
W meczu 20. kolejki Orlen 1 Ligi Kobiet przed piłkarkami Resovii czekało wyzwanie w postaci wyjazdowego spotkania z Energą Checz Gdynia. Podopieczne Łukasza Wojtały zostawiły dużo zdrowia na boisku, pokazały charakter i wydarły trzy punkty z ciężkiego terenu. Do awansu brakuje jeszcze tylko jednego punktu, który Rzeszowianki mogą wywalczyć w dwóch ostatnich meczach. Drzwi do piłkarskiej elity stoją otworem.
Do przerwy Rzeszowianki prowadziły po golu Martyny Strasińskiej
Piłkarki Resovii od początku spotkania wysoko ruszyły pressingiem. Nie pozwalały rozgrywać rywalkom. Starały się zamykać je jak najwyżej.
Pierwszy celny strzał w tym spotkaniu oddała w 22. minucie oddała zawodniczka gości. Z dystansu bramkarkę gospodyń próbowała zaskoczyć Gabriela Krawczyk.
Dwie minuty później Rzeszowianki objęły prowadzenie. Po długim zagraniu ze środka obrony piłkę przejęła Martyna Strasińska, przerzuciła sobie futbolówkę nad zawodniczką rywalek i plasowanym uderzeniem pokonała bezradną w tej sytuacji Amelię Jarguz.
Osiem minut później gospodynie miały szansę na wyrównanie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego z piłką minęła się Alicja Barszcz, ale jedna z rywalek nie trafiła czysto głową w piłkę.
W 40. minucie doskonałą sytuację na wyrównanie miała Olha Kozhevnikova, która wyszła sam na sam z bramkarką Resovii, ale Alicja Barszcz wyszła wysoko, bardzo dobrze skróciła kąt i wybroniła tą sytuację.
Rzeszowianki wybroniły trzy punkty w drugiej części gry
Osiem minut po przerwie bardzo groźną sytuację na wyrównanie miały gospodynie. W sytuacji sam na sam po raz kolejny bardzo dobrze zachowała się bramkarka z Rzeszowa, a dobitkę zmierzającą do pustej bramki zablokowała Wioletta Florek.
Optyczną przewagę w drugiej połowie miały Gdynianki, ale nie przekładało się to na sytuacje podbramkowe. Na pięć minut przed końcem zawodniczki trenera Wojtali miały szansę na zamknięcie meczu. Piękną indywidualną akcją popisała się Nicola Salawa, ale ostatecznie nie trafiła celnie w bramkę.
Resoviaczki w drugiej połowie naprawdę pokazały charakter. Bardzo dużo cierpiały na boisku. W jednym ze starć urazu głowy doznała kapitan Katarzyna Czyż, ale zacisnęła zęby, wygrała z bólem i wróciła do gry. Mocno poturbowane zostały także Wioletta Florek, Julia Kwoka i Gabriela Krawczyk.
Piłkarki z Rzeszowa awans do Orlen Ekstraligi będą mogły przyklepać za dwa tygodnie w starciu z niezwykle mocnym w rundzie wiosennej Lechem UAM Poznań. Do awansu wystarczy im remis.
Energa Checz Gdynia – Resovia Rzeszów 0-1 (0-1)
0-1 Martyna Strasińska (24)
Energa Checz Gdynia: Jarguz – Zakrzewska, Zbrzeźniak (46. Kasyn), Tabor, Sitarz, Latoszek, Kozłowska (46. Daleka), Kamińska, Furmaniak (C), Golubska (46. Abe), Kozhevnikova
Resovia Rzeszów: Barrszcz – Florek, Czyż (C), Bukowiec, Szczur (46. Marszal), Strasińska, Szlęzak (46. Jezioro), Miś, Kwoka (85. Gajdur), Krawczyk, Salawa
Sędziowała: Joanna Pazdecka (Szczecin)
Żółte kartki: Zakrzewska, Kamińska, Daleka
Autor: Łukasz Guźda