- Myślę, że kluczem właśnie jest nie patrzeć w tabelę, bo jak się w nią patrzy, to nie można mieć pozytywnych wrażeń. Podchodzimy do każdego meczu jak do finału Pucharu Polski. Tylko w ten sposób możemy punktować- mówił po meczu z Garbarnią Kraków Michał Wawryszczuk.
- Jak oceniasz ten mecz?
- Ten mecz był dla nas bardzo trudny. Wiedzieliśmy, że Garbarnia bardzo dobrze operuje piłką i faktycznie to się sprawdziło. W pierwszej połowie często byliśmy w niskiej obronie. Natomiast tak samo, jak w poprzednich dwóch meczach udało nam się strzelić bramki po kontratakach, po ładnych i składnych akcjach. To na pewno napawa optymizmem w sytuacji, w której jesteśmy.
- Wydawało się, że już wszyscy spisują Was na straty, a Wy jednak walczycie. Wygrana w Dębicy i dzisiaj po bardzo ciężkim meczu.
- Paradoksalnie, kiedy problemy zaczęły się nakładać u nas w klubie, my pokazaliśmy charakter. Tak czasem jest. Było wiele takich historii w piłce nożnej również na wyższych poziomach, gdzie w sytuacjach, gdzie nic nie gra, finanse czy organizacja, to piłkarze pokazują charakter. My chcemy właśnie iść tą drogą, żeby do końca w każdym meczu punktować i zwyciężać.
Michał Wawryszczuk: Mimo wszystkich niesprzyjających okoliczności, musimy się skupiać na tym, co dzieje się na boisku
- Nie sposób zwrócić uwagę na tę sytuację w klubie. Wasze koszulki dzisiaj mają zasłonięty napis byłego sponsora. Jak to odejście sponsora wpłynęło na działanie klubu?
- No nie da się ukryć, z resztą widać na koszulkach. Nasz sponsor tytularny się wycofał. Uderzyło to bardzo mocno w nas. Natomiast my jako piłkarze nie mamy na to wpływu i musimy się skupiać na tym, co dzieje się na boisku i staramy się to robić. Wydaje mi się, że w ostatnich dwóch meczach wyszło to nieźle, więc będziemy się tego trzymać. Mimo tych wszystkich niesprzyjających okoliczności.
- Kiedy patrzycie w tabelę, to jest jeszcze nadzieja, że uda się utrzymać Sokoła?
- Myślę, że kluczem właśnie jest nie patrzeć w tabelę, bo jak się w nią patrzy, to nie można mieć pozytywnych wrażeń. Podchodzimy do każdego meczu jak do finału Pucharu Polski. Tylko w ten sposób możemy punktować, bo jeśli się skupimy na tabeli to niestety nie ma tam czego szukać. Jedynie takie podejście mecz po meczu może nas doprowadzić do sukcesu.
- Od Twojej partnerki dowiedzieliśmy się, że Twoim największym kibicem jest babcia. Jak ona przeżywa Twoje mecze?
- Tak. Konkretnie babcia Karoliny śledzi każdy wynik. Zawsze gdy przyjeżdżamy do niej, ona wie ile było, kto strzelił bramki. Z tego miejsca babcię Marysię bardzo pozdrawiam.
Rozmawiał Mateusz Decowski
Czytaj także
2024-05-04 13:59
Wieczysta zdeklasowała Wisłokę!
2024-05-04 19:23
"Stalówka" wraca z trzema punktami z Grudziądza!
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.