fot. Radek Kuśmierz
Stal Stalowa Wola zremisowała z Wisłą Puławy (2-2). Zobaczcie, co powiedział nam Piotr Giel, strzelec drugiego gola dla Wisły Puławy.
- Nie udało się Wam dziś wygrać w Stalowej Woli. Czego zabrakło?
- Ciężko stwierdzić. Naprawdę gramy nie najgorsze zawody, wygrywamy, wychodzimy z fajnymi sytuacjami, nie wykorzystujemy ich i pada druga bramka. Tak naprwadę przy tej drugiej bramce można było zachować się w wielu aspektach lepiej. Myślę, że to jest kluczem, że w newralgicznych sytuacjach nie potrafimy wybić piłki z pola karnego, żeby oddalić naszą grę i przeciwnik to wykorzystuje.
- Twoja bramka na 2-1, po wybiciu obrońcy, dogrywa Ci partner i strzelasz z powietrza pięknego gola, który mógł dać zwycięstwo.
- To jest właśnie to. Bramki cieszą, ale nie na tyle, bo tych meczów się nie wygrywa. Jak się nie wygrywa to te bramki też schodzą na drugi plan i tego żałuję. Bramki wpadają, a wyniku nie ma i to jest w tym wszystkim mało pocieszające. Liczę na to, że jak te bramki dalej będą wpadać, to te punkty w końcu przyjdą. Jesteśmy nie najgorszym zespołem i mówię to z pełną odpowiedzialnością. Wierzę w ten zespół i wiem, że jesteśmy w stanie zacząć wygrywać.
Piotr Giel: Remisami się nie utrzymamy, więc trzeba zacząć punktować
- Po trafieniu na 2-2 mecz się zrobił taki energetyczny i obie drużyny dążyły do zwycięstwa. Byłeś już na ławce, jakie padały komendy? Chcieliście ten mecz jeszcze wygrać w końcówce?
- Myślę, że pokazaliśmy na boisku, że chcemy ten mecz wygrać. Oczywiście Stalowa Wola też chciała wygrać i myślę, że dla kibica to był fajny pojedynek, bo z jednej i drugiej strony te sytuacje były stwarzane. Skończyło się 2-2 i na pewno jest niedosyt. Chcieliśmy wywieźć stąd trzy punkty, nie udało się i mam nadzieję, że następne mecze przyniosą nam zdobycze punktowe.
- Czuć taką presję, że to już trzynasty mecz bez zwycięstwa? Czy raczej trener stara się Wam czyścić głowy i podchodzicie do każdego meczu, jakby tego nie było?
- Na pewno gdzieś z tyłu głowy jest ten wynik, że tych zwycięstw nie ma, ale przed meczem pochodzimy na zasadzie, że czyścimy głowy i robimy swoje. Dzisiaj jest ten mecz, ten dzień, w którym chcemy wywieźć trzy punkty, ale znowu się nie udało. Trzeba patrzeć na kolejny mecz. Remisami się nie utrzymamy, więc trzeba zacząć punktować.
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.