2024-06-01 17:42:58

Świdniczanka wygrała z Sokołem Sieniawa i utrzymała się w 3 lidze

Sokół Sieniawa przegrał w Świdniku (fot. Sokół Sieniawa/facebook)
Sokół Sieniawa przegrał w Świdniku (fot. Sokół Sieniawa/facebook)
Świdniczanka wygrała z Sokołem Sieniawa i utrzymała się w III lidze. Gospodarze zwyciężyli aż 5-2. 
 
W sobotnie popołudnie rozpoczął się mecz pomiędzy Świdniczanką, a Sokołem Sieniawa. Podopieczni Łukasza Gieresza nie byli jeszcze pewni utrzymania w ligowej stawce po zeszłotygodniowym podziale punktów z Podhalem Nowy Targ. Sokół pomimo spadku do 4 ligi nie zamierzał się poddać i odpuścić meczu. Oba zespoły od początku ruszyły do ataku. 

Szybkie otwarcie Świdniczanki

Już na samym początku meczu zawodnicy Świdniczanki znaleźli się w doskonałej sytuacji do otworzenia wyniku po błędzie bramkarza gości Bartosza Siryka. Golkiper podczas wyprowadzania akcji podał piłkę prosto pod nogi zawodnika rywali, a ten dośrodkował do Michała Palucha, który strzałem z najbliższej odległości zdobył swoją pierwszą bramkę w dzisiejszym meczu. 
 
Zawodnicy z Podkarpacia od razu rzucili się do odrabiania strat. Pierwszą klarowną sytuację miał Jakub Czajkowski. Piłkarz ruszył bokiem boiska, wypuścił piłkę Bartłomiejowi Kiełbasie, jednak przytomnie zachowali się defensorzy Świdniczanki i faulem taktycznym tuż przed linią pola karnego powstrzymali zawodnika Sokoła przed strzałem na bramkę Pawła Sochy. Po wrzutce z tak bliskiej odległości, piłka spadła na głowę jednego z zadowodników Sokoła, ale goście nie zdołali zamienić akcji na bramkę. 

Dubelt Michała Plaucha i odpowiedź Sokoła 

Świdniczanka nie zamierzała jednak poprzestać na jednobramkowym prowadzeniu. Już w 15 minucie Siryk musiał popisać się swoimi umiejętnościami, broniąc mocny strzał kierowany w samo okienko. 
Chwilę później, Sikora dopadł piłkę w środku boiska i po indywidualnym rajdzie posłał piłkę w kierunku Michała Palucha, a ten zdobył tego dnia bramkę numer dwa. 
 
Sokół nie zamierzał pozostać dłużny. Już chwilę później zawodnicy z Sieniawy mieli swoją szansę na bramkę, jednak słupek uratował Świdniczankę przed stratą gola. Kolejne minuty były również lepszym momentem gry zawodników Dariusza Majchera, ale ich strzały okazały się nieskuteczne. Swoich szans nie wykorzystał Kiełbasa, Kiełb oraz Fedan, który dwa razy strzelał z dystansu na bramkę strzeżoną przez Pawła Sochę. Po chwili ponownie w znakomitej sytuacji znalazł się aktywny tego dnia Kiełbasa, który próbował zaskoczyć golkipera Świdniczanki strzałem w dolny róg.
 
Po serii strzałów Sokoła zawodnicy Świdniczanki ruszyli do odpowiedzi. W 36 minucie doskonałą akcją indywidualną popisał się Zuber, jednak jego strzał minął słupek bramki strzeżonej przez Siryka. 

Sebastian Kwaczreliszwili wykorzystał jedenastkę

Końcówka pierwszej połowy obfitowała w emocje. Tuż przed przerwą po wrzutce Dawida Więckowskiego z rzutu rożnego piłkę dopadł Kiełb, podał piłkę do Kiełbasy, który został sfaulowany w polu karnym gospodarzy, a sędzia podyktował rzut karny. Do piłki podszedeł Sebastian Kwaczreliszwili, który lekkim uderzeniem pokonał Pawła Sochę. Wyraźnie podbudowany Sokół ruszył do zdobycia kolejnej bramki, jednak przytomnie zachowała się defensywa Świdniczanki.
 
