Młodzi rzeszowianie dobrze zaczęli, lecz nie zdolali utrzymać prowadzenia. Fot. Krzysztof Krupa.
Dwie bramki przewagi nie wystarczyły rezerwom Stali Rzeszów, by zdobyć trzy punkty z Wisłokiem Wiśniowa. Goście zdołali doprowadzić do wyrównania i utrzymali remis do końcowego gwizdka sędziego.
Początek meczu toczył się głownie w środkowej strefie boiska. Oba zespoły miały spore problemy z dotarciem pod bramkę przeciwnika i dopiero w 13. minucie zrobiło się groźniej pod bramką gospodarzy, gdy obok słupka główkował Paweł Piątek. W odpowiedzi uderzył tuż nad poprzeczką uderzył Artur Gaża.
W 20. minucie gospodarze zdobyli kuriozalnego gola. Golkiper z Wiśniowej wybijał futbolówkę, ta trafiła w Kacpra Plichtę i wtoczyła się do bramki. Przyjezdni nie zdążyli jeszcze ochłonąć i i przegrywali 2-0. Na strzał z kilkunastu metrów zdecydował się Gaża i po rykoszecie wpisał się na listę strzelców.
Przed 30. minutą miejscowi mogli prowadzić 3-0. Przyjezdnych uratował Matthew Korziewicz broniąc „główkę” z najbliższej odległości. Następnie golkiper Wisłoka musiał się sporo napracować, by sparować uderzenie Kamila Bartkowiaka. Po chwili blisko kontaktowego gola był Karol Czelny, jednak nieznacznie się pomylił.
Tuż przed zmianą stron kontaktowego gola zdobyli podopieczni Grzegorza Sitka. Po szybkiej wymianie podań piłkę do siatki skierował Paweł Piątek. Piłkarze z Wiśniowej mogli doprowadzić do wyrównania jeszcze w pierwszej odsłonie, ostatecznie Jakub Raciniewski wyszedł z opresji obronną ręką.
Otwarcie drugiej połowy należało do gospodarzy, w ich szeregach wyróżniał się Gaża. Rzeszowski zawodnik najpierw został zablokowany tuż przed 16. metrem a następnie z ostrego kąta uderzył w boczną siatkę. Po godzinie gry świetną sytuację miał Plichta, który wpadł w pole karne i będąc sam na sam z bramkarzem uderzył obok słupka.
Riposta Wisłoka przyszła w 66. minucie. Kacper Sadłocha sfaulował jednego z rywali tuż przed polem karnym i goście mieli rzut wolny. Egzekwował go Jakub Krok, który pokonał bramkarza Stali. Kapitanowi Wisłoka dopisało szczęście, gdyż po drodze tor lotu piłki zmienił jeden z obrońców.
Przyjezdni poszli za ciosem i byli bliscy zdobycia gola na 10 minut przed końcem regulaminowego czasu gry. Michał Smoleń znalazł się w szesnastce rzeszowian, jego uderzenie powędrowało jednak kilka metrów nad bramką.
W 85. minucie groźnie zrobiło się pod bramką Korziewicza. Piłkę otrzymał niepilnowany Bartosz Dubiel, lecz przegrał pojedynek z ofiarnie interweniującym bramkarzem rywali. Po chwili bliski szczęścia był Michał Musik, jednak nie zdołał oddać strzału w światło bramki. Próbował jeszcze Kacper Koptyński, który uderzył wprost w ręce golkipera. W doliczonym czasie gry gole już nie padły i oba zespoły podzieliły się punktami.
1-0 Kacper Plichta (20)
2-0 Artur Gaża (21)
2-1 Paweł Piątek (42)
2-2 Jakub Krok (66-rzut wolny)
Stal II Rzeszów: Jakub Raciniewski- Kacper Koptyński, Damian Fryc, Kamil Koczera, Kamil Bartkowiak (46. Kacper Piątek), Kacper Plichta (62. Michał Musik), Maksymilian Soja, Kacper Sadłocha (79. Kacper Zborowski), Illya Postupalskyi, Luis Cesar Pena (75. Bartosz Dubiel), Artur Gaża (67. Jakub Zych).
Wisłok Wiśniowa: Matthew Korziewicz- Bartosz Szymański, Wiktor Majewski, Paweł Piątek, Jakub Krok, Karol Czelny, Jakub Zięba, Michał Szymański, Michał Smoleń, Konrad Głód, Grzegorz Gierlasiński (87. Tomasz Reichel).
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.