Fot. Robert Skalski.
5 zwycięstw i remis w sześciu ostatnich spotkaniach sprawiły, że Stal Rzeszów wyraźnie przesunęła się w górę tabeli i w praktyce zapewniła sobie utrzymanie. W 30. kolejce Fortuna 1 Ligi poprzeczka dla „biało-niebieskich” zostanie zawieszona bardzo wysoko, gdyż zmierzą się z Lechią Gdańsk.
Dla drużyny ze stolicy Podkarpacia będzie to okazja do rewanżu za porażką 1-2 poniesioną w rundzie jesiennej. Rzeszowianie liczą na, że utrzymają miano niepokonanych w kwietniu i jednocześnie chcą sprawdzić się na wyżej notowanego zespołu.
- Można powiedzieć, że jeżeli chodzi o te kwestie dołu tabeli, to w tych meczach ostatnich dawaliśmy sobie radę. Teraz czas, żeby zweryfikować tę górę. Chociaż w tym ostatnim okresie wydaje mi się, że weryfikacja takich zespołów jak Motor czy Wisła Płock, które kandydują do Ekstraklasy też była pozytywna. Natomiast to jest zespół z pozycji numer jeden i na pewno to ma duże znaczenie w podejściu do tego meczu, głównie ze względu na tę kwestię mentalną, jak szukać inspiracji do tego, żeby się postawić i ten mecz wygrać – powiedział trener Marek Zub na piątkowej konferencji prasowej.
Rzeszowski szkoleniowiec ma ograniczone pole manewru z linią defensywną. Łukasz Góra będzie niedostępny jeszcze przez dwa tygodnie, natomiast mocno pokiereszowane łuki brwiowe po spotkaniu w Sosnowcu ma Paweł Oleksy. Na szczęście dla opiekuna Stali, żółtej kartki nie złapał Kamil Kościelny a uraz Michała Synosia nie okazał się poważny. W odwodzie jest też Kamil Paśko, który kilkukrotnie pokazał się w tym sezonie na tle doświadczonych rywali.
Podobnie sprawy mają się linii pomocy- niepewny jest udział Adriana Bukowskiego, który narzeka na uraz po wtorkowym pojedynku, zaś pod obserwacją znajduje się Sebastien Thill. Otwiera to szansę dla Szymona Kądziołki oraz Krzysztofa Danielewicza. Wszystko wskazuje, że do ataku wróci Andreja Prokić i wraz z Jesusem Diazem oraz Szymonem Łyczką będzie uprzykrzał życie obrońcom lidera 1 ligi.
Gdańszczanie, których prowadzi Szymon Grabowski, są już jedną nogą w Ekstraklasie. 27 zdobytych punktów na 30 możliwych w ciągu 10 ligowych potyczek sprawiło, że tylko kataklizm mógłby im odebrać zasłużoną promocję.
Wprawdzie Lechia przyjedzie do Rzeszowa osłabiona, gdyż wykartkowani przeciwko Polonii Warszawa zostali Tomasz Neugebauer, Camilo Mena i Kacper Sezonienko. Nie zmienia to jednak faktu, że goście są faworytami sobotniej potyczki. Z racji tego, że ich opiekun jest wychowankiem Resovii, z pewnością o mobilizację mogą być spokojni.
Zwycięstwo da przyjezdnym awans do najwyższej klasy rozgrywkowej bez oglądania się na wyniki pozostałych zespołów. Z kolei rzeszowianie uczynią wszystko, by trener Grabowski nie miał okazji do umieszczenia na swoim instagramowym profilu utworu "Biała mewa".
O tym, czyje będzie na wierzchu przekonamy się w sobotni wieczór. Pierwszy gwizdek Marcina Kochanka zabrzmi o 17:30. Transmisję przeprowadzi Polsat Sport Extra oraz Polsat Box.
RRepRRezentant miasta 2024-04-26 20:43:26
Ci co nie jadą do Gdyni idą pod stadion wspierać Grabę
Sovia 100%
Stal44 2024-04-26 22:39:09
Stal nie ma presji i powinna zagrać dobry mecz. Liczę na zwycięstwo bialo-niebieskich.
Walka - Wola - Wiara.
Do boju ZKS !!!
~anonim 2024-04-27 15:57:58
Lechii klubie ty nasz pokaż k*****om jak w piłkę grasz.
~anonim 2024-04-27 19:07:48
Stal wam pokazuje jak w piłkę grać ,Resovia ustawcie się do loda jak nie chcecie spaść!
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.