2024-03-09 17:24:21

GKS Katowice przegrał z Asseco Resovią Rzeszów

Fot. www.assecoresovia.pl/
Fot. www.assecoresovia.pl/
Siatkarze Resovii w słabym stylu przegrali dwa pierwsze sety i wydawało się, że punkty zostaną na Śląsku. W brązowych medalistów PlusLigi wstąpił jednak nowy duch i na ostatniej prostej zdołali wyszarpać zwycięstwo GKS-owi Katowice
 
Początek meczu był bardzo wyrównany, przez co wynik oscylował wokół remisu. Blok Łukasza Usowicza na rzeszowskim atakującym sprawił, że przy stanie 13-15 o przerwę poprosił Giampaolo Medei. Wskazówki włoskiego trenera przyniosły błyskawiczny efekt, goście doprowadzili do remisu po uderzeniu Toreya DeFalco
 
Resovia wyszła na prowadzenie19-18 gdy blokiem popisał się Klemen Cebulj, lecz po chwili na zagrywce rozstrzelał się… przyszły gracz rzeszowian, Lukas Vasina. Po serwisach czeskiego przyjmującego katowiczanie prowadzili 23-19, co wystarczyło im do zwycięstwa w inauguracyjnej odsłonie.  

Dominacja gospodarzy w drugiej partii

Miejscowi swietnie zaczęli drugą partię. As serwisowy Davide Saitty dał im prowadzenie 9-6, które powiększali z minuty na minutę. Trener gości skorzystał z podwójnej zmiany, ale nie odmieniło to na przebieg rywalizacji. 
 
Szczęśliwy atak Marcina Walińskiego sprawił, że oba zespoły dzeliło już 6 punktów, 17-11 i jedynym pytaniem były rozmiary zwycięstwa katowiczan. W końcówce rzeszowianie wykorzystali rozluźnienie w szeregach rywali, co pozwoliło im na zdobycie 20 punktów. 

Rzeszowscy środkowi głównymi aktorami w trzecim secie

Stojący pod ścianą goście zaliczyli udane otwarcie trzeciego seta. Pewny atak ze środka Jakuba Kochanowskiego dał im prowadzenie 8-5. Choć gospodarze momentalnie wyrównali, to gra blokiem w wykonaniu Karola Kłosa sprawiła, że na tablicy wyników zrobiło się 15-11 dla przyjezdnych. Resovia zdołała utrzymać przewagę do samego końca i ostatecznie wygrała do 20.  

Jakub Bucki uratował Resovię w czwartej partii

Kolejna partia żywcem przypomina te wygrane przez gospodarzy. Katowiczanie szybko wypracowali sobie trzypunktowe prowadzenie a coraz lepiej w ich szeregach spisywał się Jakub Jarosz, 13-10. W międzyczasie w miejsce Stephena Boyer pojawił się Jakub Bucki, co okazało się strzałem w dziesiątkę. To właśnie atakujący doprowadził do wyrównania po 17. 
 
Obie drużyny nie odpuszczały i w efekcie doszło do gry na przewagi. Rzeszowianie obronili meczbola, by samemu mieć piłki setowe. Wykorzystali drugą z nich, w głównej roli wystąpił wspomniany Bucki.

Tie-break do jednej bramki

Decydującego seta koncertowo rozegrali rzeszowianie. Na zmianę schodzili z prowadzeniem 8-4 i dalszym ciągu poziom utrzymywali środkowi wraz z Buckim. Katowiczanie wyglądali na rozbitych po niewykorzystanej szansie na pełną pulę i przegrali do 9 po ataku Cebulja. Statuetka MVP trafiła do Kochanowskiego. 

GKS Katowice - Asseco Resovia Rzeszów 2-3 (25-21, 25-20, 20-25, 25-27, 9-15)

GKS Katowice: Davide Saitta, Marcin Waliński, Łukasz Rusowicz, Jakub Jarosz, Lukas Vasina, Bartłomiej Krulicki, Bartosz Mariański (L) oraz Damian Domagała, Wiktor Mielczarek.
Asseco Resovia Rzeszów: Fabian Drzyzga, Torey DeFalco, Jakub Kochanowski, Stephen Boyer, Klemen Cebulj, Karol Kłos, Paweł Zatorski (L) oraz Łukasz Kozub, Jakub Bucki, Adrian Staszewski, Yacine Louati. 

Czytaj także

Komentarze (3)

Uwaga! Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.