Plany na odwrócenie losów spotkania zespołowi z Podkarpacia pokrzyżował Kamil Sikora. Napastnik Świdniczanki podbił czubem piłkę, która minęła defensywę Sokoła, a następnie znalazł się w sytuacji sam na sam z Sirykiem i podwyższył wynik spotkania na 3:1. 
 
Na drugą połowę oba zespoły wyszły nastawione bojowo do rywalizacji. Już na samym początku  Michał Paluch szukał okazji do zdobycia swojej trzeciej bramki w dzisiejszym meczu. Chwilę później Sokół próbował odpowiedzieć strzałem z główki Sebastiana Fedana, a także niezłą próbą Michała Wawryszczuka, który płaskim strzałem po ziemi z 25 metrów próbował pokonać Sochę, jednak ten na raty wybronił próbę pomocnika Sokoła. 

Kolejne trzy bramki w drugiej połowie

Późniejsze minuty przyniosly chwilowe uspokojenie gry. Piłkarze ze Świdnika lekko się cofnęli, nie chcąc ryzykować korzystnego wyniku dającego utrzymanie w lidze. Dopiero w końcówce meczu gra ponownie się ożywiła.
 
Zespół Łukasza Gieresza przeprowadził kontrę, a piłkę dopadł Igor Kuchta i mocnym strzałem nie do obrony podwyższył wynik na 4:1. Chwilę później po uderzeniu ze skraju pola karnego po długim słupku pod poprzeczką, w sam róg bramki trafił Klaudiusz Sypeń i tym samym przypieczętował zwycięstwo Świdniczanki. 
 
Sokół nie chciał natomiast zachować wyniku przy obecnym stanie i ruszył do odpowiedzi. Najpierw w sytuacji sam na sam znalazł się Xavier Walat, którego strzał zdołał wybronić niepewnie Socha i po odbiciu piłka trafiła pod nogi Arleisona Martineza, a ten wpakował futbolówkę do siatki. 
 
Więcej goli kibice przy ulicy Turystycznej w Świdniku już nie zobaczyli, jednak z pewnością nie mogli oni narzekać na brak emocji, ilość składnych akcji i bramek tego dnia. Świdniczanka po wysokim zwycięstwie nad Sokołem zapewniła sobie utrzymanie w III lidze gr. IV bez konieczności oglądania się na swoich rywali w tabeli. 
 
 
1-0- Michał Paluch (6)
2-0 Michał Paluch (20)
2-1 Sebastian Kwaczreliszwili (42)
3-1 Kamil Sikora (45)
4-1 Igor Kuchta (81)
5-1 Klaudiusz Sypen (86)
5-2 Arleison Martinez (90)
 
Autor: Karolina Kutrzepa
 
 
Świdniczanka Świdnik: Socha, Pielach, Bartoszek (70. Sypeń), Ptaszyński, Kotowicz (63. Morenkov), Sikora, Futa, Kutyła (63. Kuchta), Czułowski, Zuber, Paluch
 
Sokół Sieniawa: Siryk, Kiełb, Mróz(45. Walat), Wawryszczuk, Kwaczreliszwili (63. Martinez), Fedan (60. Jeż), Kiełbasa (70.Ptasznik) , Oziębło (70. Stankiewicz), Więckowski, Kaczor, Czajkowski
 
Żółte kartki - Zuber

3 liga gr. IV - wyniki meczów 33. kolejki:

 

Tabela 3 ligi gr. IV:

 

Komentarze

Komentarze: 1

Rozwiąż działanie =

Ba lua 2024-06-03 07:22:15

Ule drużyn spada z 3 ligi ? 3 ?

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij