W zaległym meczu 17. kolejki PKO Ekstraklasy Stal Mielec spotkała się z ostatnią drużyną w tabeli. Piłkarze z Mielca chcieli potwierdzić dobrą formę z trzech pierwszych meczów wiosny, natomiast drużyna z Łodzi przyjechała do Mielca szukać pierwszych punktów na wiosnę.
Pełna dominacja gospodarzy w pierwszej połowie
Pierwsze zagrożenie w tym spotkaniu stworzyli goście. W 2. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego do strzału doszedł Michał Mokrzycki, ale bramkarz Stali bez problemu wyłapał ten strzał. Stal odpowiedziała pięć minut później. Alvis Jaunzems dośrodkował w pole karne, gdzie znalazł się kapitan gospodarzy Krystian Getinger i oddał strzał głową, który jednak był minimalnie niecelny. W kolejnej sytuacji Stal zdobyła nawet bramkę, ale sędziowie po krótkiej analizie dopatrzyli się spalonego.
W 18. minucie celny strzał głową na bramkę gości oddał Mateusz Matras, ale Alexander Bobek bez problemu wyłapał to uderzenie. Chwilę później celny strzał oddał po dośrodkowaniu oddał Krystian Getinger, ale golkiper gości poradził sobie z tym uderzeniem. W 22. minucie po raz kolejny piłka trafiła do bramki gości i po raz kolejny sędzia dopatrzył się spalonego. Tym razem znalazł się na nim Maksymilian Pingot, który dobijał uderzenie Shkurina.
Stal dopięła swego pięć minut później. W pole karne bardzo dobrze dośrodkował Maciej Domański, gdzie Mateusz Matras zgrał piłkę do Ilyi Shkurina, a ten dopełnił formalności. Tuż przed przerwą blisko podwyższenia prowadzenia był Maciej Domański. Po ładnym wymianie kilku podań piłka trafiła pod nogi mieleckiego pomocnika, ale jednak jego strzał był niecelny. Do przerwy Stal Mielec pewnie prowadziła z bezradnym ŁKS-em.
Zupełnie inna druga połowa, ale Stal Mielec obroniła prowadzenie
Pierwszą groźną sytuację po przerwie stworzyli zawodnicy Kamila Kieresia. Po dośrodkowaniu Krystiana Getingera strzał oddał najlepszy strzelec biało-niebieskich Ilya Shkurin, ale piłkę sprzed linii wybił Rahil Mammadov. W 62. minucie do bramki trafili goście, ale przy strzale sędzia Sebastian Krasny dopatrzył się faulu na jednym z defensorów Stali.
ŁKS Łodź ponownie trafił do siatki pięć minut później i ponownie (już po raz czwarty dzisiaj) bramka nie została uznana. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego do siatki trafił Husein Balić, ale przy okazji faulował Krystiana Getingera i arbiter po videoweryfikacji zdecydował, że gola nie będzie. W tym okresie przewagę osiągnęli przyjezdni.
Po raz kolejny piłka wpadła do bramki Stali w 82. minucie i po raz piąty dzisiaj gol nie został uznany. Tym razem pechowcem okazał się Michał Mokrzycki. W pierwszej minucie doliczonego czasu drugą żółtą kartkę obejrzał Maksymilian Pingot i od tego czasu Stal musiała sobie radzić w dziesiątkę. Ostatecznie mimo kilku sytuacji gości z Łodzi Stal Mielec dowiozła prowadzenie do końca.
1-0 Ilya Shkurin (27)
Stal Mielec: Kochalski – Pingot, Matras, Esselink, – Jaunzems (90. Gerstenstein), Wlazło, Guillaumer (75. Rafa Santos), Getinger (C) – Domański, Strzałek (62. Wołkowicz) – Szkurin (75. Meriluoto)
ŁKS Łódź: Bobek – Szeliga (C) (71.Młynarczyk), Mammadov, Flis, Durmisi – Celjas (61. Letniowski), Mokrzycki, Pirulo (46. Dankowski), Dani Ramirez, Balić (90. Głowacki) – Jurić (46. Janczukowicz)
Sędziował: Sebastian Krasny (Kraków)
Żółte kartki: Pingot, Shkurin – Balić, Mammadov, Durmisi
Czerwona kartka: Pingot (za dwie żółte)
Widzów: 5673
Luki 2024-02-28 23:17:44
Kieres co to było, bo na pewno nie mecz
Mielcok 2024-02-29 08:28:30
Luki masz rację. Kiereś, co to ma być? Tylko 8 miejsce w tabeli. Tylko 10 na 12 punktów na wiosnę? My jesteśmy zespołem na puchary. Wstyd, hańba i skandal to co nasza Stal gra. Tak nie może. Trzeba natychmiast zwolnić Kieresia. #kiereśout
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.