W meczu 32. kolejki PKO Ekstraklasy Górnik Zabrze podejmował na własnym terenie Stal Mielec. Podopieczni trenera Jana Urbana chcieli odnieść zwycięstwo, które przybliżyłoby ich do gry w europejskich pucharach, natomiast goście chcieli udowodnić, że zwycięstwo z Jagiellonią Białystok nie było przypadkiem
Do przerwy był bezbramkowy remis
Pierwsze zagrożenie w tym meczu stworzyli mielczanie. Po dośrodkowaniu Łukasza Gerstensteina akcję strzałem głową zamknął drugi wahadłowy Krzysztof Wołkowicz. Piłka leciała jednak w sam środek bramki.
Gospodarze odpowiedzieli strzałem głową Rafała Janickiego po dośrodkowaniu z rzutu wolnego. Fenomenalnie końcówkami palców interweniował jednak Mateusz Kochalski. Chwilę później stuprocentową sytuację miał drugi środkowy obrońca Górnika Kryspin Szcześniak, jednak po dośrodkowaniu z rzutu rożnego jego strzał głową minął bramkę przyjezdnych,
W 25. minucie kolejną dobrą sytuację mieli gospodarze. Ze strzałem Kamila Lukoszka bardzo dobrze poradził sobie po raz kolejny w tym spotkaniu golkiper Stali Mielec.
Pierwsza część gry przebiegała generalnie pod dyktando podopiecznych Jana Urbana. Zawodnicy Górnika nie pokonali jednak ani razu golkipera mielczan.
Fantastyczne wejście Górnika w drugą połowę
Gospodarze idealnie weszli w drugą część gry. Z rzutu wolnego z bocznej strefy boiska na wysokości po karnego uderzył Dani Pacheco. Piłka skozłowała po drodze, minęła gąszcz nóg zawodników obu drużyn i zaskoczyła Kochalskiego. Chwilę później golkipera przyjezdnych próbował zaskoczyć Adrian Kapralik, ale tym razem on bezbłędnie interweniował.
W 57. minucie ponownie próbował strzelec pierwszego gola dla Zabrzan. Tym razem jednak Hiszpan uderzał niecelnie. Dwie minuty później na bramkę Bielicy uderzał Piotr Wlazło, ale również niecelnie. W pierwszym kwadransie drugiej części gry przewagę mieli gospodarze.
Stal Mielec w doliczonym czasie gry doprowadziła do remisu
W 63. minucie groźnie z rzutu wolnego uderzał Maciej Domański, ale bardzo dobrze na linii interweniował Daniel Bielica i przeniósł piłkę nad poprzeczkę bramki. Trzy minuty później bliski szczęścia po strzale z dystansu był Wlazło, ale piłka minimalnie minęła lewy słupek bramki Górnika.
W 83. minucie groźnie z rzutu wolnego z około osiemnastu metrów uderzał doświadczony Lukas Podolski, ale na szczęście gości piłka trafiła w stojącego obok muru Rafa Santosa. Minutę później Zabrzanie mieli kolejną sytuację. Najpierw z pola karnego uderzał wprowadzony chwilę wcześniej Krawczyk, a potem dobijał Sebastian Musiolik. Z drugim uderzeniem bardzo dobrze poradził sobie golkiper przyjezdnych. Cały czas pachniało bardziej drugą bramką dla Górnika, niż golem dla Stali Mielec.
W doliczonym czasie gry sytuację miał jeszcze Ilya Shkurin, ale na miejscu był bramkarz Górnika.
Gdy wydawało się, że mecz zakończy się zasłużonym zwycięstwem gospodarzy to w ostatniej minucie doliczonego czasu gry w zamieszaniu w polu karnym znakomicie odnalazł się Łukasz Wolsztyński i pięknym strzałem doprowadził do wyrównania. Dla napastnika Stali było to pierwsze trafienie w tym sezonie i pierwsze w ekstraklasie od pięciu lat.
Górnik Zabrze: Bielica- Sekulić, Szcześniak, Janicki, Janża – Kapralik (65. Kozuki), Rasak (84. Nascimiento), Pacheco, Podolski (84. Krawczyk), Lukoszek (66. Olkowski) - Musiolik
Stal Mielec: Kochalski – Ehmann (85. Wolsztyński), Matras, Pingot – Gerstenstein (56. Jaunzems), Wlazło, Guillaumer (69. Rafa Santos), Wołkowicz (56. Getinger) – Domański (C), Hinokio (56. Strzałek) - Szkurin
Sędziował: Marcin Szczerbowicz (Olsztyn)
Żółte kartki: Rasak, Janża, Szcześniak - Pingot
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.