Łukasz Kozub wierzy, że Asseco Resovia będzie grała tylko lepiej. Fot. Piotr Gibowicz.
Po zwycięskim meczu z ACH Volley Lublana porozmawialiśmy z Łukaszem Kozubem, „nowym starym” rozgrywający Asseco Resovii Rzeszów.
- Dosyć srogo potraktowaliście dzisiaj gości ze Słowenii, mecze z GKS Katowice czy Barkomem były taką zasłoną dymną?
- Mogę się wypowiedzieć tylko na temat dzisiejszego meczu i tego jak graliśmy. Wynik musi świadczyć o tym jak poważnie podeszliśmy do tego spotkania, z szacunkiem do rywala. W sporcie tak to wygląda, że ktoś jest lepszy, ktoś jest gorszy, a dzisiaj nie pozostawiliśmy żadnych złudzeń, że jesteśmy lepszym zespołem.
- Czy to znaczy, że ta porażka z Tours wyleciała z głowy i już nikt nie wspomina tego pierwszego meczu. Myślicie już tylko o kolejnych i to jest zapowiedź naszych lepszych występów w tym kończącym się roku i przyszłym?
- Zdecydowanie, nie ma co rozpamiętywać tego, co było za nami. Patrzymy teraz na przerwę (uśmiech) która na nas czeka. Odpoczniemy przez święta i wrócimy naładowani do rozgrywek ligowych. Nie będziemy aż tak daleko wychodzić w przyszłość, na razie to będzie Lubin i na nich będziemy się koncentrować.
- Jak będzie wyglądała wasza przerwa? Za tak dobrą postawę w dzisiejszym meczu dostaniecie jeden dzień wolnego ekstra, czy trener zaplanował jakieś inne atrakcje?
- Nie sądzę, myślę że plan jest znany już trochę wcześniej i nie będzie żadnych zmian.
Łukasz Kozub: W dzisiejszej siatkówce zagrywka jest bardzo ważnym elementem
- Odnośnie zagrywki chciałem zapytać czy mieliście specjalny mikrocykl przed tym spotkaniem? Dzisiaj to chwilami wyglądała tak, że cała drużyna postawiła atakować zza linii dziewiątego metra i każdy z zawodników miał kilkupunktową serię.
- Taka jest dzisiejsza siatkówka, że ta zagrywka jest bardzo ważnym elementem, jeśli nie najważniejszym. Przy takiej jakości jaką dysponuje nasza drużyna, kiedy wynik jest bardzo korzystny, to myślę, że wszyscy mają wolne głowy i zielone światło, żeby serwować po swoich ulubionych kierunkach i ryzykować.
- Podwójne zmiany z Panem w roli głównej. Odniosłem wrażenie, że wyglądają one trochę pechowo, z reguły wchodzi Pan na jedno ustawienie z Jakubem Buckim i w meczu z Barkomem nie miał nawet możliwości wystawić piłki. Dzisiaj rozegrał Pan jedną do atakującego, ten skończył setbola a w tym ostatnim secie cała zabawa skończyła się asem serwisowym.
- Ciężko mi to skomentować, ponieważ nie mam na to żadnego wpływu. Cieszę się że trener widzi, że ta podwójna zmiana może pomóc, że mamy możliwość poczuć boisko. Jak już wchodzimy z Kubą to nie zastanawiamy się czy będzie nam dane odbić piłkę, tylko koncentrujemy się żeby wygrać akcję. A jak wygrywamy, to nie jest dla mnie istotne czy dotknąłem piłki czy też nie.
- Na koniec chciałem pana zapytać o… pierogi na wigilijnym stole. Z grzybami czy z kapustą?
- Szczerze to nie jestem fanem ani tych ani tych, ale jakbym miał wybierać to chyba z grzybami.
Rozmawiał Radosław Dudek
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.