W meczu 34. kolejki Stal Mielec przegrała z ŁKS-em Łódź. Piłkarze z Mielca przespali pierwszą połowę po której wynik spotkania był praktycznie przesądzony.
W meczu ostatniej kolejki PKO Ekstraklasy ŁKS Łódź podejmował na własnym terenie Stal Mielec. Podopieczni trenera Marcina Matysiaka chcieli godnie pożegnać się z najwyższą klasą rozgrywkową w Polsce. Mielczanie z kolei liczyli na zajęcie jak najwyższego miejsca na koniec sezonu.
Fatalna pierwsza połowa w wykonaniu Stali Mielec
Fantastycznie weszli w te spotkanie gospodarze. Po stracie w rozegraniu piłki defensorów Stali piłka trafiła do Kaya Tejana. Ten nie zastanawiał się długo i posłał bombę z około osiemnastu metrów w samo okienko bramki Konrada Jałochy.
W 19. minucie podopieczni trenera Kieresia po raz pierwszy zagrozili bramce ŁKS-u. Niecelny strzał oddał Koki Hinokio.
Minutę później fatalny błąd popełnił Marco Ehmann, który sfaulował przeciwnika wychodzącego sam na sam z bramkarzem Stali, a że był ostatnim obrońcą obejrzał za to przewinienie czerwoną kartkę.
Do rzutu wolnego za to przewinienie podszedł Engjell Hoti i przymierzył nie do obrony dla golkipera Stali. ŁKS po dwudziestu dwóch minutach prowadził już dwoma bramkami.
Kolejne minuty upływały pod znakiem delikatnej przewagi drużyny z Łodzi, która grała w przewadze jednego zawodnika. W doliczonym czasie gry kolejnego gola dla drużyna Marcina Matysiaka strzelił Pirulo, który popisał się ładnym i mierzonym strzałem z dystansu po ziemi, który zaskoczył golkipera drużyny z Mielca.
Goście powalczyli ambitnie w drugiej części gry, ale punkty zostały w Łodzi
Dziewięć minut po przerwie blisko pierwszego gola byli goście. Wprowadzony po przerwie Łukasz Wolsztyński po dośrodkowaniu w pole karne oddał strzał głową, jednak piłka po jego próbie wylądowała na poprzeczce.
W 68. minucie drużyna Kamila Kieresia strzeliła pierwszego gola w tym spotkaniu. Gola z rzutu karnego strzelił Ilya Shkurin. Dla Białorusina było to już siedemnaste trafienie w tym sezonie.
Przyjezdni złapali kontakt ze swoim przeciwnikiem dwie minuty przed końcem. Po ładnej akcji Shkurina piłka trafiła do Kokiego Hinokio, który zagrał do Łukasza Wolsztyńskiego, a ten dobił piłkę do bramki. Było to drugie trafienie tego zawodnika w tym sezonie.
Chwilę później groźnie, lecz niecelnie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego uderzał Bert Esselink.
W doliczonym czasie gry do ataku ruszyli jeszcze mielczanie. Kolejną szansę miał Łukasz Wolsztyński, ale tym razem nie skierował piłki do bramki. Ostatecznie gościom z Mielca nie udało się doprowadzić do remisu.
ŁKS Łódź: Arndt – Dankowski, Mammadov, Gulen, Tutyskinas (57. Głowacki) – Koprowski, Szeliga (82. Szeliga), Hoti (74. Louveau), Pirulo (46. Iwanczyk), Młynarczyk (74. Bąkowicz) - Tejan
Stal Mielec: Jałocha – Ehmann, Matras, Pingot (92. Leandro) – Gerstenstein (92. Cetnar), Rafa Santos (46. Wolsztyński), Guillaumer, Wołkowicz (61. Getinger) – Hinokio, Stępień (24. Esselink) - Szkurin
Sędziował: Marcin Kochanek (Opole)
Żółte kartki: Pirulo, Mammadov - Gerstenstein
Czerwona kartka: Ehmann
~anonim 2024-05-25 19:58:34
Za cały sezon i tak wielkie brawa, mam nadzieję że już może za nie długo będą derby dwóch Stali w Extraklasie
~anonim 2024-05-25 21:07:07
Zakała Podkarpacia!
Miki 2024-05-26 09:46:50
no i to samo będzie w przyszłym sezonie - słaby trener, słabi zawodnicy i liczenie na szczęście i ambitny plan "żeby się utrzymać" - brawo prezes (tabelki grają ale nie Stal)
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.