W pierwszym noworocznym meczu Tauron Ligi, PGE Rysice Rzeszów udały się na Mazowsze, gdzie stanęły w szranki z MOYA Radomką Radom. Dla podopiecznych Stephana Antigi była to okazja do rewanżu za jedyną porażkę przed własną publicznością w poprzedniej rundzie. Z kolei rywalki liczyły, że zdołają umocnić się na szóstym miejscu i zbliżyć się do zespołu Budowlanych Łódź.
Rysice przyspieszyły w końcówce
Początek spotkania przebiegał z lekkim wskazaniem na zawodniczki Stefano Micoliego. Świetnie na lewym skrzydle spisywała się Hilary Johnson, w dodatku funkcjonował blok i w efekcie radomianki prowadziły 8-4. Trener Rysic poprosił o czas i jego drużyna zaczęła grać, po atakach Ann Kalandadze traciły tylko jedno oczko, 7-8. Gospodynie nie pozwoliły sobie odebrać przewagi, spora w tym zasługa Marty Łyczakowskiej, która raz po raz korzystała ze swoich środkowych. W ekipie z Podkarpacia dobrze spisywała się Gabriela Orvosova, przez co wynik oscylował wokół remisu. Przyjezdne włączyły wyższy bieg w samej końcówce. Amanda Coneo kiwnęła w trzeci metr, następnie zatrzymała Marie Schölzel i Rysice były lepszy o dwa punkty, 21-19. Był to przełomowy moment w tej części rywalizacji. Kolumbijka dołożyła kolejne bloki oraz skuteczne zbicia na lewym skrzydle co dało triumf Rysicom do 21.
Rzeszowska lekcja siatkówki
Radomka uratowała się w ostatniej chwili
Trzeci set miał bardziej wyrównany przebieg. Wprawdzie rzeszowianki odskoczyły w okolicach 10 punktu, to jednak gospodynie miały oparcie w Monice Gałkowskiej oraz Natalii Murek. Radomka nie zamierzała odpuszczać i została za to nagrodzona, od stanu 14-18 miejscowe zdobyły pięć punktów z rzędu i dały sobie szansę na przedłużenie tego starcia. Swoje zrobiły kąśliwe zagrywki Marty Łyczakowskiej, które zaburzyły płynną grę gości. W nerwowej końcówce swój zespół do zwycięstwa poprowadziła Murek, ustalając wynik na 25-23.
Rysice postawiły "kropkę nad i"
W czwartej partii przyjezdne wróciły na właściwy poziom. Wysoka skuteczność na lewym skrzydle sprawiła, że Rysice prowadziły 12-7. Rzeszowska rozgrywająca mogła korzystać także ze swoich środkowych i „szóstej strefy”, dzięki czemu Radomka zmniejszyć strat. Sprytne plasy Orvosovej niemal całkowicie odebrały ochotę do gry przeciwniczkom i przy wyniku 22-15 losy tego pojedynku były praktycznie rozstrzygnięte. Ostatecznie set zakończył się rezultatem 25-
MOYA Radomka Radom - PGE Rysice Rzeszów 1-3 (21-25, 19-25, 25-23, 17-25)
MOYA Radomka Radom: Marta Łyczakowska, Natalia Murek, Martyna Świrad, Monika Gałkowska, Hilary Johnson, Marie Schölzel, Maria Stenzel (L) oraz Angelika Gajer, Paulina Reiter, Klaudia Nowakowska, Adrianna Rybak-Czyrniańska, Kornelia Moskwa.
PGE Rysice Rzeszów: Katarzyna Wenerska, Ann Kalandadze, Weronika Centka, Gabriela Orvosova, Amanda Coneo, Anna Obiała, Aleksandra Szczygłowska (L) oraz Gabriela Makarowska-Kulej, Wiktoria Kowalska, Weronika Szlagowska, Magdalena Jurczyk.
Radosław Dudek
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.