Początek spotkania toczył się w wolnym tempie, z przewagą Znicza. Jednak to podopieczni Kamila Kieresia byli bliżsi zdobycia gola.
W 19. minucie po rzucie rożnym w słupek uderzył Mateusz Stępień. Piłkarze z Pruszkowa odpowiedzieli po niecałym kwadransie, w polu karnym mielczan znalazł się Daniel Stanclik, lecz nie trafił w światło bramki. Kilka chwil później bliski szczęścia był Shuma Nagamatsu, ale tak jak wcześniej u zawodnika Stali, jego strzał zatrzymał się na słupku. Na tym skończyły się zapędy ofensywne obydwu ekip w pierwszej połowie.
Przerwa nie trwała długa, a sędzia odgwizdał początek drugiej połowy po zaledwie pięciu minutach. Opiekun gospodarzy zdecydował się wymienić całą wyjściową jedenastkę, co starali się wykorzystać goście. W 47. minucie Mateusza Dudka starał się zaskoczyć Wiktor Nowak, ale górą był bramkarz mielczan. Nie minęło 5 minut i golkiper drużyny z Podkarpacia musiał ponownie wykazać się swoimi umiejętnościami, tym razem sposobu na niego nie znalazł Stanclik.
Na kolejną godną uwagi akcję trzeba było poczekać do 68 minuty, niemal stuprocentową sytuację zmarnował Nowak. Znane porzekadło mówi, iż do trzech razy sztuka i rzeczywiście pomocnikowi Znicza udało się znaleźć drogę do bramki w 85. minucie. Do końcowego gwizdka arbitra niewiele się działo i tym samym piłkarze Mariusza Misiury mogli się cieszyć z kolejnego zwycięskiego sparingu. To nie był mecz opakowany w wielkie emocje.
Dla zespołu z Mielca było to jedyny sparing w Polsce, w sobotę Stal Mielec wyrusza na obóz przygotowawczy do Hiszpanii.
Stal Mielec 0-1 Znicz Pruszków
0-1 WIktor Nowak (85)
Stal Mielec: 1. Połowa: Konrad Jałocha- Alvis Jaunzems, Maksymilian Pingot, Mateusz Matras, Marco Ehmann, Krystian Getinger - Matthew Guillaumier, Piotr Wlazło, Mateusz Stępień, Maciej Domański - Ilya Shkurin
2. połowa: Mateusz Dudek - Marco Ehmann, Bert Esselink, Kamil Pajnowski, Rafa Santos, Michał Trąbka, Kōki Hinokio, Krzysztof Wołkowicz, Łukasz Gerstenstein, Igor Strzałek, Kai Meriluoto.
Miki 2024-01-17 15:02:23
No to jest potencjał na rundę wiosenną, pewnie że to sparingi i okres przygotowawczy, ale Znicz też nie jest w środku ligi a potrafił zagrać.
No ale jak słyszę, że Kiereś to trener to już mnie nic nie zdziwi
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.