Fot. Monika Pliś.
Po dwóch wygranych setach wydawało się, że rzeszowskie Rysice bez większych przeszkód awansują do finału Pucharu Polski. Tymczasem zawodniczki ŁKS-u podjęły walkę i doprowadziły do piątej partii. W niej lepsze były mistrzynie Polski.
Podopiecznie Stephana Antigi dobrze rozpoczęły hitowy pojedynek. Na siatce pierwszoplanową rolę odgrywała Magdalena Jurczyk i było 5-2. Przewagę wicemistrzyń Polski podwyższyła Katarzyna Wenerska, która dwukrotnie popisała się asami serwisowymi i w efekcie rzeszowianki prowadziły już 13-7.
Trener Alessandro Chiappini wykorzystał obie przerwy przy stanie 7-15 i z czasem jego zawodniczki zaczęły odrabiać straty. Sporo było w tym zasługi Valentiny Diouf. Włoszka skończyła kilka ataków z prawego skrzydła i na tablicy wyników zrobiło się 13-17. Zapędy rywalek ostudziła Ann Kalandadze dokładając do uderzeń z lewej strony kilka precyzyjnych zagrywek, dzięki czemu Rysice odbudowały przewagę. Partię zakończył blok Jurczyk na włoskiej atakującej, 25-15.
Do wicemistrzyń Polski należało także otwarcie drugiej odsłony. Rzeszowianki punktowały w każdym elemencie i w efekcie odskoczyły na 6-1. Z czasem do gry wróciły „Wiewióry”, które przy serwisach Amandy Campos doprowadziły do remisu po 12.
Rysicom z coraz większym trudem przychodziło podbijanie piłej. Było to spowodowane zmianą w ataku łodzianek, które zaczęły coraz częściej kiwać. Do tego na wysokie obroty weszły ich środkowe, po bloku na Amandzie Coneo najlepsza drużyna ubiegłego sezonu wygrywała 19-18.
Wszystko miało rozstrzygnąć się w końcówce. W niej wyraźne błędy, takie jak nieczysta wystawa i zagrywka w pól siatki, przytrafiły się siatkarkom ŁKS-u i w efekcie to drużyna z Podkarpacia prowadziła 2-0.
Nie mające marginesu błędu „Wiewióry” nie pozwoliły przeciwniczkom zbudować przewagi na początku trzeciego seta. Kąśliwa zagrywka Roberty Ratzke sprawiła, że łodzianki wyszły na prowadzenie, a gdy takim samym zagraniem popisała się Klaudia Alagierska-Szczepaniak, wynik brzmiał 10-8.
Mistrzynie Polski utrzymywały przewagę dzięki skuteczności Julity Piaseckiej. Przyjmującą wspierała Diouf, i w efekcie było już 18-15. O czas poprosił trener Antiga i jego zawodniczki zbliżyły się na punkt, 18-19. ŁKS nie dał sobie jednak odebrać prowadzenia i ostatecznie triumfował do 21.
Pierwszoplanową postacią na otwarcie kolejnej partii były Weronika Centka oraz Kamila Witkowska. Rzeszowska środkowa najpierw zapunktowała blokiem, następnie skończył atak i Rysice prowadziły 7-3. W odpowiedzi reprezentantka Polski popisała się dwoma asami serwisowymi, czym doprowadziła do remisu po 7.
Od stanu po 12 kilkupunktową przewagę wypracowały sobie Rysice, w czym spora zasługa Gabrieli Orvosovej. Tak jak na początku, łodzianki potrzebowały zaledwie jednego ustawienia, by nie tylko wyrównać, ale i wyjść na prowadzenie, 18-17. Był to kluczowy moment w tym fragmencie rywalizacji. Nie do zatrzymania była Diouf i w efekcie ŁKS doprowadził do tie-breaka, wygrywając 25-22.
Do lepszej gry w decydującym secie natchnęła swoje koleżanki Aleksandra Szczygłowska. Po spektakularnych obronach w wykonaniu rzeszowskiej libero, Rysice przy zmianie stron miały trzypunktową przewagę, 8-5. Łodzianki rzuciły się do odrabiania strat i dzięki Zuzannie Góreckiej traciły tylko jedno oczko, 8-9. Nieporozumienie w przyjęciu pomiędzy Szczygłowską a Kalandadze sprawiło, że na tablicy wyników był remis po 10 i po ponad 150 minutach walki, mecz zaczął się na nowo.
Więcej zimnej krwi zachowały Wiewióry i to one triumfowały 17-15 . W finale zespół z Łodzi zagra ze zwycięzcą starcia pomiędzy BKS-em Bostik ZGO Bielsko-Biała a UNI Opole. MVP zawodów wybrano Valentinę Diouf.
ŁKS Commercecon Łódź: Roberta Ratzke, Julita Piasecka, Kamila Witkowska, Valentina Diouf, Amanda Campos, Aleksandra Gryka, Kinga Drabek (L) oraz Anastazja Hryshchuk, Paulina Zaborowska, Zuzanna Górecka, Klaudia Alagierska-Szczepaniak, Paulina Maj-Erwardt (L)
PGE Rysice Rzeszów: Katarzyna Wenerska, Amanda Coneo, Magdalena Jurczyk, Gabriela Orvosova, Ann Kalandadze, Weronika Centka, Aleksandra Szczygłowska (L) oraz Gabriela Makarowska-Kulej, Wiktoria Kowalska, Anna Obiała.
Czytaj także
2024-03-16 17:42
Cenna wygrana Polonii Przemyśl w Rzeszowie
2024-03-16 19:30
Czy będzie wygrana na własnym terenie? Stalówka zagra z wiceliderem!
2024-03-17 00:03
Ekoball Stal Sanok wypunktował Resovię II Rzeszów
1905RR 2024-03-17 09:28:25
dziewczyny.....żeby nikogo nie obrazić....słabo. mieć wszystko pod kontrolą i tak się dać" poskładać"
Andree 2024-03-18 19:18:46
Nie da się wygrać meczu, jeżeli w pięciosetowym pojedynku atakująca zdobywa mniej niż 20 punktów. Panie z Bielska oraz Łodzi taka normę wypełniły. Niech Orvosova patrzy na Haag albo Bosković. Oczywiście z poprawką na jej słabsze umiejętności. W kobiecej siatkówce to atakujące wygrywają wyrównane mecze. Niestety, Czeszka do nich nie należy
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.