Kamil Kargulewicz (w barwach Wisły Puławy) (fot. Radek Kuśmierz)
- Musimy utrzymać koncentrację do końca meczu, wybronić ten wynik. Tym bardziej, że graliśmy na trudnym terenie, na wyjeździe, prowadziliśmy 2-1. Musimy takie mecze utrzymywać i przełamać tą złą passę - powiedział Kamil Kargulewicz, obecnie piłkarz Wisły Puławy, kiedyś zawodnik Siarki Tarnobrzeg.
- Kolejny dobry mecz i jak patrzysz na to dzisiejsze spotkanie? Po pierwszej połowie i dużej części drugiej tego spotkania chyba czujecie spory niedosyt.
- Oczywiście czujemy niedosyt. Prowadziliśmy już 2-0, ten karny w 45. minucie trochę nam podciął skrzydła. Wchodzimy dobrze w drugą połowę, oddajemy kilka groźnych strzałów i niestety nie udaje nam się utrzymać tego wyniku i wywozimy tylko punkt ze Stalowej Woli.
- Powiedziałeś, że kilka strzałów. Pięćdziesiąta minuta i Twoje soczyste uderzenie. Dobrze weszła Ci ta piłka na nogę.
- Można powiedzieć, że dobrze ale piłka nie wpadła. Przeszła obok bramki i strzał niecelny, więc szkoda. Trzeba próbować następnym razem.
- Ciągła presja, remisy i to, że tracicie bramki w ostatnich minutach to troszeczkę deprymuje, bo w zasadzie już cieszycie się ze zwycięstwa.
- Musimy utrzymać koncentrację do końca meczu i wybronić ten wynik, tym bardziej że gramy na trudnym terenie na wyjeździe. Prowadzimy 2-1, musimy to utrzymać i przełamać tę złą passę. Musimy to przeanalizować i w niedzielę już gramy z Bytovią.
- Ostatnie kilka sezonów to takie podróże po Polsce. Patrzysz jeszcze na wyniki Siarki Tarnobrzeg?
- Oczywiście. Patrzę na wyniki Siarki, śledzę całą trzecią ligę, więc kibicuje mocno.
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.