Rzeszowianie awansowali do półfinału Pucharu CEV po thrillerze w Sosnowcu. Fot. Monika Pliś.
Jak w czwartej części Rocky'ego rzeszowscy siatkarze byli niemiłosiernie okładani przez niemal cały pojedynek, ale w złotym secie zdołali przełamać opór Aluronu CMC Warty Zawiercie i to oni zagrają w półfinale Pucharu CEV z Fenerbahce Stambuł.
W rewanżowym starciu Pucharu CEV rozgrywanym w Arenie Sosnowiec, pełniący rolę gospodarza Aluron CMC Warta Zawiercie podejmował Asseco Resovię Rzeszów. Podopieczni Giampaolo Medeiego przybyli na Śląsk z pokaźną zaliczką (3-0 w pierwszym meczu przed własną publicznością) i potrzebowali dwóch setów, by awansować grać dalej.
Na początku spotkania główną strzelbą w ataku rzeszowian był Bartłomiej Mordyl, który skończył trzy piłki na środku. Zawiercianie mogli liczyć na Bartosza Kwolka i w efekcie wynik oscylował wokół remisu, 5-5. Żaden z zespołów nie żałował sobie ciosów na zagrywce. Na asa serwisowego Karola Butryna odpowiedział dwoma takimi zagraniami Torey DeFalco i Resovia prowadziła 11-9. Warta odgryzla się serwisem Miłosza Zniszczoła oraz blokiem Mateusza Bieńka i w efekcie to ona była na czele, 13-12. Kontratak skończył Trevor Clevenot i przy stanie 17-15 o przerwę poprosił trener gości. Gra rywali zaczęła się napędzać, kiedy zza 9. metra punktowali Bieniek z Butrynem i na tablicy wyników zrobiło się 22-16. Siatki dotknął rzeszowski rozgrywający i inauguracyjna odsłona trafiła na konto gospodarzy, 25-19.
Drugi set rozpoczął się od prowadzenia 4-1 zespołu Michała Winiarskiego. DeFalco dał kontakt rzeszowianom blokując atakującego przeciwników, 7-8. Były to jednak miłe złego początki. Butryn zrewanżował się Amerykaninowi w następnym obejściu trafiając go z zagrywki, a po uderzeniu Clevenot, było już 12-8. Jankes miał wyraźne problemy w przyjęciu i został zmieniony przez Klemena Cebulja, gdy Resovia traciła pięć punktów, 10-15. Nie pomogła podwójna zmiana w szeregach gości. Przeciwnicy nie zamierzali zwalniać, po bloku na Jakubie Buckim zrobiło się 21-14 i jedynym pytaniem były rozmiary zwycięstwa zawiercian. Podobnie jak w poprzednim secie triumfowali do 19, po dotknięciu siatki przez rzeszowski blok.
Trzecia odsłona także toczyła się pod dyktando czwartej drużyny ubiegłego sezonu w PlusLidze. Rzeszowianie trzymali się dzięki atakom na wysokiej w piłce w wykonaniu Cebulja oraz Yacine Louatiego, ale as serwisowy Kwolka, sprawił, że Warta była lepsza, 9-6. Ponownie dał o sobie znać Butryn, który sprawdził przyjęcie Resovii, 13-8. Mocnym uderzeniem z drugiej linii popisał się Stephen Boyer i oba zespoły dzieliły 4 punkty, 14-10. Zawiercianie wrzucili drugi bieg na zagrywce w osobie Miguela Tavaresa a kiedy francuski atakujący nie trafił w „pomarańczowe” przy wyniku 20-13, stało się jasne, że o tym, kto awansuje do półfinału zdecyduje „złoty set”. Gospodarze także i tym razem wygrali do… 19.
Otwarcie złotego seta ustawiła gra blokiem w wykonaniu „Pasów”. Karol Kłos wraz z Mordylem zamurowali siatkę, do tego dołożył asa i było 4-1. Kolejne cztery punkty padły łupem rywali, w czym… pomogli sami rzeszowianie wpadając w siatkę oraz nie przyjmując zagrywek Butryna. Serię zawierciańskiego bombardiera zakończył Boyer obijając blok. Spore kontrowersje towarzyszyły kolejnej akcji, gdy miejscowi kontestowali cztery odbicia po rzeszowskiej stronie, na co nie zgodził się sędzia i po przerwaniu gry przez trenera Winiarskiego… przyznał punkt gościom. Przy zmianie stron lepsi o jedno oczko byli właśnie gracze ze stolicy Podkarpacia, 8-7.
Pojedynek z blokiem przegrał Kwolek, po chwili po jego zagrywce piłka przewinęła się po taśmie i spadła na stronę gości co dało wynik, 10-10. Techniką błysnął rzeszowski atakujący przebijając się przez potrójny blok i przy stanie 12-10 o drugi czas poprosił opiekun Warty. Z lewego ataku pomylił się Clevenot i Resovia miała trzy piłki meczowe na awans do kolejnej rundy. W blok nie trafił Butryn i taniec radości mogli rozpocząć siatkarze Medeiego.
Aluron CMC Warta Zawiercie: Miguel Tavares Rodrigues, Bartosz Kwolek, Mateusz Bieniek, Karol Butryn, Trevor Clevenot, Miłosz Zniszczoł, Luke Perry (L).
Asseco Resovia Rzeszów: Łukasz Kozub, Yacine Louati, Karol Kłos, Stephane Boyer, Torey DeFalco, Bartłomiej Mordyl, Michał Potera (L) oraz Jakub Bucki, Fabian Drzyzga, Adrian Staszewski, Miłosz Wróbel, Jakub Lewandowski, Klemen Cebulj.
Radosław Dudek
#WszyscyJesteśmyResovią 2024-02-08 22:32:16
bRRawo panowie!
Rzeszów = Resovia 2024-02-08 22:40:53
BRRawo! RESOVIA duma Rzeszowa!
Strzyżów & Czudec 100% STAL 2024-02-09 06:30:37
Rzeszów piszemy po Polsku
fun Resovii 2024-02-09 10:47:23
Takie nazwiska tyle wpompowali kasy a reska gra taka padake taki Jastrzębski biję ich na łeb na szyję a powinno być odwrotnie przepłacane grajki i w głowach i odbiło z takim składem resovia powinna być potentatem w kraju i bić każdego w kraju a w Europie grać o najwyższe laury a jest jak jest czyli miernie i nie ma powodów do zadowolenia rok za rokiem skład się.miesza, trenerzy się wymieniaja a wyników brak najlepszy okres miała resovia jak jej zawodnikiem był grozer mistrzostwa Polski i podium Ligii mistrzow kiedy to wróci do Rzeszowa czego brakuje żeby to wrocilo jeszcze więcej kasy?
RESOVIA KING 2024-02-09 14:16:19
Resovia - to brzmi dumnie! 1905!
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.