a mój motor zwalnia.

- Rozpoczęliśmy rundę rewanżową, a na Waszym koncie tylko jeden punkt. Co dalej z Wybrzeżem Gdańsk? W przyszły weekend jedziecie u siebie z Arged Maleś i musicie to spotkanie wygrać...  

No tak, co nam pozostało? Trzeba trenować, trzeba szukać jak najlepszych ustawień i trzeba wygrywać. Już nic nam nie zostało, jak wygrać wszystkie mecze, bo słabo to się skończy. 

- Przed tym meczem trenowaliście ostro na torze w Krakowie. Czy to w jakiś sposób Wam pomogło?

Z jednej strony fajnie, bo w Krakowie też jest długi tor, ale wiadomo, nawierzchnia jest inna. Być może coś to dało, ale czy dużo? Nie powiedziałbym. Być może przyzwyczailiśmy się innego wchodzenia w łuki.
 
- Zgodzisz się, że na torze w Gdańsku nieco ważniejsze są własne umiejętności, a na długich torach po prostu trzeba mieć dobry silnik...
 
No tak, tutaj to na pewno jest potrzebny szybki silnik. W Krośnie jest prawdziwe lotnisko. W porównaniu do naszego to jest pół prostej, więc u nas nie trzeba mieć aż tak szybkiego sprzętu. U nas najważniejszy jest start, a tu start i trasę. Ciężko się przestawić z takiego toru na taki, ale czasem trzeba. 
 
- Twoja forma od początku sezonu nie jest najgorsza, ale nie idą za tym wyniki całej drużyny. Czy czujesz tym większą frustrację?
 
- Moja forma to nie jest to co bym chciał. Chciałbym robić przynajmniej 6 punktów na mecz. Dziś gdyby mnie nie mijali w trasie to powinienem zdobyć 12 "oczek". Jestem zawiedziony swoją postawą, bo tak jak wspomniałem mijali mnie jak tyczki. 
 
Rozmawiał Maciej Decowski-Niemiec

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 0

Rozwiąż działanie =

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij